VIII

3K 82 4
                                    

Właśnie się obudziłam. Za oknem mogę ujrzeć ,że jest może z 20°C?
Nie mam pojęcia.
Wstałam z łóżka i założyłam moje kapcie w króliczki (są moimi ulubionymi).

Poszłam do łazienki umyć się i ubrać.
Wzięłam szybki prysznic, wytarłam się ręcznikiem i ubrałam wcześniej przygotowane ubrania.

Jest niedziela.
Nie idę do szkoły bo jest dzień wolny.
Będzie mi się nudzić.

Poszłam do kuchni zjeść coś na śniadanie ale przecież nie mam nic w lodówce.
Ubrałam skórzaną ramoneskę i buty.
Udałam się w stronę sklepu.

Gdy już weszłam, wzięłam co potrzebne. I udałam się w stronę kasy.

Kasjerka skasowała moje produkty i zapłaciłam.
Jeszcze oczywiście je spakowałam do jednorazówki. I wyszłam ze sklepu.

Idąc do domu zauważyłam znaną mi sylwetkę kobiety. Jasne, to była Jessica.
Szła jakaś smutna.
No nie dziwie jej się po wczorajszej rozmowie ze mną.
No nie powiem smutno mi się wczoraj zrobiło ,ale przecież nie byłyśmy nawet w związku.

Postanowiłam do niej podejść.

- Cześć. - powiedziałam lekko ze spuszczoną głową. - Wpadniesz może na herbatę? - po chwili dodałam.

- Hej. - Powiedziała z nadzieją w głosie. - Oczywiście, czemu nie? - dodała.

- Mmhm.. no to zapraszam do mnie - powiedziałam z uśmiechem.

Jessica już nie odpowiedziała tylko udałyśmy się w stronę mojego domu.

Weszliśmy do środka i wypiłyśmy herbatę. Gadałyśmy o wszystkim i o niczym.
Byłam przy niej szczęsliwa.
Nie chciałam się już na nią gniewać. Więc jej już wybaczyłam.
Robiło nam się nudno więc postanowiłyśmy oglądnąć film.
Wspólnie wybrałyśmy horror.
No nie powiem boję się trochę ogladać horrory. No ale trudno.

Nie mogłam się skupić przez cały film, kątem oka spoglądałam co jakiś na Jessicę. Kilka razy mnie przyłapała.
Wtuliłam się w nią i zasnęłam.

- śpij.. ja już lecę... dobranoc - powiedziała Jessica i dała mi buziaka w czoło, po czym wyszła z mojego mieszkania.

***
Właśnie się obudziłam, strasznie mnie bolą plecy. No cóż się dziwić jak zasnęłam na kanapie.
Jest Poniedziałek.
Do szkoły mam na szczęście, na 9.00.

Jest 8.00 więc mam jeszcze sporo czasu.
Wstałam z kanapy i poszłam się przygotować do szkoły. Spakowałam potrzebne książki i zeszyty do plecaka. Mam dzisiaj tylko 5 lekcji, wrócę szybciej do domu.
Na tą myśl zrobiło mi się lżej na sercu.
Szybko się przygotowałam do wyjścia.
Zrobiłam szybki makijaż.
I wyszłam z domu.
Poszłam pieszo.
Mam jakieś 10 minut do szkoły.
Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam moją ulubioną playlistę na spotifay.
Droga minęła mi bardzo szybko.
Zanim się ocknęłam byłam już w szatni.
Zmieniłam buty i zdjęłam kurtkę.
Ruszyłam w stronę klasy.
Najpierw mam historię.
Nienawidzę za bardzo tego przedmiotu, kiepskie mam z tego oceny i relacje z nauczycielką od historii.

Zadzwonił dzwonek.
Weszliśmy do klasy, rzuciłam fałszywy uśmiech do nauczielki, i usiadłam na moje miejsce.

- Bella, masz zadanie domowe? - zapytała się mnie nauczycielka.

- Nie, nie mam. - Powiedziałam.

Ta suka robi to specjalnie... ugh.
Mam jej już dosyć.

- Jedynka! - krzyknęła po czym wpisała ocenę do dziennika.

- Jedynka? Każdemu wstawia Pani minusa a mi jedynkę? - Powiedziałam z gniewem w głosie.

- To nie jest pierwszy raz kiedy nie masz zadania. Jak Ci się coś nie podoba to opuść klasę. - powiedziała nauczielka.

Nie zastanawiając się spakowałam się i wyszłam z klasy.

Ruszyłam w stronę dworu. A tam dokładniej to tyłu budynku szkoły.

Gdy już doszłam wyciagnęłam paczkę papierosów z kieszeni. I zapaliłam jednego.
Za 22min dzwonek.
Mam jeszcze trochę czasu.
Kończyłam już palić papierosa ,ale poczułam ,że ktoś się do mnie zbliża.
To była Jessica.

- To nie możliwe... - powiedziałam.

- Co? - zapytała się Jessica.

- Zawsze jesteś jak Cię potrzebuje...

Na policzkach dziewczyny mogłam zobaczyć rumieńce.
Zasłoniła twarz swoimi dłońmi.



Koniec rozdziału!
Nie mam ostatnio weny pisać :c
W komentarzach możecie pisać propozycję do następnego rozdziału.

Dziękuje do następnego xoxo

Nie mów nic | Zakończone ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz