8. Lisa

260 16 2
                                    

Sytuacja w pokoju robiła się coraz bardziej gęsta. Owszem, sam Jeon Jungkook najwyraźniej jakimś dziwacznym trafem obrał sobie Lisę za cel dzisiejszych złośliwości i choć nie czuła się z tym do końca komfortowo to... na boga. To był Kookie! Bożyszcze każdej kpoperki, która stąpała po tym świecie. Dla niego warto było wdać się w całą tę polemikę i Lisa naprawdę była gotowa podjąć wyzwanie, które Jungkook jej rzucił.  Tyle, że wtedy właśnie Jennie postanowiła wkroczyć do akcji. A należało pamiętać, że z nią nie powinno się zadzierać.

Kim Jennie, najwyraźniej zaalarmował zajadły ton Jungkooka, bo od jakiegoś czasu obserwowała go spode łba i gdy tylko uznała, że przesadził, podniosła się z kanapy i pacnęła go dłonią prosto w potylicę. 

Dobry. Boże. CO ONA WYPRAWIA?!

Lisa z szokiem wymalowanym na twarzy, obserwowała jak jej unnie i golden maknae stają ze sobą twarzą w twarz, mierząc się niezbyt przyjaznymi, pełnymi jadu spojrzeniami. Była pewna, że jeżeli nie zareaguje, Jennie zrobi użytek ze swoich idealnie wypiłowanych paznokci i wydrapie oczy jej idola. 

Nie. Na to Lisa nie mogła pozwolić. 

Dziewczyna poderwała się z kanapy i jednym, zwinnym ruchem wcisnęła się pomiędzy Jennie a Jungkooka. 

-Strasznie tu gorąco! - zawołała trochę panicznie i posłała Jennie wymowne spojrzenie. 

Yah, unnie! Co ty wyrabiasz?  

Ta jednak w dalszym ciągu przyglądała się wyższemu od nich obu mężczyźnie. 

-Daj spokój unnie. Jungkook-ssi na pewno nie miał nic złego na myśli. I jestem przekonana, że w ramach przeprosin z chęcią pokaże mi resztę domu. - kontynuowała błagalnie Lisa. Modliła się aby jej przyjaciółka odpuściła.

Niestety, brew Jennie powędrowała groźnie ku górze i to był omen tego, że zamierzała zrobić tu jesień stulecia. Lisa gadała trzy po trzy, szukając jakiejś drogi ucieczki. Była pewna, że Jungkook z całą pewnością nie będzie chciał przystać na jej propozycję i co więcej, że Jennie nawet nie da mu dojść do głosu - a w tej chwili wyraźnie szykowała się aby porządnie opieprzyć Lisę. Ku konsternacji wszystkich, a szczególnie Lisy, Jungkook z wyraźnym rozbawieniem powiedział:

-Jasne. Czemu nie.

Powiedziawszy to, spojrzał na Jennie z dziwaczną satysfakcją wymalowaną na jego przystojnej twarzy i zanim odwrócił się na pięcie aby odejść, posłał jej w powietrzu złośliwego, pełnego ironii buziaka, sprawiając tym samym, że piękna twarz dziewczyny nieomal posiniała z wściekłości.

Powiedziawszy to, spojrzał na Jennie z dziwaczną satysfakcją wymalowaną na jego przystojnej twarzy i zanim odwrócił się na pięcie aby odejść, posłał jej w powietrzu złośliwego, pełnego ironii buziaka, sprawiając tym samym, że piękna twarz dziewczy...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Przepraszam unnie. - bąknęła Lisa i puściła się biegiem za Jungkookiem, zanim rozwścieczona lwica zdążyłaby ją powstrzymać.

Doskonale wiedziała, że unnie da jej popalić za to co właśnie zrobiła, ale... cholera! Kooki oprowadzi ją po cholernym dormie BTS! Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, czyż nie? Jennie postara się, by Lisa konała w męczarniach za to, że odwróciła się od niej plecami, ale ta przynajmniej umrze szczęśliwa!

you makin' me a boy with luvOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz