- Tak myślałem, żeby kuzynkę zaprosić. - nie wiem czy można to w sumie określić mianem tradycji, ale u Taehyunga zawsze jedliśmy pizzę. Tym razem nie było inaczej, bo kiedy Kim cały dzień ślęczał mi nad uchem, że chce obejrzeć Jojo, ale w sumie to nie ma z kim, a to się najlepiej z kimś komentuje to cóż, widocznie byłem w pierwszej linii do odstrzału. Toteż właśnie słuchałem jak Taehyung kolejne słowa zagryza pizzą, patrząc w tym samym czasie na ekran laptopa. - Starsza jest o 3 lata. Jak byłem młodszy to masturbowałem się myśląc o niej, bo, gościu, jej cycki to marzenie. Poza tym jest lesbijką, więc nie byłoby niezręcznie.
- Skoro tak mówisz to czemu nie. - wzruszyłem ramionami.
Sam nie za bardzo miałem z kim iść. Od kiedy podpadłem powszechnie lubianej Alex raczej żadna laska ze szkoły nie chciała w ogóle pokazywać się w moim towarzystwie, a co dopiero iść razem na bal. Znaczy to nie był zaraz niewiadomo jaki problem, bo nie przeszkadzała mi wizja bycia tam w pojedynkę, co w sumie byłoby wtedy najlepszym chyba rozwiązaniem. I jestem pewien, że bawiłbym się świetnie, nikomu nie przeszkadzając, ale nie mogłem zapomnieć przecież, że moi przyjaciele uwielbiali zapewniać mi rozrywkę. A szczególnie taki jeden...
***
- Że ja z tobą? - musiałem to sobie powtórzyć jeszcze raz, zaciskając dłonie na kubku z herbatą, kiedy zszokowany wyraz mojej twarzy zderzał się z tą stuprocentowo pewną miną Jimina.
- No a czemu nie? - Park wyglądał na zupełnie niewzruszonego swoją propozycją. On lubił bagatelizować rzeczy, ale moim zdaniem akurat to było dość... no nieprzyzwoite. Znaczy ja jestem tolerancyjny! Naprawdę! Ale samemu dziwnie by mi było tak... jeszcze biorąc pod uwagę, że to Jimin. - Ja nie mam nikogo, ty nie masz nikogo. To idealne rozwiązanie, żeby nie wyjść na samotnych przegrywów!
- Ja nie jestem gejem, Jimin. - parsknąłem, nie wiedząc nawet jak mu to przekazać.
Park tylko zaśmiał się niemal w głos, patrząc na mnie jak na kompletnego durnia, za którego jego 3 szare komórki pewnie mnie wtedy uznały.
- Yoongi, nie obraź się, ale nie jesteś w moim typie. Jesteś zbyt... mdły. - mdły? - Poza tym jesteś za niski. - I KTO TO MÓWI?! - Chodzi o to, żeby wiesz, skorzystać z łączącej nas przyjaźni i pójść tam razem, żeby sobie wiochy nie robić brakiem partnera.
- Co nie zmienia faktu, że nie jestem gejem, a takie pokazywanie się z chłopakiem na balu mogłoby wpłynąć na moją reputację. - reputacja sracja, tu nawet nie miałem na myśli jej. Po prostu przychodzenie z Jiminem jakoś tak było dla mnie dziwne. Ale tak, nie mogę nie stwierdzić, że wolałbym mieć pod ręką kogoś w sukience. I chyba myślałem za głośno...
Jimin nachylił się jedynie nad stolikiem, rozglądając pobieżnie wokoło, a kiedy widocznie uznał, że nikt na nas nie patrzy odezwał się.
- Ale wcale nie pokażesz się z chłopakiem. - wtedy zacisnąłem brwi, kiedy na twarzy Jimina pojawił się jakiś dziwny wyraz, który wyglądał jak trochę sprośny, a trochę tajemniczy. Wystraszyłem się delikatnie, ale tylko dlatego, że od tego głupka mogłem spodziewać się naprawdę wszystkiego. I nie wiem czy wolałem się dowiedzieć co też on kombinuje, czy nie, ale kiedy już się dowiedziałem to moja ateistyczna dupa miała się ochotę przeżegnać. - Wiesz jak to się mówi Yoongi: szybka zmiana płci.
Ja nie wiem, czy takie rzeczy powinny mnie jeszcze dziwić, szczególnie kiedy znałem Jimina od KAŻDEJ strony i to na KAŻDY możliwy sposób. Wciąż jednak potrafił zaskakiwać mnie na nowo nie tyle swoją głupotą, co pomysłowością. No cholera jasna, o co mu chodziło? 'Szybka zmiana płci'?
- Co? Nikt tak nie mówi. - skrzywiłem się, kiedy Jimin cały czas sączył tylko swojego shake'a jagodowego, jakby conajmniej mówił o pogodzie. - I w ogóle o co ci tym razem chodzi, Park?
CZYTASZ
everyday everyday [jikook, namjin, vhope]
FanfictionJin codziennie toczy wojny na spojrzenia z cheerleaderkami, które nie przyjęły go do drużyny. Jungkook ma dziewczynę, a do tego jest sławny i bogaty jak mało kto. Namjoon gra w koszykówkę i szuka sposobu, żeby zostać kapitanem szkolnego zespołu. ...