Pov.Cross
Obudziłem się w dziwnym pudłe, było tu strasznie mało miejsca i panowała ciemność. Szybko się z niego wydostałem i zacząłem się rozglądać.Na zewnątrz pudełka panował totalny mrok. Zacząłem szukać jakiegoś źródła światła. Szybko coś złapałem i pociągnąłem do siebie, tym czymś okazały się drzwi od lodówki. Z racji tego, że nie wiem ile tam siedziałem, wyjąłem mleko i zacząłem szukać składników na kawę i czegoś do zjedzenia.
Szybko wypiłem ciemną ciecz i zjadłem jakiegoś batonika.
Przez następne kilka dni powtarzałem ten proces, dopóki pewnego dnia nie zamknęli mnie w wielkim garnku i zaczęli gotować.
– Ludzie serio są popierdoleni. – stwierdziłem ledwo wychodząc z metalowego naczynia napełnionego octem i solą.
Gdy chciałem znowu zrobić sobie kawę przez przypadek zrzuciłem łokciem metalową pokrywę, która na złość musiała zrobić tyle hałasu. Usłyszałem jak ktoś zbiega po schodach i zapala światło w kuchni.
Człowiek zapalił światło i szybko zrobił się biały jak moje kości.
– Cześć, jestem San–
Coś mocno jebło o podłogę i to nie była pokrywa, poszedłem sprawdzić co z człowiekiem i chyba nie było dobrze.
Nie wiem jak medycyna działa tutaj, ale może z moim bro coś wykombinuję. Szybko otworzyłem portal do EpicTale i tam wskoczyłem z człowiekiem.
Tak wiem, to nie najlepsza decyzja, ale może bro mi pomoże.
CZYTASZ
"Bruh!💜" Epic!Sans x Reader
FanfictionKsiążka jest po totalnym remoncie. Zmienił się cały plot historii i jego bohaterowie oraz liczba rozdziałów. Mam nadzieję, że ta wersja przypadnie wam bardziej do gustu.