10

39 2 4
                                    

Schodząc po schodach zauważyłam dość sporą liczbę kraji, które już nie spały, lecz wciąż było kilka tych zaspanych spóźnialskich z poczochraną czupryną i zapomnianą od wieków maseczką nawiniętą na skronie. Będąc dosłownie po samym środku domu zastanawiałam się co mogę zjeść na śniadanie, dalej spełzując w dół i przecierając oczy.

W progu przywitała mnie Polska gestem dłoni. Odpowiedziałam jej tym samym. Rozglądałam się po kuchni i salonie (a były one na przeciwko siebie (wiecie, wyobrażajcie sobie ten dom, że jak się schodzi z piętra, to po lewej jest kuchnia , naprzeciwko schodów drzwi wejściowe a po prawej jak się zejdzie jest salon)) sprawdzając jakie kraje jeszcze spały, i oceniając jak głośno można się zachowywać oraz poruszać. W kuchni zauważyłam kilka dziewczyn chrupiące płatki i po cichu plotkujące. Mimo, iż różne rzeczy mawiały o innych, miały trochę kultury, i mówiły tak aby nie naruszać ich spokojnego snu.

- Heeej gaduły~ - przywitałam się z nimi trochę zciszonym głosem przesuwając się do nich po stole i jednocześnie podkładając sobie nogę pod moje skromne siedzenie żeby siedziało mi się lepiej. - Co tam u was? O kim gadacie? -
- Ah, no wiesz, o każdym się coś wspomni. -
- Jasneee, po was to chyba normalne. - Po moich słowach Rosja przysunął mi pod nos miskę z mlekiem a zaraz obok drugą. - Wow ale... Rosja od kiedy ty nie masz kaca - spytałam zdziwiona i zauważyłam że obok mnie siedzi Ania która najwyraźniej już wstała.
- Od dzisiaj, postanowiłem przestać pić na tutejszy pobyt bo widzę że jest to nawet ciekawe miejsce. - spojrzałam na niego zauroczonym wzrokiem a inne kraje bardzo zdziwione zaczęły się na niego patrzeć. - No co? Nigdy nie widzieliście mnie bez kaca albo trzeźwego? -
- Najwyraźniej nie. W takim razie idziesz dzisiaj ze mną na spacerek :D ALE bez żadnych innych kraji w tym. - Tym razem popatrzyli na mnie, ale smutnym wzrokiem. Oczywiście tylko niektórzy bo nie każdy z nich aż tak bardzo lubi wychodzić na spacery.
- No spoczko. -
- Aleee- - popatrzył na mnie wzorkiem mówiącym "o jezus, no nie" - weźmiemy ze sobą rzesze tą kluske. - (XDD)
- NIE, TYLKO NIE ON -
- Sorki, jesteście jak zwierzęta, trzeba was czasem wyprowadzać, a on i ty wyglądacie jakbyście nie byli na świeżym powietrzu od 5 lat. -
- No bo tak było. Nie, Rosja? - nagle zza rogu wyłonił się rzesza który najwyraźniej wszystko podsłuchiwał, i objął Rosję za szyje. (w sensie wiecie, nie objął objął, tylko tak zarzucil mu reke na ramie XD nie umiem tlumaczyc o matko przepraszam)
- Yhh, jasne. -
- No i widzisz, on jest chętny iść z nami, więc już się nie sprzeciwiaj. -
- To może ja pójdę z wamiiiiiii?~ - odezwała się Ania która do tej pory milczała. -
- Ah, okej. - W tym momencie Rosja dziwnie spojrzał na Rzesze a on na niego. Ja za to na nich pytająco patrzyłam ale najwyraźniej nie zamierzali mi powiedzieć co się dzieje. - Aniaaaa, zjemy śniadanie i idziesz ze mną do mojego pokoju, dobra? -
- Oks. -
- Taak, właśnie, rzesza, też pójdziesz ze mną, ale do łazienki gdzie nikt nam nie przeszkodzi, tylko prosze, nie zgwałć mnie. -
- Może. -

*TimeSkip 20min*

Gdy tylko Ania weszła za mną do pokoju zatrzasnęłam za nami drzwi i upewniłam się że nikogo tu nie ma.
- No więc co chciałaś ze mną obgadać? -
- Zrobimy im wojnę. -
- CO, JAKĄ, TY NAPRAWDE CHCESZ ZADZIERAĆ Z TYMI KRAJAMI? -
- To będzie chowany pajacu. -
- Oh.. -
- Ta. Tyle że są trochę silniejsi i szybsi, więc będziemy chyba miały problem, ale, to i tak ma być tylko dla zabawy. -
- Ooo, wojna słyszę. - Z szafy wyłoniła się Polska.
- OMÓJBO..- POLSKA KIEDY TY SIE TU ZNALAZŁAŚ?? -
- Zanim zjadłyście śniadanie tu przyszłam -
- Oh.... Dobra no to.. -
- Ide z wami. -
-Uh, okej. Czyli chcesz kolejny wpierdol tysiąclecia jak widze XDD -
- ODPIERDOL SIE! To przecież tylko chowany! -
- Ta, ta, wmawiaj sobie, a zanim sie obejrzysz będziesz ruchana z każdej strony -
- UGH -
- Dobra, dobra, tylko żartuje, możesz iść z nami :) -
- Mh.. -

*Pov. Rosja; czas od razu po śniadaniu*

- Okej, co chcesz. - od razu gdy zatrzasnąłem drzwi odezwał sie nazi.
- Zrobimy im wojnę. -
- Zależy jaką? -
- W chowanego, napewno wygramy, one są tylko małymi, słabymi dziewczynkami. -
- No w sumie ta, ale dojebać mogą jeszcze bardziej niż wpierdol tysiąclecia polski. -
- Boisz sie? -
- No... Nie. -
- Okej czyli ustalone. -
- Czy ja słyszałem coś o wojnie?? - z wanny dobiegł głos kanady.
- .......Skąd. -
- Sam nie wiem. -
- Yh, tak, słyszałeś o wojnie. A właśnie, Rzesza. Czemu cie rozmowa o wojnie nie jara? -
- Zestarzałem sie po ostatnim wpierdolu na polske. -
- XDD. Dobra no to w takim razie ja wam pomoge bo i tak nie mam nic do roboty. -
- Okej, jak chcesz. W razie czego po ciebie przyjde. -

*Pov. Amelia*

Leżałam na łóżku i słuchałam jak Ania pierdoli o swoim całym życiu i o tym jak to jej jest źle. Ona przynajmniej nie miała takich idiotów jak ja którzy wyszli z szafy. Właściwie to czekałyśmy jedynie aż zrobi sie trochę ciemno żeby gra była trudniejsza, ale postanowiła zacząć się żalić. Godzina jest chyba jakoś 16 już. Przypuszczam że będziemy jeszcze trochę czekać na ten zachód słońca.
Ciekawe czy oni sie domyślają że planujemy na nich atak.

*Pov. Rosja*

Głupie dziewczynki, niczego się nie domyślają, śmiać mi się z nich chce, nie będą gotowe na to co zrobimy.

- Pewnie się popłaczą i uciekną.

Sen czy jawa? | TRWA POPRAWAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz