Łzy niczym strumień lecą...

16 4 0
                                    

Łzy niczym strumień lecą

I na ziemię spływają...

Na rękach rany krwawiące

Ze łzami zmieszane...

Zaciskam pięści i mocniej krwawią

Tak jak serce moje...

Nie wiem co mam robić i co myśleć...

Serce pęka mi na pół...

W głowie tysiąc myśli, tysiąc obrazów...

Musze się pogodzić z rzeczywistością...

Tyle wspomnień mam z nim związane...

Nocami w poduszkę płacze...

W sufit patrze i nie mogę zrobić

Czemu życie musi być niesprawiedliwe...?

Czemu tak cholernie musi boleć...?

Czy kiedykolwiek pozbędę się tego bólu ze swojej piersi...?

Nie chce czuć tego bólu...

Nie chce dłużej cierpieć...

Chce w spokoju cieszyć się nowym życiem...

Ten niby wiersz miałam napisać dawno, ale byłam w stanie... Tamtego dnia jakieś kilka miesięcy temu moje serce zostało bezpowrotnie wyrwane i zmiażdżone... Teraz jest już lepiej bo mam kogoś kto mnie kocha bez znaczenia na stan zdrowia. Jestem mu wdzięczna za to, że kiedy byłam w kiepskim stanie psychicznym był przy mnie i mogła się do niego przytulić. Czasami bym chciała cofnąć czas by mój wilczek znowu napisał do mnie chociaż głupie „heeej", ale teraz wiem że wtedy bym nie poznała tego chłopaka, z którym jestem... Mijali byśmy się nie wiedząc nawet o swoim istnieniu. Mój obecny chłopak mi mówi, że gdyby nie ja by go nie było już dawno tutaj... W sumie oboje mi tak powiedzieli jak już mi wyznali miłość. Gdziekolwiek jesteś mój wilku to pewnie widzisz że spełniłam twoją prośbę... Jestem szczęśliwa i szczerze kochana

Białe wierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz