9. Jungkook

242 16 5
                                    

Jungkook był naprawdę zadowolony z faktu, że nie tylko mógł opuścić tę całą imprezę zanim ta na dobre się zaczęła, a na dodatek udało mu się wyciągnąć Lisę spomiędzy Jimina i Hobiego. Upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu i z leniwym uśmieszkiem przyklejonym do twarzy, ruszył natychmiast schodami na górę. Nie musiał się za siebie oglądać by wiedzieć, że dziewczyna za nim idzie. Jej kroki były raczej ciche i lekkie, ale czuł zapach jej perfum. Zapach Lalisy.

Bez słowa poprowadził ją prosto do własnego pokoju. W zapraszającym geście otworzył szeroko drzwi, a następnie przeszedł przez pokój i zrobił to samo z drzwiami balkonowymi, po czym zadowolony wyszedł na zewnątrz, czekając aż dziewczyna do niego dołączy. Chciał by Lalisa mogła zobaczyć to co on widywał każdego dnia - niebo nad Seulem, gdy słońce ścieliło się za linią horyzontu.

 Chciał by Lalisa mogła zobaczyć to co on widywał każdego dnia - niebo nad Seulem, gdy słońce ścieliło się za linią horyzontu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Widok jak zawsze zapierał dech w piersiach, tyle że... nie mógł się nim podzielić z blondynką, bo ta w dalszym ciągu nie ruszyła się z miejsca. Jungkook odwrócił lekko głowę i zmrużył oczy, chcąc dostrzec kobiecą postać skrytą w bezpiecznych murach domu, ale półmrok wewnątrz jego pokoju skutecznie mu to uniemożliwiał.

-Idziesz? - zawołał zniecierpliwionym tonem i musiał stłumić chichot, gdy niemal natychmiast usłyszał poruszenie wewnątrz mieszkania. 

Słodka, pomyślał z roztargnieniem. Miał wrażenie, że jeżeli powie Lisie "skacz", to ona odpowie mu pokornie i usłużnie: "jak wysoko, Jungkook-ssi". Nie ważne, że był dla niej nieprzyjemny - uratowała go przed swoją narwaną przyjaciółeczką i wyraźnie nie miała mu niczego za złe. Już po ich dość chaotycznym, oficjalnym zapoznaniu sądził, że dziewczyna jest fanką Tae, ale teraz po prostu wiedział, że była ARMY. Lalisa jest ARMY. Jego leniwy dotąd uśmieszek, rozciągnął się nieznacznie. Bo przecież było to jakieś niezbyt logiczne, ale nadal cholernie szczęśliwe zrządzenie losu, nieprawdaż? Będzie mógł skończyć z tymi głupimi podchodami, bo Lisa, wiedząc że w najbliższym sąsiedztwie mieszkają jej idole, sama będzie do niego lgnęła. 

Mylił się? Może...

Jego myśli wyraźnie pomknęły gdzieś hen, daleko w krainę fantazji bo wbrew nim, dopiero po chwili zauważył, że Lisa w dalszym ciągu nie wyszła na balkon. 

Aish... ta dziewczyna, pomyślał marszcząc brwi i tym razem odwrócił się aby zajrzeć do pokoju, aby odnaleźć dziewczynę. I była tam. Lalisa stała przy ścianie pomalowanej farbą magnetyczną i oglądała pamiątki, które Jungkook dostawał od fanek na meetingach, koncertach, rzeczy które przysyłano do wytwórni. Wiele z tych przedmiotów było dziecinnymi rysunkami, słodkimi liścikami czy uroczymi pluszakami, a nawet kolorową biżuterią, ale każda z nich miała dla niego znaczenie. Były one namacalnym świadectwem wsparcia i miłości jakie otrzymywał od ARMYS. Co prawda nie był w stanie upchać tu wszystkich upominków jakie kiedykolwiek dostał, ale zachował te które szczególnie mu się podobały. 

Oparłszy się ramieniem o futrynę drzwi, przyglądał się jak uśmiechnięta i nieświadoma jego obecności Lalisa wodziła wzrokiem po jego trofeach. Był nią odrobinę zafascynowany. Jej oczy wyrażały czysty zachwyt, gdy się im przyglądała. Nie czuł, że w jakikolwiek sposób naruszała jego prywatność i naprawdę mu to nie przeszkadzało, ale gdy nagle wyciągnęła przed siebie rękę i złapała za jedną z bransoletek, próbując ją odpiąć, poczuł nieprzyjemne ukłucie w dołku.

you makin' me a boy with luvOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz