-Jesteś nikim. Powinieneś umrzeć w jakimś rowie. - te słowa wybudziły Atsushiego Nakajimę ze snu.
-DAZAI! - Wykrzyknął chłopak lecz nie dostał odpowiedzi. - Cholera gdzie on jest? - zszedł z łóżka, ubrał się w ubrania (z sierocińca nadal XDDDD) i wybiegł z pokoju. Nagle zobaczył samobójcę rozmawiającego z piękną kobietą. - Osamu? - Nakajima podszedł do mężczyzny i kobiety.
-O cześć kochanie! To jest pani Nakuhiro (kreatywna zmiana nazwiska wiewióra lvl Nayzu). Przybyła do Yokohamy, aby z tobą porozmawiać!
-A skąd ona jest?
-Jestem z Tokio. - opowiedziała Nakuhiro.
-Oh rozumiem. Masz bardzo ładne szpilki. - białowłosy spojrzał na buty rudowłosej i nabrał podejrzeń. 'Takie buty Nakahara ukradł ostatnio Yosano-senpai...' - Skąd je masz?
-Słucham?
-Przepraszam za niego! - zaśmiał się brązowowłosy i zatkał usta fioletowookiego ręką. - Już cię prowadzę do pokoju w którym możesz się zatrzymać na jakiś czas. - powiedział mężczyzna morderczym wzorkiem patrząc się na nastolatka. Wziął walizki kobiety i kazał iść bialowłosemu do pokoju. - dobrze więc proszę za mną! - Dazai ruszył przed siebie, a za nim szła rudowłosa. - Więc? Co tu robisz? Nakuhiro-sama?
-Już mówiłam. Przybyłam w sprawie nastolatka zwanego Atsushim.
-Jakie masz plany wobec mojego kochanka?
-Nic złego. Chcę tylko porozmawiać z nim o czymś ważnym. - odpowiedziała wiewiórka. 'I go jak najszybciej zabić.'
-No dobrze. - po kilku chwilach obydwoje doszli do pokoju w którym spać miała tajemnicza osoba.
-Dziękuję bardzo.
-Nie ma za co. Jak coś jestem w tamtym pokoju przy którym są te ogromne drzwi - brunatnowłosy ciepło się uśmiechnął. - Proszę cię tylko dzisiaj nie przychodź.
-Oczywiście, jeszcze raz dziękuję.
-Nie musisz. - chłopak wyszedł z pokoju i skierował się w stronę swojego pokoju. - Nah nic ciekawego się nie dzieje. Ciekawe co tam u Akutagawy? - po chwili Dazai stał pod drzwiami od pokoju. - Powinienem wejść i z nim porozmawiać... - samobójca wszedł do pokoju lekko zaniepokojony - Sushi-Kun?
-Co? - odezwał się bardzo znajomy głos.
-Atsushi-kun! - maniak wskoczył do łóżka nastolatka i go mocno przytulił.
-Co ty robisz?
-Przytulam się tylko. - po chwili Nakajima usiadł na Osamu.
-Wiesz, że nie będziemy się teraz kochać prawda?
-Tak tak wiem. Powiedziałem jej, żeby dzisiaj tutaj nawet nie przychodziła
-Gratulacje.
-Hej Atsushi-kun czemu jesteś taki zimny?
-Nie jestem zimny.
-Jesteś! A może zazdrosny? - widać było, że mężczyzna się zdziwił
-Ja...UH KOCHAM CIĘ WIĘC TAK.
-Słodziutko!
-Na seks nawet nie licz.
-No wiem wiem.
-Powiesz mi co ta kobieta chce?
-Kobieta...-czekoladowowłosy zaśmiał się - Chce z tobą porozmawiać, ale to jutro, bo, bo teraz jest czas na nas, ponieważ stęskniłem się za moim tygryskiem!
CZYTASZ
Jak... by Osamu || Atsudaz ||
FanfictionKsiążka stworzona na podstawie moich snów z shipu Atsushi x Dazai. NIE ODPOWIADAM ZA TO CO TU SIĘ DZIEJE TO ISTNA PATOLOGIA. OGÓLNIE dziękuję Hentalii za pomoc i motywację do pisania tego koszmaru. A zwłaszcza ci Fuyu, ponieważ bez ciebie ta książka...