Siedze w oknie...

15 2 10
                                    

Siedze w oknie i w niebo patrze

Patrze i zazdroszcze gwiazdą

One nie muszą się o nic martwić

Ni bólu i żalu czuć...

Chce teraz bez uczuć być

Niż wyć w poduszke...

Osoba bez uczuć zawsze taka będzie...

Zawsze taka pozostanie...

Ignorowanie, olewanie boli niczym nóż...

Wszystko mi się trzęsie....

Wszystko mnie denerwuje i wkurza...

Najdrobniejsza rzecz przyprawia mnie o łzy...

Czemu zawsze mam pecha...?

Czemu kiedy jest dobrze coś pierzy...?!

Czemu kurwa?! No czemu?!?!

W ten wiersz przelałam wszystkie negatywne emocje... W tej chwili by chciała jakoś pomóc... Podejść, przytulić i zostać z nim tak już na wieki... On mnie potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek a ja kurwa nie mogę nic a on zamyka się i odcina ode mnie.... Czemu to tak boli...?

Białe wierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz