Naruto
Zanim całkowicie zacząłem normalnie widzieć przymrużyłem oczy kilka razy po czym je przetarłem. Niechętnie podniosłem się z wymiętolonej poduszki i spojrzałem na zegarek w telefonie. Była 6.30. Niby wcześnie, ale i tak wolałem wstać wcześniej żeby nie spóźnić się do nowej szkoły. Ale to byłby wstyd spóźnić się pierwszego dnia. Muszę pokazać jak najlepsze wrażenie, żebym w końcu został zaakceptowany. Przerzuciłem nogi z łóżka na podłogę po czym wstałem. Będzie dobrze.
Zanim się zorientowałem była już 7.45. Odpuściłem mieszkanie zamykając je na klucz po czym ruszyłem energicznym krokiem w stronę szkoły. Po drodze zakupiłem kanapke do szkoły w spożywczym. Rutyna wraca. Nie opłacało mi się wyciągać słuchawek, skoro już za rogiem było widać moje nowe liceum. Było większe niż moja szkoła. Otaczały go liczne drzewa wiśni. Wyglądało to pięknie. Kiedy przed nią stałem serce mi szybciej zabiło. Bałem się. Bałem się, że znowu nie zostanę zaakceptowany i wszyscy będą na mnie patrzeć tym szyderczym wzrokiem. Uzumaki! Nie! Nie tym razem! Tym razem będzie inaczej! Zdobędę przyjaciół, a może nawet kogoś więcej...
Nagle zadzwonił dzwonek. Szybko pozbylem sie myśli i wszedłem do budynku. Z tego co pamiętam, miałem lekcje w sali 12. Niepewnie uchyliłem drzwi i popatrzyłem na klasę. Na szczęście nauczyciela jeszcze nie było. Rozglądając się za wolnym miejscem zobaczyłem, że jakiś czarnowłosy chłopak siedzi sam, więc nie zastanawiając się podszedłem do niego.- Idź sobie gdzieś indziej - chłopak nawet nie raczył na mnie spojrzeć, tylko patrzył tymi pustymi oczami nie wiadomo gdzie.
- Eeee wszystkie miejsca są już zajęte więc...Chłopak westchnął. Usiadłem obok niego i oparłem się o oparcie. Rozejrzałem się po klasie. Zauważyłem wiele ładnych dziewczyn, ale moją uwagę przyciągnęła pewna rożowowłosa uczennica. Szczególnie się wyróżniała. Była zdecydowanie najładniejsza że wszyskich dziewczyn z tej klasy. Po chwili przyszedł nauczyciel.
-Witajcie uczniowie. Nazywam się Kakashi Hatake i będę waszym wychowawcą. Liczę, że będziemy dobrze współpracować przez kolejne 3 lata - po tych słowach zajął miejsce przy swoim nauczycielskim biurku.
Potem zaczął coś do nas mówić i z nami rozmawiać. Spojrzałem na chłopaka obok mnie. Miał przysłonięte usta dłońmi, więc nie mogłem mu się przyjrzeć.
- Czego chcesz? - powiedział nagle odsłaniając twarz, co mnie nieco zaskoczyło.
- Jak masz na imię?
- A co cie to?
- Po prostu chce się z tobą zaprzyjaźnić. Jestem Naruto. - uśmiechnąłem się przymykająć oczy.Chłopak patrzył na mnie przez chwilę w ciszy po czym odwrócił wzrok.
- Sasuke.Był taki tajemniczy. Prawie nic nie mówił, a z jego twarzy nie mogłem wyczytać rzadnych emocji. Za to był bardzo przystojny jak i uroczy. Chwila. Przystojny? Uroczy? Uzumaki, ogarnij się.... Dopiero po chwili zorientowałem się, że właśnie nauczyciel zadał mi pytanie.
- Przepraszam, może Pan powtórzyć? Zamyśliłam się...
- Ty jesteś Naruto?
- Tak!
- Więc opowiedz nam coś o sobie. - nauczyciel Kakashi oparł głowę o swoje ręce i zaczął mi się przyglądać.- Nazywam się Uzumaki Naruto i... Cóż....lubię jeździć na rolkach i na rowerze. Moją ulubioną potrawą jest ramen. Lubię słuchać klasyka. I to byłoby na tyle.
Jakie to było stresujące. Wszyscy się na mnie patrzyli, ale koniec końców nie śmiali się, ani nie patrzyli jak na dziwaka. Nauczyciel wydawał się zadowolony moją odpowiedzią i zaczął zwracać się do kolejnych osób. Spojrzałem na różowowłosą, ale tym razem ona też spojrzała na mnie. Nie wiedząc co zrobić, uśmiechnąłem się do niej, na co ona odpowiedziała mi tym samym. Miała piękny uśmiech. Zarumieniłem się lekko. Dziewczyna wróciła do rozmowy z koleżanką z ławki. Może ja też powinienem pogadać z tym Sasuke? Nie wygląda zbytnio otwarcie na innych. Mimo wszystko warto spróbować.
- Ej, Sasuke?
- Co znowu.
- A tak sobie pomyślałem, że może chciałbyś się spotkać po szkole?
- Nie.
Po tych słowach położył głowę na ławce i jakby się wyłączył.
-Sasuke....?Brak reakcji. Co jest z nim nie tak? No trudno. Może innym razem. Po chwili zadzwonił dzwonek i tak minęła moja pierwsza lekcja.
Wszystkie pozostałe lekcje wyglądały podobnie. Siedziałem z Sasuke, ale prawie cały czas patrzyłem na Sakure. Tak. Na przerwie udało mi się z nią zapoznać i wiem już jak ma na imię.
Gdy lekcje dobiegły końca zacząłem podążać w stronę domu. Okazało się, że na tej samej ulicy mieszkał tylko Sasuke. Kiedy zauważyłem, że idzie pare metrów za mną, zwolnilem gwałtownie tempo i poczekałem, aż mnie dogoni.
Sasuke
Przez to, że patrzyłem w telefon nie zauważyłem, że ten głupek zaczął iść obok mnie.
- Cześć Sasuke...!
- Cześć.Nie miałem ochoty na jakieś szczególne poznawanie się. Nie lubię tworzyć więzi z ludźmi... To nieprzyjemne uczucie się przywiązywać.
- Chciałbym cię lepiej poznać.
- Czemu? - nie będę dla niego wredny, bo jest dość miły.
- Wiesz... Siedzimy w jednej ławce, jesteśmy w jednej klasie, więc czemu nie? - po czym się uśmiechnął. Miał ładny uśmiech.
Zamurowało mnie, że aż się musiałem zatrzymać. Nie mogłem uwierzyć w to, o czym pomyślałem.- Sasuke? Wszystko w porządku?
- Musze juz iść...Naruto
A temu co? Nagle jakby coś mu się przypomniało. Jak odchodził nawet na mnie nie spojrzał, a jego wyraz twarzy trochę się zmienił. Nie będę się mieszał w jego sprawy. Zobaczyłem, że skręca do małego, uroczego domku. Nie chciałem go stresować, więc poczekałem chwilę, po czym sam ruszyłem w stronę swojego.
Po wejściu do mieszkania pierwsze co zrobiłem, to padłem na łóżko i nie czując nawet zmęczenia czułem, jak powieki mi się zamykały. Po chwili zasnąłem.
CZYTASZ
Nie zostawiaj mnie, proszę... // NaruSasu
ספרות חובביםPodam tu pare informacji na temat opowiadania. WARTO PRZECZYTAĆ ŻEBY POTEM SIĘ POŁAPAĆ Japonia. Akcja odbywa się w dzisiejszych czasach. Naruto, jak i reszta jego roczników kończą gimnazjum i udają się do liceum. W nowej klasie nikt się nie zna. (a...