Gdy byliśmy już u chłopaków,zaproponowli żebyśmy zagrali w butelkę (taką mugolską grę )
Zaczęła kręcić Katy i wypadło na i wypadło na starszego brata Marry czyli Charliego Zabini ,musiał wejść do *PWG i dostawić tam karteczkę dla Gryfonów.
Oczywiście nie poszedł sam tylko poszła z nim Katty wyczuwam że w przyszłści będzie to coś więcej niż teraz.
Czekaliśmy na nich około pół godziny ( ja nie wiem co oni tam robili, nawet wole o tym nie myśleć ).
-Ooo nasze gołąbeczki nareszcie przyszły-powiedziałam z miną mówiącą samą za siebie .
- To nie nasza wina że do PWG nik przez 20 minut nie wchodził-odpowedziała Katty tłumacząc się.
-Oj dobra nie tłumacz się ja już wiem swoje
-Charli powiedz jej coś ,bo jak nie to ja
jej coś zrobie -odpowiedziała Katty
-Głupiemu nie przetłumaczysz -powiedział Charli patrząc się na mnie.
-Z całym szacunkiem Panie Mądry ,ale to nie ja jak byłam mała lepiłam kulki z odchodów krowy myśląc że to błoto(dop Aut:Nie pytać).-odpowiedziałam z satysfakcją wiedząc że już mi nic nie powie
-Skąd ty o tym wiesz...-zastanawiał się Charli -aaa już wiem MARRY jak mogłaś jej to powiedzieć ty zdrajco-żekł Charlie wstając i idąc za Marry.A ona schowała się za mną....ja wiedząc że nie chce stawać na drodze CHARLIEMU schowała się za Regulusa. A Regulus zamiast stanąć po ,,Mojej" stronie stanął po stronie Tego Psychopaty(czytaj:Charlirgo) i zaczął we mnie rzucać poduszkami .
Stwierdziłam że mój mózg ucierpi jeżeli dłużej w tym towarzystwie zawołałam dziewczyny i poszłyśmy do domitorium .
Gdy już byliśmy w domitorium to (co za zwrot akcji, kto by się tego spodziewał)
poszłyśmy spać.💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚
Mam nadzieje że choć trochę się wam to podoba.~Mrs.Blake