~^One Shot 2^~

1.6K 45 35
                                    

  Długo rozważał powiedzenie, mu tego. Od dwóch dni czuł się okropnie, a jego okres spóźniał się już 2 tygodnie. To musiało być to. Ewidentnie musiał być w ciąży. Nie chciał znowu go niepokoić, bezpodstawnymi wnioskami. Ale tym razem, raczej miał rację. Zatrzymał się w połowie schodów, z ręką na poręczy i duszą na ramieniu. Mężczyzna siedział na kanapie i przeglądał ulubione czasopismo; w telewizji leciała reklama nowej karmy dla psów. Po prostu idź i mu to powiedz-Pomyślał. Jednak przez następną chwilę, nadal stał w tym samym miejscu. Nie mogę-Odpowiedział sam sobie i usiadł na schodku. Strasznie się denerwował. Co skutkowało przyspieszonym oddechem, drżeniem rąk i zaciskaniem palców. Po prostu, nie mógł. Usłyszał kroki. Shiro idąc do kuchni, przystanął patrząc na niego. Poprawił okulary i spytał:
-Dlaczego siedzisz, tutaj sam? Chodź do mnie-Uśmiechnął się czule, nachylając w jego stronę.
-Przed chwilą, wstałem-Wyznał, nieco zażenowany samym sobą.
W sumie to była, po części prawda. Obudził się, bo nagle zachciało mu się wymiotować. Głównie dlatego miał teraz na sobie, za duży biały sweter Shiro. To pierwsza rzecz, która wpadła mu w ręce. A później większość czasu spędził w łazience, na kuleniu się z bólu na podłodze. Dlatego jego pierwszą myślą było to, że może być w ciąży. Chętnie złapał wyciągniętą dłoń mężczyzny i poszedł z nim do salonu. Oparł się o niego, a Shiro objął go ramieniem. Siedzieli tak dłuższą chwilę.
-Stało się coś?
Z początku nie odpowiedział. Po prostu się wyłączył, gapiąc się w telewizor.
-Oh, nie nic… A co? - Zapytał, nieco nerwowo.
-Jesteś jakiś spięty…
Wzruszył ramionami, chociaż Shiro miał rację.
-Wydaje ci się…
Nadal nie chciał, mu powiedzieć. A przecież było to naturalną koleją rzeczy. Skoro byli razem, to teraz czas na dziecko. Jednak Keith sam się jeszcze, uważał za dziecko z jego 18-nastoletnim wiekiem. Natomiast Shiro, który raczej już nie był pierwszej młodości, z pewnością chciał już mieć dzieci. Jednak z uwagi na Keith'a, nie dawał mu żadnych subtelnych wskazówek.
-Wiesz, że zawsze możesz mi o wszystkim mówić. Miej swój czas, kotku-Uśmiechnął się, a on poczuł się jeszcze gorzej.
Praktycznie przez cały czas był skryty i nie przywykł do tego, by mówić komuś o wszystkim. Co było raczej nie fair, względem Shiro. To wszystko przez pewne incydenty z przeszłości… Pokiwał głową z zaciśniętym gardłem i wymuszonym uśmiechem. Shiro powrócił do czytania, a on znowu myślał nad swoją wypowiedzią. Po prostu to powiedz, raz, dwa, trzy… Pomyśl do 3-ech i powiedz-Westchnął, czując, że musi to zrobić.
-.... Takashi?-Mężczyzna drgnął, lekko.
Skoro Keith zwrócił się do niego pierwszym imieniem, to sprawa musi być poważna. Instynktownie złapał go za dłoń. Spojrzeli sobie w oczy.
-J-ja… No ja myślę, że mogę być w ciąży… - Powiedział, niepewnym tonem, uciekając wzrokiem w bok.
-Naprawdę? - W jego głosie słychać było radość i zainteresowanie.
-A-ale nie jestem do końca pewny… Czuję się źle i jeszcze spóźnia mi się okres… Nie wiem, może to fałszywy alarm? - Mówił, jakby nie usłyszał ostatniej odpowiedzi Shiro.
-Tak przypuszczałem-Odpowiedział z uśmiechem, dotykając jego policzka.
-Co? skąd? - Zapytał, z autentycznym zdziwieniem.
-Z nudów czytam, czasem twój kalendarzyk. Twoje komentarze, mówią same za siebie-Zachichotał.
Skrzyżował ręce i spojrzał na niego z dezaprobatą.
-Naprawdę, Shiro? A gdyby to był mój osobisty pamiętnik? Nie wierzę, że grzebiesz w moich rzeczach…
-Nie grzebałem, przysięgam. Leżał na pralce. No i skąd miałem wiedzieć, że różowy zeszyt z puszystą okładką z kotkiem należy do ciebie?
Westchnął i spróbował się uśmiechnąć.
-Przynajmniej teraz wiem, skąd zawsze wiesz co mi kupić i jak się ze mną obchodzić, w te dni…
-Czasem, to po prostu intuicja. Ale długo zwlekałeś z powiedzeniem mi o tym-Powiedział z lekką naganą w głosie, na co Keith opuścił głowę.
-No bo… Bałem się, ok? Mam dopiero 18 lat, mam prawo się tym niepokoić. Pojęcie okresu, nadal jest dla mnie czarną magią. Wiesz, ile miałem lat, gdy go po raz pierwszy dostałem? Zaledwie 14...Dlatego nie byłem pewny co do tej ciąży… - Wyjaśnił, opadając ciężko na niego-Ale...Cieszysz się prawda?-Zapytał, niepewnie z wzrokiem utkwionym w dywan.
-Oczywiście, że tak. Marzyłem o dziecku… - Powiedział z uśmiechem-A ty?
Zacisnął usta i pokręcił lekko głową. Również i to, było mu wstyd przyznać. Shiro pogłaskał, go po włosach.
-Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe… Po prostu, nigdy nie myślałem o zakładaniu rodziny… Wiesz jaki jestem...Samotny wilk itd. - Mówił cicho, układając się wygodniej na jego kolanach-... Ale dla ciebie, gotów jestem się poświęcić…  

...
No cóż... Niestety nie jest to, kontynuacja poprzedniego shota hehe (¯∇¯٥) jak widzicie lubuje się, również w m-pregu... Mam nadzieję, że ten shot też się spodoba ^^ 

Sheith stuff♣️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz