5. When You Need A Friend

163 18 8
                                    

Po tym jak Charlie zauważyła, że chłopcy śpią razem na jednym łóżku, zaalarmowała o tym Jo i dlatego w najbliższy możliwy dzień, w który wszyscy zostawali w domu, czyli w sobotę, zaraz po śniadaniu, ogłosiły tak zwane "posiedzenie rodzinne". 

- Mam lekcje do odrobienia - zaprotestował Sam.

- No tak, zapomniałem, że jesteś kujonem - prychnął Gabriel, za co oberwał naleśnikiem w twarz. - Osz ty... 

Chłopak wziął kolejnego naleśnika ze sterty kilku, których nikt nie dał rady zjeść i rzucił w Sama, który jednak zdążył się uchylić przed lecącym w jego stronę jedzeniem, przez co naleśnik skończył na ścianie.

- Może i kujon, ale przynajmniej potrafię trafić - skwitował, na co Gabriel wstał z zamiarem rzucenia się na Sama i zaatakowaniem go łaskotkami, ale Jo go zatrzymała.

- Puść - poprosił Novak. - Zasłużył na to, zaufaj mi.

Winchester pokazał język, a Gabriel  próbował wyrwać się Jo, która zirytowana pociągnęła go na kanapę. Po chwili Charlie zaciągnęła tam również Sama, sadzając go obok drugiego z chłopców.

- Musimy porozmawiać, chłopcy - zaczęła.

- Możemy porozmawiać o tym, że Gabe mnie irytuje? - poprosił Sam.

- O, teraz to Gabe? - zaczął Novak. - A tak to ciągle Gabriel i Gabriel...

Winchester wywrócił oczami.

- Bo mówiłeś, że wolisz Gabriel. 

- Bo akcentujesz to Gabe, jakbyś mówił do dziecka, a ja przepraszam bardzo, ale dzieckiem nie jestem.

- Chłopcy - wtrąciła zirytowana nieco Jo. - Możecie przez chwilę nas wysłuchać? Chcemy poważnie z wami porozmawiać.

Gabriel zrobił duże oczy słysząc taki ton głosu swojej adopcyjnej matki i przyciągnął Sama mocno do siebie.

- Nie zabierzecie mi go? - spytał, bojąc się, że rozmowa tyczy się powrotu Sama do domu dziecka. Przez ostatnie dni dość mocno dawali w kość Charlie i Jo swoim dogryzaniem sobie nawzajem, które można by było określić mianem końskich zalotów. W sumie to głównie Gabriel dogryzał Samowi, a ten tylko mu czasem odpyskował, albo jak jak przed chwilą, rzucił w niego czymś.

- Skąd w ogóle taki pomysł? - spytała Charlie.

- Bo Jo jest zła i poważna rozmowa. To złe połączenie i z doświadczenia wiem, że oznacza kłopoty - stwierdził, a kobieta westchnęła zrezygnowana.

- Chciałyśmy tylko, żebyście wiedzieli, że jeśli coś jest między wami to możecie nam o tym powiedzieć - wyznała, a Sam i Gabriel spojrzeli na siebie zdezorientowani, odsuwając się lekko od siebie.

- A co ma być? - spytał Novak. - Dogadujemy się, to wszystko. 

- Śpicie razem - zauważyła.

- Bo oboje mamy koszmary, tak jesteśmy spokojniejsi i lepiej sypiamy.

- Tylko tyle? 

Gabriel spojrzał podejrzliwie na obie kobiety. 

- Czy wy pomyślałyście, że się pieprzymy czy coś? - spytał, a Sam zakrztusił się własną śliną. Nie było to dla niego zbyt komfortowe. - To, że wolę chłopaków nie znaczy, że z każdym muszę się pieprzyć. Chyba się zgodzicie? Zresztą umawialiśmy się, że powiem wam jak przestanę być prawiczkiem, tak? 

Winchester spojrzał na Gabriela zdezorientowany. Akurat takiej informacji się po nim nie spodziewał.

- Jesteś prawiczkiem?! - spytał wręcz zszokowany tą informacją.

Revelation | Sabriel AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz