Rozdział 4 Co się wydarzyło?

17 1 0
                                    

Grzybki przestały działać.

- Co się właśnie stało? - w tym momencie kocur zauważył martwe ciało Pstrokatki - Dlaczego Pstrokatka nie żyje?

- Powiem to w WIEEEELKIM skrócie - zaczął Sowi Wąs wpatrując się w przywódcę stojącego na Wielkim Głazie i nie ogarniającego zaistniałej przed chwilą sytuacji. - Przyniosłeś jej ciało do obozu, później bawiąc się w detektywa (Pikachu kurwa XD) powiedziałeś, że Nakrapiana Łapa i Popiółek są podejrzane. Później Popiółek powiedziała ci, że Pstrokatka pokłóciła się z Gwiezdną  Łapą i kazałeś mi go znaleźć, a ja nie chciałem więc mnie wygnałeś. To tak w skrócie jak już wcześniej wspominałem. 

- Wymażmy z historii świata te kilkanaście minut życia... - mruknął pod nosem Gołęsztyrzowa Gwiazda unikając kontaktu wzrokowego z jakimkolwiek kotem z klanu. 

- Chyba raczej kilkadziesiąt - miauknęła, a w jej głosie można było również usłyszeć echo głosu Pstrokatki ale każdy miał na to wyjebane bo to w końcu pewnie tylko jebany duch, a jej dusza sama w sobie za chuj nie wróciłaby do ciała. 

- Aye.... - miauknął jeszcze ciszej podrabiany szylkret. 

- To co teraz? - zapytał Drzewny Krok spoglądając na przywódcę. Gołęsztyrzowa Gwiazda przybrał już poważny ton i spojrzał na swój klan.

- Podczas szczytowania księżyca odbędzie się czuwanie, a z rana starsi zajmą się pochówkiem ciała. - Drzewny Krok skinął głową, a klan powoli zaczął się rozchodzić gdy tylko rozległo się hasło przywódcy "możecie się rozejść". Po tym ten skierował się z powrotem do swojego legowiska. 

~*~

- Co się tutaj dzieje? - zapytał Potępieniec wychodząc ze żłobka. Nakrapiana Łapa spojrzała na niego pytająco dopiero po chwili zdając sobie sprawę, że nie było go podczas całej tej pojebanej akcji z rozprawą sądową.

- Gołęsztyrzowa Gwiazda znalazł Pstrokatkę martwą w lesie - odparła Nakrapiana Łapa.

- . . . Myślałem, że ona tylko żartowała - miauknął Potępieniec nie mogąc uwierzyć w to co właśnie usłyszał. Jak to Pstrokatka nie żyje? 

- O czym ty mówisz?! - zapytała zdziwiona Nakrapiana Łapa.

- Kiedy ostatni raz z nią rozmawiałem mówiła coś, że przyszedł już na nią czas i wybiegła z obozu. Pobiegłem za nią ale po jakimś czasie straciłem ją z zasięgu wzroku. - wyjaśnił jasny kocurek. Kotka rozszerzyła oczy z niedowierzaniem aż cud, że nie skorzystały z okazji aby spierdolić z jej krzywej mordy, którą musiały widzieć zawsze w odbiciach na kałużach. 

- Powinieneś powiedzieć o tym przywódcy! - zawołała kotka. 

Wojownicy Superedycja Grzybki Gołęsztyrzowej GwiazdyWhere stories live. Discover now