II

546 43 59
                                    

Atsushi spędził noc poza pokojem, gdy się obudził nad ranem ponownie zauważył rudego mężczyznę na terenie kolonii agencji.

-Kim on do cholerny jasnej jest? - fioletowooki wstał z ziemi i poszedł w stronę magazynku z alkoholem do którego wkradł się wygimnastykowany chłopak. Po kilku chwilach wyszedł z magazynku i był otoczony czerwienią. - Co tu się stało? - nagle za chłopcem zaczęły wylatywać butelki wina i leciały one w stronę kolonii Portowej Mafii. Nagle chłopak odleciał na kamieniu i ślad po nim znikł. - Muszę powiadomić Osamu! - po tych słowach Nakajima pobiegł do pokoju. - Dazai-San! - nastolatek wbiegł do pokoju i stanął przed maniakiem. - Muszę Ci co- co ty robisz? - młodzieniec zapytał się to a ten wyciągnął ręce spod kołdry

-Nic. Co chcesz? - młodzieniec spojrzał się podejrzanie na Osamu - cholerka jak się klei.

-Czekaj co? Coś ty robił?

-Mówię ci, że nic! Po co miałbym cię kłamać? Pff - Atsushi podszedł do niego

-Skoro tak tooo - nastolatek zabrał kołdrę którą przykryty był młody dorosły. - Dazai? Wytłumaczysz mi TO?

-Um no to faceci czasem mają potrzebę masturbacji I ODDAJ MI MOJĄ KOŁDRĘ - nastolatek zwrócił kołdrę właścicielowi. - poczekaj ubiorę się i porozmawiamy jasne?

-J-Jasne. - Atsushi wyszedł z pokoju i poczekał aż maniak się ubierze.

-Ten to sobie wymyślił, żeby w trakcie takiej czynności wchodzić mi do pokoju i kraść kołdrę - po tych słowach Osamu wyszedł z pokoju - dobrze a więc? W czym problem?

-On znowu tutaj był! I wylatywało za nim wino!

-No nie. Tym razem mu nie daruję. Daj mi klucz do drzwi - nastolatek grzecznie wyciągnął klucz z kieszeni i oddał go kochankowi. Ten zaś ruszył w stronę ogromnych drzwi, które otworzył z pomocą małego klucza - Szykuj się psie. - Dazai zamknął drzwi i włożył klucz do swojego płaszcza. Skierował się w stronę kolonii Portowej Mafii. Gdy był już na miejscu grzecznie zspukał do ogromnych drzwi, a te się otworzyły. Mężczyzna wszedł na teren wrogiej kolonii i pukał kolejno do drzwi każdego pokoju gdy w końcu otworzył mu Ryuunosuke.

-Czego tu szukasz?

-Zapytałbyś się kiedyś co u mnie! Jest może Nakahara? Mam do niego sprawę.

-Nie ma go. Wyszedł gdzieś.

-Tak tak rzeczywiście.

-Akutagawa szto pryszedu?

-O! Widzę, że już wrócił? Dasz mi wejść do środka czy mam czekać na zaproszenie? - mężczyzna ciepło się uśmiechnął i wszedł do pokoju. - Chuuya czy ty już wychlałeś całe wino, które ukradłeś agencji?

-Nje, o co ty mne osądzasz?

-To co masz w dłoni?

-Nooo hutelke wina! Ale tho moje nie dotykhaj!

-Ja ci dam twoje - brązowowłosy kopnął pijanego chłopaka w brzuch - czemu ty to robisz?

-Przez ciebie i thego twohego tygrysa!

-O czym ty gadasz? - maniak złapał Chuuyę za gardło i przycisnął do ściany

-Widziałem was wczoraj.

-Czyli to nie kłamstwo? - wykrzyknął Akutagawa.

-Ale o co wam teraz chodzi? - młody dorosły zachowywał się jakby nic nie rozumiał.

-Widziaem jak sje z nim liżesz szmulu!

-Zrobiłem to parę razy i co w związku z tym? - było widać iż nastolatek zrobił się bardzo zdenerwowany.

Jak... by Osamu || Atsudaz ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz