Wyłączyłam budzik i niechętnie wstałam z łóżka. Wczorajszy dzień był przepełniony emocjami.
Weszłam do kuchni i wstawiłam wodę na kawę. Szybko umyłam zęby i wróciłam do poprzedniej czynności. Usiadłam przy stole pijąc gorący napój. Spokojnie dokończyłam kawę i się ubrałam. Kolejnym punktem było obudzenie Natki.
- Kochanie, wstawaj.
Powiedziałam głaszcząc ją po główce.
— Sen też ma po tacie. —
Wróciłam jeszcze na chwilę do kuchni, żeby przygotować grzanki i herbatę dla córki. Zaraz weszłam do jej pokoju. Mała siedziała na brzegu łóżka i przecierała oczka.
- Dzień dobry.
Powiedziałam uśmiechnięta.
- Ceść mamusiu.
Odparła szatynka.
- Dzisiaj wybierz sobie z szafy co chcesz, ale te sukienki odpadają.
Zaśmiałam się wskazując na wizytowe ubrania czterolatki.
- No dobse.
Powiedziała dziewczynka przebierając w szafie.
Wyszłam z jej pokoju i zrobiłam jajecznicę. Zawołałam Natkę i razem zjadłyśmy śniadanie. Pomogłam jej ubrać się w wybrany wcześniej strój. Była to różowa tunika i jeansy.
Odwiozłam ją do przedszkola i pożegnałam buziakiem w policzek.
Po powrocie wyszłam na zakupy. Pogoda była bardzo ładna. Postanowiłam ten kawałek przemierzyć wolnym spacerkiem. Założyłam słuchawki i puściłam „nową" płytę Łukasza - „Introwersja". Ma niecały rok i dlatego nazywam ją „nowa". Byłam mniej więcej w połowie drogi, kiedy wleciał mój ulubiony kawałek.Nie widziałem jej ten ostatni raz
Jak mi zależało? To pokazał czas
Dalej kocham, dalej czuję
To od środka mnie rujnujeCzuję jakby to było o nas. Ja dalej go kocham. Jestem tego pewna, jak niczego innego. Pytanie tylko... czy on jeszcze kocha mnie?
Wybrałam numer do Leny.
— Nie odbiera. —
Zapomniałam, że jest teraz w pracy. To co chciałam zrobić, było dość ryzykowne.Napisałam do Łukiego:
Hej. To ja Alex. Możemy się spotkać? Najlepiej dzisiaj o 9:30. Może w kawiarence, w której pracujesz?
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Łuki napisał, że jak najbardziej. Chciałby wszystko wyjaśnić.
Skip time: 9:10...
Byłam już gotowa. Włosy rozpuściłam. Ubrałam się w czarne jeansy i bluzę w żółtym kolorze. Nałożyłam trochę korektora, a usta przeciągnęłam matową pomadką w odcieniu nude.
Szybko wyszłam z domu. Kawiarnia jest jakieś 500 m dalej. Szłam dość szybko. Chciałam być tam wcześniej. Po chwili otwieram już drzwi lokalu. Łuki szybko rzucił mi się w oczy. Usiadłam naprzeciwko.
- Kurwa... ominęły mnie trzy lata z życia mojej małej córeczki.
Łukasz po drodze opowiedział mi co się działo w Polsce. Nie ominęło mnie tak dużo, jak jego.
CZYTASZ
Taki zwykły ktoś // Część 2 // Łukasz Wawrzyniak
FanfictionDruga część „Taki zwykły nikt". !Wymagana znajomość poprzedniej części!