Rozdział 28

12.8K 445 47
                                    

- Jak się czujesz? - spytałam, kiedy chłopak odebrał połączenie wideo.

W tle dało się słyszeć odgłosy meczu, a jego fryzura dowodziła, że musiał niedawno wstać.

- W porządku - mruknął, po czym ziewnął. - A ty?

- Też dobrze. - Uśmiechnęłam się.

- Co porabiasz? - spytał, sięgając po szklankę z wodą.

Spojrzałam na formularz zgłaszający do liceum, a potem z powrotem w kamerkę.

- A nic - odparłam.

Tak naprawdę cały czas zastanawiam się co powiedzieć rodzicom, żeby zgodzili się na przepisanie do tamtej szkoły. Przez przeprowadzkę i tak zmieniłabym szkołę, różnica jest taka, że w tym wypadku musiałabym zamieszkać w internacie. Mnie to nie przeszkadza, ale im pewnie tak.

***

Rozległ się dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć. W progu stała Alice ze swoją mamą. Odetchnęłam z ulgą.

Błagałam Alice, a później jej mamę, żeby porozmawiała z moimi rodzicami o zmianie szkoły. Gdybym ja to zrobiła, mieliby milion zastrzeżeń i skończyłoby się na tym, że nigdzie bym nie pojechała. Mama mojej przyjaciółki zgodziła się, żeby Alice zmieniła liceum, poza tym przyjaźni się z moimi rodzicami. Jest więc troszkę większa szansa na to, że się zgodzą.

Wszystkie weszłyśmy do salonu, gdzie już czekała moja mama z ojcem. Siedzieli na kanapie z pochmurnymi minami. Uprzednio oderwałam ich od pracy, co z pewnością wpłynęło na ich nastroje. Jednak gdy zauważyli z kim wróciłam, przybrali lekko wymuszone uśmiechy.

- Margot! - Moja mama wstała i podeszła do mamy Alice, ściskając ją. - Długo się nie widziałyśmy. Co Cię sprowadza?

- Wasza córka poprosiła mnie, żebym porozmawiała z wami o jednej sprawie - westchnęła, siadając na fotel.

Alice spojrzała na mnie i bezgłośnie powiedziała. - Wyluzuj.

Skupiłam się na oddechu, nie na ich słowach. Po chwili jednak zrozumiałam, że to nie najlepsza taktyka i również usiadłam. Rodzice spojrzeli na mnie, z na pozór zaniepokojonymi minami.

- Dziewczynki myślały nad pewnym liceum. Ma bardzo wysoki poziom, dużo zajęć dodatkowych i świetnie przygotowuje do egzaminów końcowych. - Pani Margot dobrze wiedziała, co jest w stanie przekonać moich rodziców. - Chciały się tam przepisać na ten ostatni rok, w trosce o swoje oceny.

Moi rodzice niemal równocześnie unieśli brwi i spojrzeli na mnie. Wiedziałam, że w ich głowie kotłowały się słowa o dobrych ocenach, o świetnym poziomie i o egzaminach końcowych.

- Margot - zaczęła moja mama z lekkim zaskoczeniem. - Nie wiem, czy Cassie Ci mówiła, ale dostaliśmy awans i przenosimy się dość daleko stąd. Może być problem z tym przepisaniem się.

- Mówiła, ale myślę, że są na tyle odpowiedzialne, żeby zamieszkać w internacie.

Mój ojciec wywrócił oczami, po czym zwrócił się do mnie.

- Masz jeszcze jakieś lepsze pomysły?

Spuściłam głowę. Czemu ja w ogóle się łudziłam, że są szansę na to, że się zgodzą. Jeszcze pewnie dostanę ochrzan za głupie pomysły. To kompletna porażka.

- Pomyślcie nad tym. Po tej szkole są większe szanse na przyjęcie na studia - dodała Margot, a ja posłałam jej szczery uśmiech. Doceniam, że tak się stara.

- Hmm - mruknął tata. Na niczym bardziej mu nie zależy niż na tym, żebym została prawnikiem i przejęła kiedyś ich posady. Twierdzą, że to będzie dla mnie najlepsze. - W takim wypadku powinniśmy chyba się nad tym zastanowić.- Spojrzał na mamę, a ona przytaknęła.

Może jednak..?

- Tak czy siak, ja się już muszę zmywać, bo spóźnię się do pracy - powiedziała Margot i wstała. - W razie czego, będę mogła się zająć Cassie i przypilnować, żeby się dobrze uczyła, kiedy wyjedziecie.

- Dzięki - zwróciłam się do kobiety, a ona odpowiedziała mi uśmiechem i ruszyła w stronę drzwi, żegnając się.

Alice zostaje u mnie na noc. Sama to zaproponowała, domyślając się, że rodzice potem mogą być na mnie wściekli za wymysł z przeprowadzką do internatu.

- To my pójdziemy na górę - powiedziałam, dając znak przyjaciółce, że powinnyśmy się zmywać.

- Cassie, czekaj - zawołała mama. - Następnym razem sama nam powiedz, czego chcesz. Przecież jesteśmy twoimi rodzicami. Możesz z nami porozmawiać o wszystkim, skarbie.

Prychnęłam i poszłyśmy do mojego pokoju.

- Widzisz, nie było tak źle. - Zaśmiała się Alice, siadając na łóżko. - Mówiłaś już Noah'owi, że rozważasz przeprowadzkę?

- Nie. Nie chcę krakać, bo potem może być rozczarowanie.

- Nie będzie. Zgodzą się, mówię Ci.

Resztę popołudnia spędziłyśmy na oglądaniu filmów i jedzeniu lodów. Czyli tak jak zazwyczaj.

Przed położeniem się spać, szłam do łazienki, kiedy usłyszałam stłumione głosy moich rodziców. Podeszłam do drzwi ich sypialni.

- To jest dobry pomysł. Przecież nas i tak nie będzie w domu prawie wcale i nie będzie jej miał kto pilnować. A Margot powiedziała, że przypilnuje jej ocen. Poza tym widziałaś w Internecie, jak wysoki poziom ma ta szkoła. Cassie zapisze się na kółko matematyczne, na dodatkowy angielski i będzie jej się łatwiej dostać na studia - mówił ojciec.

Z jednej strony się ucieszyłam, że rozważają to opcję. Z drugiej jednak zrobiło mi się trochę przykro, że mówią tylko o ocenach, a nie o tym, co dla mnie dobre. Poza tym i tak nie zapiszę się na żadne koło z matematyki. Musiałabym na głowę upaść.

- Masz rację. Tak będzie lepiej i dla nas i dla niej. Powiemy jej o tym jutro.

Prawie pisnęłam z radości. Pobiegłam do pokoju i praktycznie skoczyłam na Alice, która już spała. Otworzyła powoli oczy i spojrzała na mnie zaspana.

- Zgodzili się! Zgodzili! - zaczęłyśmy piszczeć z radości.

- Mówiłam! Mówiłam, że się zgodzą! - wrzasnęła.

Kiedy się uspokoiłyśmy, zeszłam do kuchni po picie. Mój wzrok przyciągnęła koperta leżąca na komodzie. List był zaadresowany do mnie, więc jednym ruchem go otworzyłam. Na chwilę mnie zatkało. W środku był list ze szkoły we Francji. Jakiś rok temu rodzice naciskali, żebym pojechała tam na wymianę, bo na pewno nauczę się więcej niż tu. Wysłałam zgłoszenie, ale nie podejrzewałam, że mnie tam zaproszą, bo biorą tylko najlepszych.

Zresztą teraz to już nieważne. Wsunęłam list do tylnej kieszeni jeansów i z napojami w rękach wróciłam do pokoju. W końcu rodzice nie muszą dowiedzieć się o liście.

Looking for LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz