Rozdział 8

389 22 6
                                    

Troye Sivan - Gasoline


Justin

Siedzę na przeciwko Rose w sklepie z mrożonymi jogurtami znajdującego się blisko mojego domu, siedzimy w ciszy, kiedy biorę kolejną  łyżkę truskawkowego jogurtu zjadając go powoli, nie spoglądam na Rose ani razu. Nie mogę uwierzyć że kiedy weszła, zastała mnie i Camillę w taki sposób, nie powinna, to mój problem. Ale to nie może być aż tak wielka sprawa, nie umawiamy się ani nie jesteśmy razem, czy też nie mamy wobec siebie takich uczuć. Spoglądam na nią krótko, a ona wpatruje się w swój jogurt jedząc go powoli. Czuję potrzebę wytłumaczenia jej o co chodziło.

- Rose, co do tego co wydarzyło się wczoraj, spójrz, nic między nami nie ma i nie zamierza być - mówię jej, odkładając łyżkę, gdy ona podnosi wzrok na mnie uśmiechając się lekko.

- Dlaczego to robisz? Wiesz, że jest okej i dosłownie z niczego nie musisz mi się tłumaczyć - uśmiecha się, wkładając do ust łyżkę pełną jogurtu. Wzdycham, dlaczego nie jestem uspokojony, nawet mimo myśli, że jej to kompletnie nie przeszkadza.

- Wiem ale, nic do niej nie czuję ani nic z tych rzeczy, tak właściwie jest całkiem irytująca, po prostu chcę żebyś wiedziała.. - mamroczę, bawiąc się jogurtem, łyżeczką rysując dookoła pojemnika.

- Justin, spokojnie, dlaczego myślisz, że jestem zła czy cokolwiek? Jesteśmy tylko przyjaciółmi i możesz wchodzić w relacje z kimkolwiek tylko chcesz? Cholerka, będę nawet twoim skrzydłowym! - Rose z uśmieszkiem puszcza mi oko, zanim kończy swój jogurt.

- Tak naprawdę nie chcę z nią robić już nic z tych rzeczy i tak, mogę rzec, że spowoduje tylko więcej problemów - szepczę, wyrzucając nasze pojemniki po jogurtach do kosza zanim się podnoszę. Sama wstaje podążając za mną i wychodzimy ze sklepu.

- Cóż, to zostaje tobie i jej do przedyskutowania, ja nie mam z tym nic wspólnego, jesteśmy tylko przyjaciółmi, pamiętaj - uśmiecha się, trącając mnie łokciem, a ja odwzajemniam słaby uśmiech. Tylko przyjaciele.

- Więc, gdzie dziś cię zabieram, ponieważ wychodzi na to, że zostałem twoim przewodnikiem podróży podczas twojego pobytu tutaj - mówię z uśmieszkiem, a ona posyła mi głupawy uśmiech, taki przez który czuję trzepotanie w brzuchu. Ew, co to kurwa było.

- Myślałam sobie, że dzisiaj moglibyśmy pójść do sklepu wypożyczyć jakiś film czy coś, zrobić popcorn i pochillować u ciebie na apartamencie - wzrusza ramionami, patrząc na mnie sugestywnie. Tak właściwie podoba mi się jak brzmi pomysł, by odpocząć od zabierania jej wszędzie, prawdopodobnie ją zamęczam.

- Ta, brzmi dobrze, pojdźmy do tego sklepu tutaj za rogiem, sprzedają dobre filmy DVD - kiwam na róg ulicy, zbliżając się do budynku mojego apartamentu. Wchodzimy do środka malutkiego narożnego sklepu, przeglądając alejki z filmami, próbując zdecydować co wybrać do oglądania.

- Co powiesz na... Gwiazd naszych wina, awwww ten film jest najlepszy! - Rose wykrzykuje, chwyta DVD, przypatrując się badawczo, uśmiecha się promiennie do okładki. Podśmiechuję się, zaglądając jej przez ramię, wygląda gównianie ale wezmę cokolwiek chce. Przeglądam płyty, jako że Rose chciała bym też coś wybrał. Skręcam w alejkę, aż nagle zastygam widząc znajomą twarz Johnsona Smitha, przeglądającego półkę z trunkami, oczywiście, że interesuje go gorzała. Johnson Smith jest dotychczasowym jednym z największych liderów Mafia gangu , który nie pierdolił się z posiadaniem ponad stu tysięcy pracowników mafii dookoła niego, praktycznie będąc trylionerem. Mnie i moją rodzinę próbuje zabić od lat, przez umowę którą mój ojciec zerwał pare lat temu, mimo że byli przyjaciółmi, prawie że wspólnikami zbrodni.

The Mafia King - Tłumaczenie PL |JB|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz