-Jonghyun...- szepnęłam, a on uniósł swoje spojrzenie na mnie. Wyglądał na ucieszonego, ale mnie to nieco zmartwiło.
-Znasz mnie? Powiedziałaś moje imię... Jonghyun to ja..- mówił i złapał się za głowę jakby się pogubił.
Odniosłam takie wrażenie, że przez chwile zapomniał, że ona jest jego fanką. To było nieco dziwne, bo przed chwilą przecież o tym rozmawiali... Bałam się, że my jako duchy czasami tracimy pamięć, albo coś nam się miesza...
Podeszłam bliżej do chłopaka i patrzyłam na niego z zaciekawieniem. Sama nie wiem dlaczego nie patrzyłam na siebie. Przecież to sobą powinnam się zainteresować, sama chciałam wiedzieć kim jestem, więc czemu gdy w końcu mogę się sobie przyjrzeć ja tego nie robię?
-Czyli jesteś fanką?- zapytał Jonghyun
-Tak, ale nie psycho...- odpowiedziała, a ja uśmiechnęłam się pod nosem jakbym wiedziała o czym moja dawna ja mówiła
-Co za szczęście... Nie będę ci musiał wiele tłumaczyć
Powiedział chłopak i zaraz po tym rozpłynął się we mgle. Przez chwile byłam jeszcze w tym pokoju i patrzyłam jak podnoszę coś z ziemi...Zbliżyłam się do dawnej siebie i przyjrzałam się temu. To był jeden z kryształów, które znalazłam na komodzie w sypialni Jonghyuna...
Kiedy to zauważyłam wspomnienie zniknęło, a kryształ który trzymałam rozpuścił się jak zwykły lód. Patrzyłam na swoje mokre od wody palce i analizowałam to co widziałam w tym wspomnieniu.
-Co widziałaś?- usłyszałam za sobą czyjś głos. Dopiero po chwili gdy się odwróciłam zorientowałam się, ze to Jonghyun...
-Chyba przed chwilą zobaczyłam jak cię poznałam w tamtym życiu- odpowiedziałam nie będąc do końca tego pewna
-Jak?- zapytał i z skrzyżowanymi rękoma na piersi podszedł do mnie bliżej i spojrzał na mnie z góry. Wyglądał jakby nie był do końca zadowolony z tego, że to widziałam, że to sobie przypomniałam
-Ty wtedy byłeś duchem...Dlaczego ja jak żyłam cie widziałam?- pytałam, a on bez słowa się odwrócił i chyba przyłożył palce do ust zastanawiając się nad odpowiedzią- To było dziwne... ponoć byłam twoją fanką, czyli ty musiałeś być gwiazdą...
-Wiem doszłem do tego po przejrzeniu tego apartamentu...- przerwał mi i odwrócił się w moją stronę. Wydawał się być czymś zdenerwowany. Jego wzrok zamiast skupić się na mnie powędrował w stronę saszetki z kryształami
-To dzięki nim zobaczyłam te wspomnienie- powiedziałam , a on po usłyszeniu tego podniósł woreczek i schował je do skórzanej kurtki i wyszedł z pokoju - Ej gdzie ty je zabierasz?!- krzyknęłam wybiegając za nim
-Nie chce byś sobie wszystko przypominała. To sprawi ci ból- warknął nie zatrzymując się i kierując się w stronę drzwi
- Jonghyun!! To moje wspomnienia ja powinnam decydować czy chce je zobaczyć, czy nie!- krzyknęłam i stanęłam w miejscu, a on zrobił to samo odwracając się do mnie twarzą.
Przez chwile patrzył mi w oczy ze złością, a po chwili zwiesił głowę i unikał mojego spojrzenia . Zachowywał się tak jakby chciał coś przede mną ukryć. Jakby wiedział coś o czym ja nie wiem.
-Ty coś wiesz...Jonghyun jak mogłeś mnie okłamać..Ty wszystko pamiętasz? Pamiętasz co nas łączyło!
-Tak pamiętam!! Pamiętam to co nas łączyło!- krzyknął i zniknął zostawiając mnie samą w tym pustym nieco zakurzonym miejscu.
Opadłam na kolana i ze zwieszoną głową zaczęłam płakać. Nie mogłam uwierzyć w to, że on mnie okłamał. Kłamał mi w oczy, że nie wie kim ja jestem, że nie wie kim on jest i kłamał mówiąc, że nie wie co nas łączy...Co on sobie w ogóle myślał. Przecież kiedyś zauważyłabym, ze on mnie okłamuję...Już samo sprowadzenie mnie do tego apartamentu wydało mi się podejrzane.
![](https://img.wattpad.com/cover/206666304-288-k593940.jpg)
CZYTASZ
𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐆𝐇𝐎𝐒𝐓 𝐈𝐈
Fanfiction𝐃𝐚𝐥𝐞𝐣 𝐜𝐳𝐮𝐣ę 𝐓𝐰ą 𝐨𝐛𝐞𝐜𝐧𝐨ść. 𝐌𝐢𝐦𝐨, ż𝐞 𝐨𝐝𝐬𝐳𝐞𝐝ł𝐞ś 𝐳 𝐭𝐞𝐠𝐨 𝐬𝐰𝐢𝐚𝐭𝐚 𝐢 𝐂𝐢𝐞 𝐣𝐮ż 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐝𝐳ę, 𝐭𝐨 𝐜𝐳𝐮𝐣ę 𝐓𝐰𝐨𝐣ą 𝐨𝐛𝐞𝐜𝐧𝐨ść, 𝐬ł𝐲𝐬𝐳ę 𝐓𝐰𝐨́𝐣 𝐠ł𝐨𝐬 𝐢 𝐰𝐢𝐝𝐳ę 𝐓𝐰𝐨𝐣ą 𝐭𝐰𝐚𝐫�...