-Twoje imię to Kris
-Tak pani. Zaprowadzę panią do pani prawdziwego domu. I jakie jest pani nazwisko?
-Moon
-Dobrze, mogłaby tu pani poczekać?
-Jasne
Kris zniknął mi z pola widzenia, siadłam gdzieś pod drzewem i oddałam się w ramiona mojego dobrze znanego mi przyjaciela Morfeusza. Obudziłam się w łóżku co mnie bardzo zaskoczyło, ponieważ zasnełam pod drzewem. Ah...chyba w tak młodym wieku mam skleroze. Po chwili wszedł Kris
-Panienko, jak się panienka miewa?
-Całkiem dobrze. Ale gdzie ja jestem?
-Jest panienka w swojej rezydencji
-Co?
-Przywróciłem twojemu nazwisko miano szlacheckie
To jakiś żart, nie prędzej sen. Ah powinnam się uszczypnąć? Uszczypłam się w rękę, zabolało mnie. To jakiś żart tak?
-Przepraszam, lecz chyba źle usłyszałam. Ja szlachcianką(chyba tak to powinno być)?
-Pani się nie przesłyszała, a teraz przepraszam, lecz idę szukać służby do panienki dworu.
Wyszedł zostawiając mnie samą. No to co teraz będę robić? Wstałam z łóżka i postanowiłam pozwiedzać mój nowy dom, w moich oczach wyglądało jak królestwo, lecz bez władcy. Pokoji było tak dużo, że się zgubiłam. No świetnie z moją orientacją w terenie prędzej wyląduje na podwórku niż w pokoju, ah cudnie jestem zdana na szybki powrót Krisa. Oparłam się o ścianę i poszłam spać, z mojej drzemki obudziła mnie kobieta w wieku ok.30.
-Kim jesteś?- zapytałam
-Jestem służką zrekrutowaną tu dziś.
-Zawołasz Krisa?
Wtedy jak na zawołanie pojawił się on.
-Dlaczego panienka jest tutaj?
-Nieważne zaprowadz mnie do pokoju
-Ta jest moja pani
Gdy weszliśmy do pokoju powiedział mi że idzie przygotować kompiel dla mnie, ja tylko coś odmruknełam i położyłam się na łóżku. Eh...czy w wannie kompie się tak samo jak w jeziorze? A jak nie? O matko boska ja się utopie. Przecież nie poproszę kogoś o pomoc w kompieli. Moje rozmyślania przerwał nie kto inny jak Kris, który zaprowadził mnie do łazienki.
-Wie panienka jak się kompie?
-Tak, chyba.
-Na wszelki wypadek tu zostaje
-To odwróć się do puki ci nie powiem
Zrobił to co mu kazałam, po rozebraniu się do naga i wejściu do wanny z dużą ilością piany pozwoliłam mu się odwrócić. Mycie się szło mi ciężko, to mydlana kostka wyskoczyła mi z rąk, to prawie ujechałam. Skończyło się na tym iż Kris mnie mył. Robił to dokładnie, ale delikatnie, tak jak bym była z porcelany, gdy już mnie umył pomógł mi wyjść z wanny.
-Umie się pani ubrać?
-D-dam radę.
Skończyło się na tym, iż pomógł mi założyć moją nową piżamę a mianowicie białom koszule nocną. Potem zaprowadził mnie do pokoju i powiedział że powinnam iść spać, ja na te słowa czym prędzej czmychnełam do mojego jakże pięknego łoża. Weszłam pod kołdrę a on zgasił światło, na odchód dodał dobranoc. Po chwili ja też oddałam się w ramiona Morfeusza.
C.D N
Proszę napiszcie co myślicie o tej książce. Miłego dnia/nocy/wieczoru.

CZYTASZ
Znajdz mnie
RandomZostałam porzucona. Pewnego dnia zawieram pakt z aniołem czy demonem sama nie wiem... 71 miejsce 20.12.19- anioły 388 miejsce 15.09.20- sebastian 796 miejsce 15.09.20- kuroshitsuji 363 miejsce 15.09.20- ciel 132 miejsce 15.09.20-cielphantomhive