~^One Shot 7^~

1.1K 35 64
                                    

"тιмє ∂σєѕи'т нєαℓ αиутнιиg.... ιт נυѕт тєα¢нєѕ υѕ нσω тσ ℓινє... ωιтн тнє ραιи..."

-Co powiesz na, wspólną kąpiel? - Zapytał mężczyzna, wchodząc do kuchni, gdzie Keith właśnie zmywał naczynia.

Chłopak zastygł w bezruchu, z kubkiem w jednej dłoni i gąbką w drugiej. Opuścił niżej głowę i przygryzł wargę. Ten dzień, musiał w końcu nadejść. Musiał w końcu zadać mu to pytanie, a on musiał podjąć decyzję.

-To trochę za szybko... - Odpowiedział, po dłuższej chwili ciszy.

-Wiesz nie nalegam, ale jednak jesteśmy razem już jakiś czas i...myślę, że to dobra pora na lepsze zaznajomienie z naszym dotykiem...-

Kubek, który trzymał wyślizgnął się z jego dłoni i wylądował z hukiem na podłodze. Ostatnie zdanie, nie było zachęcające. I nadal brzmiało, dla niego wrogo.

-Przepraszam... - Mruknął, schylając się, by posprzątać odłamki szkła.

-Uważaj kochanie...Nie skalecz się - Mężczyzna rzucił się, by mu pomóc.

W tym czasie Keith usiadł obok, uważnie go obserwując. Kiedy mężczyzna posprzątał, ich spojrzenia się spotkały.

-Wiesz, że nie jestem jeszcze na to gotowy... - Powiedział, uciekając wzrokiem w bok.

-Wiem... - Dotknął powoli jego ramienia, na co chłopak się wzdrygnął.

Dotyk ciągle kojarzył, mu się źle...

...

Parę lat temu, poznali się na czacie internetowym. Potrzebował się komuś wygadać; nie mógł dłużej tłumić w sobie swoich problemów. I wtedy w jego życiu pojawił się Shiro. Był wręcz idealnym słuchaczem. To było dziwne, ale dobrze się z nim dogadywał. Pisanie o wszystkich rzeczach, nawet tych najmniej ważnych przychodziło mu z łatwością. A on nigdy nie sprawiał wrażenia znudzonego rozmową z nim. Zawsze dawał mu rady dotyczące jego aktualnych problemów, a on chętnie mu się zwierzał. Nawet go to dziwiło, ale przecież obcej osobie zawsze lepiej jest się wygadać. Dzięki niemu jego samopoczucie znacznie się poprawiło. Któregoś dnia, jednak coś się zmieniło...

Shiro zainicjował pomysł, ze spotkaniem. Mimo, że już długo ze sobą pisali, Keith nie mógł się na to zgodzić. Ta myśl, że mógłby się z nim spotkać w realu, bardzo go przerażała. Wystarczyło mu, że z nim pisał. Odmawiał mu tak długo, aż w końcu mężczyzna dał mu z tym spokój. Jednak nadal utrzymywali znajomość.

Minęło pół roku. Dla Keith'a, było to znacznie cięższe, niż ktokolwiek by uważał. Miał pewien problem z poznawaniem nowych osób. A szczególnie z mężczyznami. Jedno zdarzenie z przeszłości sprawiło, że przestał szukać jakiejkolwiek relacji. Nie utrzymywał znajomości, co również sprawiło, że stracił znajomych. Po prostu zaczął bać się ludzi. Ale jednak, wiadomości od Shiro sprawiały, że czasem nawet na chwilę potrafił się uśmiechnąć. To było niewiele, jednak dla niego wystarczająco. Pisanie z nim, relaksowało go. Niejednokrotnie widział jego zdjęcia, ale i tak nie interesowała go inna relacja z nim, niż przyjaźń. Dlatego, gdy po roku tej ich znajomości Shiro wyznał mu co do niego czuje, Keith pierwszy raz od dłuższego czasu poczuł niepokój.

Nie chciał z nim chodzić, choćby i dlatego, że nie znał go aż tak dobrze. Nawet nie spotkali się, na żywo. No i się bał. Odrzucała go myśl, że mógłby być z jakimkolwiek mężczyzną, zwłaszcza po tym co się stało. Jednak nie chciał, urywać z nim kontaktu. Mimo wszystko, Shiro rozumiał go, jak nikt inny. I chyba to sprawiło, że po wielu naleganiach, zgodził się zostać jego chłopakiem. Zgodził się na to z pewnym oporem. Warunek? Żadnego spotkania, do momentu, gdy zmieni zdanie.

Sheith stuff♣️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz