Miłość potrafi zaboleć ~ Denki Kaminari x Reader (bnha)

5K 35 6
                                    

⚠️One Shot z Samych Quizów⚠️

~ Wspomnienie ~

Biegłam spanikowana przez pół Tokio by znaleść mamę. Znowu zaatakował jakiś złoczyńca, a przez to że moja mama była bohaterką musiała bronić miasta. Biegnąc zauważyłam leżącą kobietę przygniecioną o duży kawałek ściany prawdopodobnie z budynku obok. Rozejrzałam się do okoła siebie, wszyscy biegli, nie zwracali uwagi na przygniecioną kobietę, a inni bohaterowie puki co nie zauważyli uwiezionej kobiety. Więc czym prędzej pobiegłam do kobiety, oczywiście po drodze wpadłam na przerażone i uciekające sylwetki. Gdy znajdowałam się już przy kobiecie zaczęłam się jej wypytywać o różne rzeczy.

– Hey! Jak się pani nazywa?! – krzyknęłam próbują przekrzyczeć wrzeszczących ludzi.
– Yuna Kayano! – odkrzyknęła bym mogła ją usłyszeć.
– Dobrze, co się stało?! – krzyknęłam do kobiety przyglądając się lepiej głazowi.
– Niewiem, gdy biegłam nagle spadł na mnie i mnie przygniótł! – krzyknęła kobieta.
– Ok! Nie ruszaj się spróbuje cię wydostać! – krzyknęłam i popatrzyłam na kobietę, ta kiwnęła głową na znał że rozumie i starała się nie ruszać. Dotknęłam lekko kamienia po czym zamknęłam rękę w pięść i skupiłam się na przedmiocie, po chwili poczułam wielki ciężar. Podniosłam lekko kamień do góry czym uwolniłam kobietę, gdy kobieta wyczołgała się z pod unoszącej się kupy kamieni puściłam szybko kamień i pomogłam jej wstać po czym jak najszybciej zaprowadziłam poturbowaną kobietę do tym czasowego szpitala. Kobieta ubrana w biel zabrała przygniecioną kobietę i poszła z nią szybko w stronę sali z osobami rannymi. Gdy kobiety zniknęły mi z przed oczu wybiegłam szukać mamy, gdy byłam może z jakiś kilometr od szpitala znalazłam moją zgubę, biegłam najszybciej jak tylko mogłam. Nagle stanęłam nie wiedziałam co się dzieje z moim ciałem, dowiedziałam się aż nie usłyszałam jego głos.

– Proszę proszę proszę, kogo my tu mamy? Czyżby to nie córeczka tak dobrze znanej wszystkim Gravitybow? Uuu robi się gorąco. – krzyknął zwracając przy okazji moją uwagę. Uśmiechnęłam się groźnie.
– Uhh znowu ty mówiłam ci już, nie będę umawiać się ze złoczyńcą! Trudno ci to zrozumieć?! Człowieku idź się lecz a nie będziesz patroszył miasto przez to że się z tobą nie umówiłam! Natychmiast złaź tu na dół Nanashiya, i oddaj mi moją matkę ty zwyrolu! – krzyknęłam krzyżując ręce na klatce piersiowej. Chłopak popatrzył na mnie i uśmiechnął się zadziornie lecz po chwili zeszedł na dół z moją matką, którą trzymał za gardło. Stanął idealnie przede mną, popatrzyłam złowrogo w oczy bruneta, wystawiłam rękę przed siebie i dając mu znak by oddał mi moją rodzicielkę zaśmiał się psychopatyczne by po chwili powiedzieć.

– Nie tak prędko malutka, coś za coś. – powiedział z dziwnym wyrazem twarzy.
– O Boże, czego chcesz? – zapytałam przewracając oczami.
– Ja oddam ci matkę, a ty mi się cała oddasz. – powiedział z dziwnym uśmiechem.
– Chyba cię do końca pojebało?! Mogę się z tobą umówić, ok to jeszcze przeszyje ale nie zrobię tego z byle jakim gamoniem. Proszę cię. – powiedziałam wymachując śmiesznie rękami.
– Ok jak ja nie dostanę ciebie, to ty nie dostaniesz matki. – powiedział i w tym momencie kręcił mojej matce kark. Usłyszałam ogłuszający krzyk mojej rodzicielki i cichutkie, dobrze postąpiłaś kochanie, kocham cię..
Po czym głuchy upadek ciała mojej rodzicielki. Zakryłam rękoma usta niedowierzając co się właśnie stało,popatrzyłam z załzawionymi oczami na chłopaka. Jedynie co zobaczyłam w jego oczach to był.. strach? Przerażenie? Chyba sam nie dowierzał co właśnie zrobił. Pare samotnych łez spłynęło po moich policzkach, szybko je wytarłam i spojrzałam na przerażonego chłopaka.
– Emm jaa.. – zaczął spoglądając na mnie.
– Zamknij się, zamknij i zniknij z mojego życia raz na zawsze. Najlepiej zgiń i zgnij w tym pieprzonej grze zwanej życiem! – krzyknęłam przerywając chłopakowi. Popatrzyłam na chłopaka dodając – piepszony morderco. – ponownie spuściłam głowę w dół spoglądając na martwe ciało rodzicielki. Wstałam i wzięłam delikatnie mamę po czym ruszyłam w stronę szpitala..

sᴋʏ ʀᴇᴀᴅɪɴɢ꒷꒦ ⌇ᴏɴᴇ٠sʜᴏᴛ [ᴄʟᴏsᴇᴅ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz