Lemon (I)

305 10 21
                                    

Mam ochotę napisać lemona 🍋🍋🍋, ale takie zajebistego, zakurwistego lemona, że ahh!!!~ZACZYNAJMY

Po raz pierwszy po tylu latach poszłaś do domu Billa. Kiedy przekroczyłaś próg domu uderzyły w ciebie silne wspomnienia, kiedy weszłaś do jego pokoju poczułaś ogarniającą Cię ogromną radość. Stałaś przez chwilę w bezruchu przyglądając się każdemu zakamarkowi pokoju, a potem wręcz rzuciłaś się na demona stojąc na palcach, on odwzajemnił uścisk. Oderwaliście się od siebie i spojrzałaś z uśmiechem w jego piękne łagodne, złociste oczy. 

 Demon pochylił się i uniósł cię do góry, ty zaś oplotłaś jego biodra nogami i wtuliłaś się w niego zanurzając palce w jego czuprynie. 

Ostrożnie ułożył Cię na wygodnej pościeli i momentalnie wpił się w twoje usta. Światło w pokoju miało czerwoną barwę przez jedną lampkę, a cała reszta była zgaszona. Niewątpliwie dodawało to romantycznego nastroju, w dodatku jeszcze grała muzyka w tle, aby nie było cicho i niezręcznie.

 Całowałaś go tak długo abyś miała poczucie, że to się dzieje na prawdę i bałaś się że może znowu gdzieś zniknąć lub cię zostawić dlatego korzystałaś z okazji. Gdy zmęczyłaś się całowaniem odchyliłaś głowę i on zaczął całować cię delikatnie po policzkach. Do tego jeszcze nadgryzł namiętnie twoją dolną wargę później jeszcze wykonując jeden delikatny ruch językiem na niej. Miałaś zamknięte oczy lub lekko rozchylone powieki, a twoje oczy patrzyły gdzieś w górę. Bałaś spojrzeć się mu w twarz aby się nie speszyć. Zaczął schodzić ustami do twojej szyi liżąc ją, a ręce w tym czasie powędrowały pod twoją sukienkę i ugniatały twoje nagie piersi lub pośladki.  Podniosłaś się i sama ściągnęłaś sukienkę, którą miałaś na sobie i wylądowała za łóżkiem. Demon powrócił do całowania Cię po ciele i schodził do obojczyków i dekoltu, w którymś momencie nie wytrzymał i znalazł zapięcie od stanika. Pozbył się niesfornego biustonosza i zachwycał się twoimi piersiami. 

-Podobają Ci się?-zapytałaś kusząco

-Tak, masz super ciało. -odparł i zaczął lizać i całować twoją lewą pierś, patrzyłaś w sufit i westchnęłaś głęboko z przyjemności, później jeszcze cicho pojękując.  Zaczął całować cię po brzuchu przejechał delikatnie wargami w górę i nim się obejrzałaś był już tuż przy kościach biodrowych. 

Desperacko ściągnęłaś dolną bieliznę, która dołąćzyła do sukienki w zapomnienie.

Powrócił znowu do twoich ust, a rękami masował twoje uda i pośladki nadal klękając między twoimi nogami, w końcu zaczęłaś czuć jak jego ręka, a zwłaszcza palce zaczęły powoli docierać do twojej kobiecości. Włożył w ciebie dwa palce nie przerywając pocałunku, a ty wydałaś z siebie stłumiony jęk. Było Ci niezwykle dobrze i z tego powodu czułaś rozlewające się ciepło w okolicach brzucha i czułaś się...mokra. 

Językiem penetrował twoją jamę ustną, a ty oddając się mu całkowicie nie miałaś już praktycznie siły aby odwzajemniać pocałunku. Oddychałaś szybko i błądziłaś rękami po jego karku i dociskałaś palce do jego jedwabistych włosów, przy okazji jeszcze ruszając biodrami w przód i w tył dla większej przyjemności. Poruszał palcami coraz szybciej doprowadzając cię do szybkiego oddechu. Włożył w ciebie palce bardzo głęboko przez co wydobył się z ciebie głośny nieprzewidziany jęk którego zawstydzona zatkałaś dłonią.

-Nie zakrywaj ust dłonią. Chcę słyszeć jak bardzo ci się podoba to co robię.-uśmiechnął się diabelsko.

W końcu wyjął z ciebie palce i otarł o twoje podbrzusze. 

Znowu zaczął schodzić niżej jak wcześniej i już w swojej głowie wiedziałaś co się szykuje...

-Rozszerz bardziej nogi-rozszerzyłaś na tyle aby Bill miał do ciebie jak najlepszy dostęp. Zanim jednak przeszedł do sedna postanowił zająć się twoimi udami, a zwłaszcza ich zewnętrzną stroną. Jego głowa znajdowała się właśnie teraz pomiędzy twoimi udami, po których sunął językiem, całował lub delikatnie podgryzał. Polizał cię poraz ostatni po zewnętrznej części prawego uda i wsunął język do twojej pochwy-tylko na to czekałaś. Otoczył twoją waginę ustami oraz lizał to twoją całą niewinność, sunąc językiem w górę i w dół, z każdą sekundą wsuwając język coraz głębiej przytrzymując twoje drżące uda. Zacisnełaś ręce na pościeli i odchylilaś głowę co jakiś czas słodko pojękując.

-Po prostu oddaj się rozkoszy...

Kiedy zaczął lizać czy ssać szybciej, w twojej głowie aktualnie trwał potężny chaos którego nie dało się zatrzymać.

-W-wejdź we mnie...-już nawet nie wiedziałaś czy to twoje myśli czy na prawdę pragnęłaś go w sobie. 

-Skoro nalegasz.-jego głos wybudził cię z tego nieziemskiego stanu, a ze względu że to był twój pierwszy raz, nalegałaś aby traktował cię z delikatnością.

-Będzie boleć, ale potem gwarantuję ci że wypełni cię szalona przyjemność...

Ściągnął bokserki do kolan i wszedł delikatnie w twoją już śliską cipkę, i dał ci trochę czasu abyś się przyzwyczaiła na spokojnie. Przełknęłaś ślinę i szybko pokiwałaś głową na znak, że jesteś gotowa. Cała drżałaś i coraz bardziej opadałaś z sił. Zaczął wykonywać pierwsze pchnięcia, a ty oddychałaś  spokojnie tak jak to robiłaś wcześniej. Później już jego ruchy bioder zaczynały być szybsze, poczułaś przeszywający ból od środka. Twój oddech zadrżał i momentalnie znów  zacisnęłaś palce na pościeli.

-Spokojnie, wytrzymaj to...-szepnął cicho do twojego ucha.

 Potem już było tylko lepiej, tak jak wcześniej mówił, nie przestawałaś trzymać  pościeli i byłaś cała odchylona. Sama nie wierzyłaś, że TY to robisz właśnie teraz i to z najprzystojniejszą istotą jaką kiedykolwiek spotkałaś. Bill kochał Cię całym sercem, a ty kochałaś jego. Zaufałaś mu i nie żałowałaś. Pościeli nadal nie puszczałaś i czułaś, że jesteś blisko, można to było poznać po tym jak coraz głośniejsze były twoje jęki.

-BILL!~

-Już jesteś blisko, kruszynko? 

Miałaś wrażenie, że cały świat się zatrzymał i liczyła się tylko obecność Billa, który zaczął poruszać się w tobie coraz szybciej i szybciej powodując niewyobrażalną przyjemność tobie.

 Kiedy czuł, że jest blisko wsunął się bardzo głęboko, a twoje ciało wygięło się w łuk.

Opadłaś na poduszki, potrzebowałaś uspokoić oddech. Na koniec pocałował cię w usta i w czoło. Cała drżałaś z emocji i czułaś się osłabiona. Jeszcze żadna istota tak porządnie cię nie wyruchała. 

-Jak się czujesz? Leżałaś na łóżku cała mokra z zamglonym wzrokiem i rozchylonymi ustami z których ciekła strużka śliny która błyszczała na twojej twarzy

-O boże...to było...cudowne, jesteś niesamowity wiesz?-powiedziałaś ledwo słyszalnie.

-No ja wiem. 

Położył się obok ciebie i objął cię w talii i przyciągnął do siebie przytulając cię.  Leżałaś tyłem do niego opierając się plecami o jego nagi tors. Nagle znowu poczułaś jak ręka wędruje w okolice w których czułaś przyjemność. 

-O niee...nie mam siły. 

-Nie masz siły? Ojoj~Już jesteś zmęczona?-Ścisnął cię za pośladek a ty jęknęłaś słodko, słuchając jego przesłodzonych, ironicznych współczuć. 

Leżeliście blisko siebie już powoli odpływając. W zasadzie to ty już odpływałaś, Bill jedną ręką obejmował cię w talii a drugą trzymał twoją dłoń zataczając delikatnie kółka w wewnętrznej części twojej dłoni. 

Po kilku minutach odpłyneliście . Jak widać byłaś jego jedynym usypiaczem przy którym się zajebiście i spokojnie śpi. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 04, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Demon moich snów 2 ♥{Bill Cipher x reader}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz