Idziemy przez mur, przedzieramy przez przestworza. W oka mgnieniu polegają wszyscy. Szum wiatru otula nasze ciała, głód towarzyszy niezmierny. Wyciągają z pochwy szable, podcinają sobie nogi. Brat do brata nienawiścią pała. Nieszczęście gotuje się w ogromnym piecu, droga zbawienia zasypana została na piach. Idę na wojnę, w ręku trzymam kwiat, on trzyma pistolet, który zrani serca nas wszystkich.
YOU ARE READING
Serce poety I ✔️
SpiritualSzklane serca, które rozpadły się na kawałki, niczym porcelana. Szare umysły, w których komorki się rozładowały. Smutne spojrzenia, przekazujące tak wiele słów...