4

95 8 0
                                    

- Mela.. Przepraszam.. Nie wiedzieliśmy.. -
- Nie szkodzi.. -
Wstałam i poszłam z opuszczoną głową do pokoju. Znowu usłyszałam głos Ukrainy.
- Coś się stało? -
- Nie, po prostu... Rodziców nie ma dopiero kilka godzin a... Już za nimi tęsknię... -
- Nie płacz, bo też będę. :C -
- Nie będę. - odpowiedziałam uśmiechnięta. - wy mnie pocieszacie.-
- Cieszę się uwu. No i jak, z kim śpisz?-
- Z panem Amesiem. -
- Oh. Mam nadzieję że nic złego się nie stanie. -
- Ja też. Musimy ich zawołać do pokoju. -
- Okej, pójdę po nich a ty sobie odpocznij. -
*15 minut później*
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.
- Ugh.. Ale ich było trudno tu ściągnąć.. -
- Hm.. Wszyscy? -
- Tsa.. Musiałam jeszcze jakieś 3 razy rodzielać tych idiotów. -
- Eh.. Dobra, słuchajcie wszyscy. Jako iż rodzice wyjechali na 2 tygodnie mamy wolną całą chate. Możecie się podobierać i spać w różnych łóżkach. Ustaliłam już że Ame śpi ze mną. W salonie jest wolna kanapa, da się ją rozkładać więc zmieszczą się 3 osoby i rozkładany fotel, 1 osoba. W sypialni moich rodziców też 3. Ktoś może spać w wannie i mam 2 materace a reszta będzie spała na podłodze. Lub jeśli ktoś chce może w szafie. -
I po tym zaczęły się rozmowy pomiędzy nimi wszystkimi. Zauważyłam że ZSRR rozmawiał z Rzeszą.
- ZSRR, nawet o tym nie myśl - popatrzył na mnie miną szczeniaczka. - nie-e =-= -
- Ugh.. Dobra. -
Pierwsi przyszli do mnie Ukraina, Białoruś i Japonia. Ustalili że będą spać w salonie. Później Polska, w szafie. Po niej, Przeszedł Niemiec, 3 Rzesza i Korea Północna, w sypialni moich rodziców. Korea Południowa, w fotelu. WB powiedział, że z Francją będą spali na materacach. Kanada w wannie, a ZSRR i Rosja na podłodze. Więc to mamy z głowy.
- Okej, wszyscy. Możecie wrócić do swoich zajęć. WB, chcesz może herbaty? -
- Pytasz sie? QvQ -
- Ah.. Jasne. -
Poszłam do kuchni i zaparzyłam herbatę. Kiedy się odwróciłam żeby postawić dzbanek na stole, zobaczyłam WB z kubkiem w ręku.
- JEZUS- Nie strasz, ugh. - podeszłam do stołu i postawiłam herbatę.
- Eheh, wybacz. - odpowiedział wlewając już sobie do kubka.
- Wystarczy ci tyle? -
- Zależy która godzina. -
- 13 -
- Tsa.. Do wieczora powinno wystarczyć. -
- Mh.. Wykończysz mnie. -
- Haha, wiem. :> -
Usiadłam na kanapie obok oglądającego Amesia. Po chwili gapienia się na jakiś program wstałam i włączyłam Xboxa.
- EJ NO! Oglądałem to! -
- Czy aby napewno? - wsunęłam płytę z Airborne'm do środka i wzięłam do ręki kontroler. Usiadłam spowrotem obok niego i zaczęłam grać. Po jakichś 15 minutach grania spojrzał na mnie przerażony.
- G-gdzie się to dzieje? -
- Hmm.. We Włoszech. A co? -
- Uf.. Nic. Byłoby tu piekło. -
*Tymczasem w świecie Countryhumans*
- CO SIE ZE MNĄ DZIEJEEEE - (wyczujcie że to Włochy, oke XD)
----------------------------------------------
- Oh... Mogę kontynuować? -
-Pff. Jak chcesz. -
- Okej uwu -
*2 godziny później*
- Myślę że mi starczy. Nie znudziło ci się patrzenie na to jak gram? -
- Nah. Lubię patrzeć jak ludzie umierają. - W tym momencie popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem.. Zaczęłam się zastanawiać czy dobrze zdecydowałam aby z nim spać.
- Okeeej.. - wstałam i poszłam na górę. Po drodze na korytarzu spotkałam Japonię.
- Nyaa~ Ohayo Kisa-Chan -
- Hoii Japan-Kun - zrobił pokerface'a xD. - no co? -
- Nie spodziewałem się że odpowiesz mi podobnie. -
- Haha. *kich* Eh.. przepra-... -
- OMOJBOZE KICHASZ JAK MAŁY KOCIAAK, KYAAA! -
- Mhm.. =-= -
- Spokojnie, Amelciu. Postanowiłem zrobić ci prezent który powinien poprawić humor uwu~ -
- Ooh.. A mogę wiedzieć co to jest? -
- Nie. Zobaczysz wieczorem, bo powinien wtedy być. -
- Czyli coś zamówiłaś? -
- Tak. -
- Dobrze, idę już do siebie. -
- Pa Amelciuu~ -
Otworzyłam drzwi i weszłam do siebie. Zauważyłam ZSRR rozmawiającego z Ukrainą.
- Heejka~ O czym gadacie? -
- O 3 wojnie światowej, wiesz. Niedługo sobie chyba zdechniesz :> -
- Haha. Bardzo śmieszne =_= -
- Nie no żart, nikt nie chce żeby do tego doszło. Mimo iż nie istnieje, przynajmniej u was, też nie chciałbym wojny. Chociaż, miłoby było popatrzeć :)-
- Tak, jak siwieje przez stres. -
- No dokładnie :'D -
- Dobra.. Em.. Jest już 18 i robi się ciemno. O której macie zamiar iść spać?-
- O której będę chciał -
- Ja? Nie wiem, może 23 - wuo, pani Ukraina się odezwała pierwszy raz podczas tej rozmowy.
- Okej. Ja może wcześniej. -
Znowu zeszłam na dół i przysiadłam się do grającego USA.
- Dalej w to pykasz? xD -
- Jest naprawdę wciągające. q-q -
- Wiem uwu a tak propo, o której masz zamiar iść spać?-
- Dzisiaj? Nie wiem, może jakoś 22. A co? -
- Tak pytam. Ja może o 21. -
- Spoko. -
*TimeSkip, 20.27*
Poszłam do pokoju wziąść piżame. Po drodze spotkałam Ame który najwyraźniej też chciał się już "przebrać". Inaczej mówiąc, Po prostu rozebrać.
- Idziesz już spać? -
- No, nudno jest. -
I go minęłam. Poszłam do łazienki się przebrać. Zrobiłam to i wróciłam do pokoju. Skoczyłam na łóżko i się przykryłam. Po chwili przyszedł Ameś.
- Yo. -
- Dobrywieczór i dobranoc xD -
- Mhm, dobranoc. -
Zamknęłam oczy i go przytuliłam.
- Myślałem że nie lubisz się tulić. -
- No bo nie lubię, ale to nie znaczy, że od czasu do czasu nie mogę tego robić. A poza tym wolę już Ciebie tulić niż tego nazistę. -
- Hehe. Dobra, jak chcesz. uwu -
No i tak zasnęliśmy. . .

- Mam nadzieję że chociaż on jest normalny.

(Jak to mówią, kobieta zmienną jest XDXD Krindż)

Sen czy jawa? | TRWA POPRAWAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz