IV

340 26 38
                                    

-Jesteś nikim. Powinieneś umrzeć w jakimś rowie. - te słowa wybudziły Atsushiego Nakajimę ze snu.

-DAZAI! - Wykrzyknął chłopak lecz nie dostał odpowiedzi. - Cholera gdzie on jest? - zszedł z łóżka, ubrał się w ubrania (z sierocińca nadal XDDDD) i wybiegł z pokoju. Nagle zobaczył samobójcę rozmawiającego z piękną kobietą. - Osamu? - Nakajima podszedł do mężczyzny i kobiety.

-O cześć kochanie! To jest pani Nakuhiro (kreatywna zmiana nazwiska wiewióra lvl Nayzu). Przybyła do Yokohamy, aby z tobą porozmawiać!

-A skąd ona jest?

-Jestem z Tokio. - opowiedziała Nakuhiro.

-Oh rozumiem. Masz bardzo ładne szpilki. - białowłosy spojrzał na buty rudowłosej i nabrał podejrzeń. 'Takie buty Nakahara ukradł ostatnio Yosano-senpai...' - Skąd je masz?

-Słucham?

-Przepraszam za niego! - zaśmiał się brązowowłosy i zatkał usta fioletowookiego ręką. - Już cię prowadzę do pokoju w którym możesz się zatrzymać na jakiś czas. - powiedział mężczyzna morderczym wzorkiem patrząc się na nastolatka. Wziął walizki kobiety i kazał iść bialowłosemu do pokoju. - dobrze więc proszę za mną! - Dazai ruszył przed siebie, a za nim szła rudowłosa. - Więc? Co tu robisz? Nakuhiro-sama?

-Już mówiłam. Przybyłam w sprawie nastolatka zwanego Atsushim.

-Jakie masz plany wobec mojego kochanka?

-Nic złego. Chcę tylko porozmawiać z nim o czymś ważnym. - odpowiedziała wiewiórka. 'I go jak najszybciej zabić.'

-No dobrze. - po kilku chwilach obydwoje doszli do pokoju w którym spać miała tajemnicza osoba.

-Dziękuję bardzo.

-Nie ma za co. Jak coś jestem w tamtym pokoju przy którym są te ogromne drzwi - brunatnowłosy ciepło się uśmiechnął. - Proszę cię tylko dzisiaj nie przychodź.

-Oczywiście, jeszcze raz dziękuję.

-Nie musisz. - chłopak wyszedł z pokoju i skierował się w stronę swojego pokoju. - Nah nic ciekawego się nie dzieje. Ciekawe co tam u Akutagawy? - po chwili Dazai stał pod drzwiami od pokoju. - Powinienem wejść i z nim porozmawiać... - samobójca wszedł do pokoju lekko zaniepokojony - Sushi-Kun?

-Co? - odezwał się bardzo znajomy głos.

-Atsushi-kun! - maniak wskoczył do łóżka nastolatka i go mocno przytulił.

-Co ty robisz?

-Przytulam się tylko. - po chwili Nakajima usiadł na Osamu.

-Wiesz, że nie będziemy się teraz kochać prawda?

-Tak tak wiem. Powiedziałem jej, żeby dzisiaj tutaj nawet nie przychodziła

-Gratulacje.

-Hej Atsushi-kun czemu jesteś taki zimny?

-Nie jestem zimny.

-Jesteś! A może zazdrosny? - widać było, że mężczyzna się zdziwił

-Ja...UH KOCHAM CIĘ WIĘC TAK.

-Słodziutko!

-Na seks nawet nie licz.

-No wiem wiem.

-Powiesz mi co ta kobieta chce?

-Kobieta...-czekoladowowłosy zaśmiał się - Chce z tobą porozmawiać, ale to jutro, bo, bo teraz jest czas na nas, ponieważ stęskniłem się za moim tygryskiem!

Jak... by Osamu || Atsudaz ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz