Pov. Ameryka
Wybiegłem z domu kierując się w stronę galerii. Zostało mi dosłownie pięć minut, a najbliżej to ja nie mam. Bardzo nie chciałem się spóźnić, więc przyspieszyłem.
Po drodze pare razy się potknąłem, ale na szczęście nie wywróciłem się. Z daleka zauważyłem chłopaka siedzącego na ławce. Trochę zwolniłem, żeby złapać oddech i nie wyglądać jakbym przebiegł maraton.
Byłem już przy chłopaku. Nie zauważył mnie, ponieważ stałem za nim. Gwałtownie położyłem ręce na jego ramionach.
A: BUU!
Chłopak podskoczył wystraszony i szybko się odwrócił. Zaśmiałem się cicho. Uśmiechnął się lekko.
R: Prawie zawału dostałem przez ciebie.
A: Aż taki straszny to chyba nie jestem hah. A tak wogóle to hej.
R: Cześć..
Usiadłem obok niego. Wyglądał jakby nie miał ochoty tutaj być.
A: Jak tam? - przerwałem ciszę.
R: Może być.. W domu zdążyłem odrobić zaległe lekcje i trochę pograć z rodzeństwem.
A: Masz rodzeństwo?
R: Tak.. Trzech braci: Ukraina, Białoruś i Kazachstan.
A: To fajnie, ja mam dwóch: Kanadę i Australię, ale raczej ich już znasz.
R: Tak znam..
Znów nastała chwila ciszy. Rozglądałem się trochę, szukając jakiegoś tematu do rozmowy. Przez szybę w galerii zobaczyłem taką jakby kawiarnię, czy cukiernie.. No coś w tym stylu.
A: Co powiesz na gofry?
R: Em... No okej.
A: Spoko, to chodźmy, chce mi się coś słodkiego.
Wstaliśmy i weszliśmy do środka. Staneliśmy przy ladzie i patrzyliśmy na menu wywieszone na ścianie. Chwile później złożyliśmy zamówienie. Ja wziąłem gofra z bitą śmietaną, polewą malinową i owocami, na bogato. Rosja natomiast z samymi owocami. Usiedliśmy przy jednym ze stolików.
A: So.. W jakim celu chciałeś się ze mną wcześniej spotkać?
Widać było, że nie jest pewny odpowiedzi na to pytanie. Zaczął bawić się serwetką którą przed chwilą wziął.
R: Nie wiem.. Tak po prostu - uśmiechnął się do mnie niepewnie.
A: Coś się dzieje?
R: Raczej ciebie powinienem o to spytać.
Zdjąłem okulary przeciwsłoneczne, które ciągle miałem założone i zrobiłem zdziwioną minę.
A: Nie rozumiem.
R: Ostatnio inaczej się zachowujesz.. Nawet ja to zauważyłem, pomimo tego, że bardzo rzadko z tobą, albo z kimś z twojej ekipy rozmawiam...
Szczerze nie wiedziałem co powiedzieć. Ostatnio faktycznie trochę się zmieniłem.. Nie jestem już aż tak "aktywny ". Sam nie wiem co się ze mną dzieje.
R: Jeśli chodzi o to, że byłem dla ciebie wredny i cię obraziłem to bardzo przepraszam.. Chciałem przeprosić cię wcześniej, ale nie było okazji..
A: Wait.. What? Nie chodzi o ciebie, nic mi przecież nie zrobiłeś, więc za co ty chciałeś mnie przeprosić?
R: No.. Wtedy, jak pytałeś mnie czy wszystko okej to trochę na ciebie nakrzyczałem i no.. Sam wiesz.. - spuścił głowę - Niezbyt nad sobą wtedy panowałem.. Od tamtej pory jest mi głupio, chciałem przeprosić za moje zachowanie, ale zawsze ktoś się wokół ciebie kręcił i tyle...
CZYTASZ
Nie chcę cię ranić || RusAme || COUNTRYHUMANS
CasualeW poprzedniej książce było za mało opisów, w tej chyba jest za dużo, czasami niepotrzebnych. W tamtej wiele rzeczy nie było zaplanowanych i się nie zgadzało, w tej jest za dobrze zaplanowane (może pod koniec książki pokaże zdjęcia tego, jak jest wsz...