Rozdział 6 Po mianowaniu

14 0 0
                                    

Dzisiaj odbył się najszczęśliwszy dzień dla kilku kotów z Klanu Burzy - a dokładniej mianowanie na uczniów. Po zakończeniu ceremonii Popielata Łapa była tak podekscytowana, że przebiegła odległość od Wysokiego Głazu do legowiska uczniów prawie w takim samym czasie w jakim Gołęsztyrzowa Gwiazda pożera swoje kochane grzybki. 

Kiedy była już na miejscu była tak zafascynowana legowiskiem jakby kurwa wydarzyło się coś co nigdy nie powinno mieć miejsca w życiowym scenariuszu (ekhem śmierć Pstrokatki ekhem).

- Wszystko z tobą w porządku? - zapytał Potępiona Łapa śmiejąc się pod nosem. Zachowanie Popielatej Łapy było w tym momencie po prostu przekomiczne.

- Jak najbardziej! Ja tylko się fascynuję! - odparła z uśmiechem ciemnoszara kotka. 

- Chyba aż za bardzo - miauknął jasny kocur. 

- Żartujesz sobie!? Zaczynamy nowe życie, a ty taki spokojny jesteś? - zapytała kotka odwracając się do swojego kolegi z legowiska. 

- Po prostu nie będę robić z siebie debila jak ty - wyjaśnił. 

- Nie robię z siebie debila! - uraziła się kotka. Po chwili dodała spokojniej - Każdy normalny kociak byłby podekscytowany na moim miejscu. 

- Czy ja wiem czy ty jesteś normalna...

- Ty też nie jesteś - zauważyła Popielata Łapa. 

- Jasne, chciałaaabyś - miauknął kocur nie odwracając wzroku od nowo mianowanej uczennicy. 

- Nie muszę chcieć skoro tak już jest - uśmiechnęła się zadziornie kotka, a w jej oku pojawiła się iskierka determinacji. 

- Wcal... - Potępiona Łapa nie zdążył odpowiedzieć gdyż ktoś mu przerwał.

- SIEMA SKURWYSYNY! - Zawołał Mroczna Łapa robiąc z buta wjeżdżam do legowiska uczniów. 

- Siema Mroczny - przywitała się Popielata Łapa.

- Co tam na dzielni Popielata? - zapytał ignorując Potępioną Łapę, który cały czas stał obok nich i miał wkurwa na swojego brata, że ten przerwał mu jakże interesującą rozmowę z Popielatą Łapą.

- A sprzeczam się z tym nudziarzem - miauknęła wskazując ogonem na jasnego kocura stojącego nieopodal nich. 

- Skoro tak go nazywasz to chyba naprawdę za dobrze go nie znasz - zaśmiał się Mroczna Łapa kątem oka spoglądając na Potępioną Łapę. 

- Sam sobie wybudował takie moje nastawienie w stosunku do niego - prychnęła uczennica. 

- Więc to znaczy, że jeszcze ci nie pokazał swojej prawdziwej strony. 

- Nie wiem czy wiecie, ale ja wciąż tu jestem - wtrącił się fioletowooki spoglądając na nich wciąż bez zmiany nastawienia.

- Oh, zapomniałam że tu stoisz - Popielata Łapa spojrzała na niego, a po tonie jej głosu można było stwierdzić, że tak naprawdę dobrze pamiętała o obecności jasnego ucznia. Kocur prychnął tylko i zwrócił się ku wyjściu z legowiska uczniów.

- Więc mogę stąd wyjść - fuknął po czym ruszył w kierunku miejsca, na które obecnie patrzył. Kiedy ten zniknął z pola widzenia ciemnoszarej kotki do legowiska z dość dużą prędkością wbiegł Lisia Łapa. Jak się później okazało nie przybył on sam. 

Wojownicy Superedycja Grzybki Gołęsztyrzowej GwiazdyWhere stories live. Discover now