Natasha patrzyła teraz w stronę Clinta. On jedynie podniósł jedną brew do góry w zdziwieniu. Jej jedyną deską ratunku było to, że jej przyjaciel nie rozumiał rosyjskiego. Musiała coś zrobić, oni byli przeszkodą na jej drodze. Czemu akurat przylecieli na misję do Budapesztu? Przypomniała sobie, że jakaś dziewczyna z Rosji do niej dzwoniła. Pewnie była to ona.
- Miło mi ciebie znowu widzieć, siostrzyczko — nazywały tak się pieszczotliwie w Czerwonym Pokoju.
- Znasz ją? - zapytał się, nadal nie wiedząc, co się dzieje.
- Przelotnie, spotkałyśmy się raz na lotnisku — wcisnęła mu kit.
Zanim Askinia zdążyła odpowiedzieć, Natasha rzuciła się na nią. Próbowała ją walnąć z półobrotu, jednak ona odparowała jej cios. Postanowiła, że spróbuje wykonać zmyłkę i spróbuje uderzyć ją w nogi, by straciła równowagę, a tak naprawdę uderzy w twarz, żeby straciła przytomność. Tak też próbowała to zrobić, ale udało jej się uniknąć tych dwóch ciosów. Były synchronizowane ze sobą. Gdy jedna próbowała, to druga zawsze znalazła sposób jak uniknąć ciosu od rywalki. Każda z nich nie potrafiła wygrać z drugą. Było to frustrujące. Niedźwiedź próbował zaatakować rudowłosą agentkę, ale łucznik to zauważył i naciągnął z precyzją strzałę, która po wypuszczeniu przecinała powietrze. Trafiła tam, gdzie zamierzał, czyli w nogę, unieruchamiając przy okazji przeciwnika. Wył z bólu, próbując wyciągnąć grot z krwawiącej dosyć obficie nogi. Agent jeszcze raz naciągnął strzałę, ale tym razem celował w ramię. Chciał go nastraszyć, nie zabijać. Mógł jeszcze coś wiedzieć, bo wyglądał na osobę wtajemniczoną w sprawę KGB, ale najważniejszą osobą była tamta dziewczyna. Ona musiała wiedzieć, więcej niż jej kolega, który możliwe, że był pionkiem. Nagle poczuł, że coś nadlatuje. Odwrócił się, ale nie zdążył już nic zrobić. Został trafiony w brzuch tarczą. Upadł na śnieg z ogromnym bólem. Przyznał, że ta tarcza była mocna. Oczy mu się zaszkliły. Kimkolwiek byli ci ludzie, to musieli mieć trening, o którym mu się nie śniło. Dziwiło go tylko, czemu Nat walczy zupełnie tak samo, jak tamta blondynka. Próbował wstać, ale nie mógł z powodu ciągłego narastającego bólu. Zasnął z powodu tych wszystkich wydarzeń i bezsilności.
Natasha walczyła nadal, ale kątem oka zauważyła, jak jej wspólnik leży na śniegu. Był to idealny moment dla Askini, która wykręciła rękę rudowłosej, a potem położyła na ziemię, zanim Romanoff się zorientowała. Poczuła przeszywający ból. Przywarła do ziemi i nie miała pojęcia co zrobić. Blondyna przyłożyła pistolet do tyłu jej głowy. Zamknęła oczy. Wiedziała, że zaraz zginie i nie będzie żadnego ratunku. Przegrali. Ona przegrała z Czerwonym Pokojem, KGB i możliwe, że nawet z Hydrą. Wiedziała, że to nie pora na płacz, bo uczono ją w Czerwonym Pokoju, by nigdy nie wyrażać emocji. No właśnie, w Czerwonym Pokoju, a teraz była kimś zupełnie innym. Musiała działać dla T.A.R.C.Z.Y. oraz dla przyjaciół. Przywołała w swojej głowie obrazy Panny Iwanienko, tych ludzi, którzy ją trenowali, dziewczyn, które z nią trenowały, tych pokoi, w których musiały spać oraz tym, co jej zrobili. Obdarli ją z bycia prawdziwą kobietą. Była dla nich tylko robotem, zabawką, która miała zabijać. Wydarła się. Potrzebowała tego teraz po tym, co przeżyła. Ile będzie musiała jeszcze cierpieć?
Askinia popatrzyła na nią z obojętnością. W głowie miała tylko, że ta dziewczyna zdziczała przez ten pobyt w Ameryce. Tak zaraz ją zabije, za to wszystko, co jej uczyniła. Za te lata, najpierw nadziei, a potem wyśmiania oraz poniżenia. Kiedy Natasha odeszła, to ona stała się kandydatką o bycie najlepszą w całym Czerwonym Pokoju. Walczyła o swoją pozycję jak lwica. Zdobyła ją, chociaż była bardziej chwiejna o tej, jaką miała rudowłosa. Musiała ją tylko zabić, a wtedy jej pozycja, czyli to o co walczyła, dopełni się.
CZYTASZ
Czarna Wdowa - Kobieta z Czerwonego Pokoju
FanfictionCzarna Wdowa jest znana jako pierwsza kobieta w drużynie Avengers oraz agentka T.A.R.C.Z.Y. Jednak czy znasz jej historię? Ta bohaterka ze złej strony przeszła na dobrą, by pomóc światu, a w szczególności ludziom. Z tej książki dowiesz się kim jest...