V

301 23 28
                                    

Przywitam was tylko i wyłącznie screenem zawierającym ostatnie (aktualnie) słowa w całym bungou stray dogs

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przywitam was tylko i wyłącznie screenem zawierającym ostatnie (aktualnie) słowa w całym bungou stray dogs...
Bo nie wiem co napisać no, przepraszam za to, że tak rzadko wstawiam te rozdziały z fanfika qwq

Brązowowłosy obudził się w swoim łóżku następnego dnia.

-Czyli... Jesteśmy razem. - mężczyzna wstał i wziął swoje ubrania z podłogi po czym założył je na siebie. Nagle usłyszał dźwięk rozbijanej butelki. Wybiegł ze swojego pokoju natychmiast i zobaczył rudowłosą kobietę. - Oh Nakuhiro? Co ty robisz?

-Ty... Śmieciu...

-Co? Co ty masz na myśli? - kobieta nagle zaczęła płakać

-JESTEŚ... NAJGORSZY... Ja... Tęsknię... - kobieta upadła z rozbitą butelką w ręce.

-Nakuhiro-sama? Wszystko w porządku?

-Jak ma być wszystko w porządku gdy wiem co ty robisz?

-Jesteś pijana? Gadasz od rzeczy? - wiewiórka nagle wstała i podeszła do Osamu. - Hej co tak blisko?

-Zraniłeś mnie... Ja teraz... Nie mogę przestać pić...

-Czekaj... Ty jesteś... Chuu - nagle kobieta pocałowała mężczyznę a ten ją odepchnął. - Chuuya... Co ty tu robisz?

-Próbowałem zabić tego twojego tygryska. Jestem JESZCZE trzeźwy więc korzystaj. Nigdy mi nie powiedziałeś, wolisz brać czy dawać? - rudowłosy (ogólnie nikt się nie spodziewał, że to Nakahara, nikt a nikt XD) zaczął dobierać się do brązowowłosego

-Może nie tutaj co?

-A znasz miejsce gdzie będziemy sami?

-Nie wiem, MAFIA?

-Hm nie pomyślałem. - chłopak wziął brązowookiego za rękę i pobiegli razem w stronę kolonii Portowej Mafii (przeskoczyli przez płot itd itd bla bla skipnijmy po prostu do czasu gdy ta dwójka jest sama na terenie kolonii Portowej Mafii XD).

*pro time skip*
-No więc? Co ode mnie chcesz? - zapytał młody dorosły

-Nie, żeby coś ale nigdy nie zapomniałem o naszym romansie.

-Okej, nigdy o nim sobie nie zapominaj, ale nie wspominaj o nim przy Atsushim proszę cię.

-Ohoho a to dlaczego?

-B-Bo... My... Ja... On jest moim chłopakiem...

-CO? Coś ty ku*brzydkie słowo >:(* powiedział? - rudowłosy wyglądał na zdenerwowanego

-No od wczoraj... Tak jakoś wyszło!

-Dopiero nazwałeś go kochankiem i wiedziałem, że mam jakiekolwiek szanse, ale to co ty w tym momencie zrobiłeś jest żałosne.

-Jeju no, kocham go co poradzić?

-Wiesz ty co?

-Hmm... Nie nie wiem - odpowiedział czekoladowowłosy i się uśmiechnął

Jak... by Osamu || Atsudaz ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz