3. Próbujesz mnie zbyć?

1.1K 53 59
                                    

Z powrotem naciągnęłam spodnie, słysząc ciężki oddech Isaac'a. To wszystko zadziało się szybko. O wiele za szybko. Nie tak wyobrażałam sobie ten moment. Ale skoro tak tym pokierowałam, to tak się stało. Nawet nie pamiętam przebiegu sytuacji. Po prostu zdjęłam spodnie, oddałam swoje dziewictwo, chcąc mieć to za sobą. Nie użyliśmy nawet prezerwatywy, ani nie rozebraliśmy się w pełni, bo nie oszukujmy się, ani ja ani Isaac nie byliśmy na to przygotowani. Chciałam poczuć się dorośle, więc stało się i tyle. Nie czuję euforii, nie czuję niczego. Ale o to przecież mi chodziło. Żeby stracić swoją niewinność i naiwność, że ktoś może mnie pokochać za to jaka jestem, a nie to co "reprezentuje".

- Wszystko w porządku? - zapytał wbijając we mnie wzrok

- Tak, jest dobrze. - powiedziałam, starając się uśmiechnąć

- Nigdy się nie spodziewałem, że to wydarzy się w aucie. - parsknął śmiechem i wziął mnie za rękę - Myślałem bardziej o moim pokoju wypełnionym twoimi ulubionymi świeczkami zapachowymi. I Chase Atlantic w tle, zamiast reklam z radia. - zażartował, przez co wywołał u mnie szczery uśmiech

Obróciłam głowę i spojrzałam mu w oczy. Może to nie był ten czas i to nie powinno było wydarzyć się dzisiaj. Ale mimo to, nie czuję, że zrobiłam coś złego. A to dlatego, że stało się to z Isaac'iem. A on, jest jedną z osób które nigdy mnie nie zawiodły. Ufam mu.

- Ponoć pierwszy raz nigdy nie jest idealny. Ale cieszę się, że odbyło się to z tobą. Jesteś dla mnie ważny. - wyznałam i ścisnęłam jego dłoń

- Ty dla mnie też Maya.

Pochyliłam się i pocałowałam go w usta. Nie będę żałować, bo przynajmniej mam to już za sobą. Nie chcę żeby pomyślał, że zrobił coś nie tak. Był taki jak zawsze czułam, że będzie. Delikatny i dbał o to bym czuła się dobrze. Może gdybyśmy żywili do siebie prawdziwe uczucia, to wszystko byłoby idealnie. Ale ja nie umiem kochać, o czym już się przekonałam. Najbardziej boję się dnia, w którym Isaac powie mi, że to coś więcej. O ile w ogóle nadejdzie taki dzień, będzie on fatalny. Bo jak sądzę, nie będę umiała dać mu odpowiedzi której oczekuje.

...

Spędziliśmy razem czas aż do dwunastej, leżąc w jego pokoju i oglądając po kolei filmy Harry'ego Pottera. Niestety nie udało się zobaczyć ich wszystkich bo mama, zorientowała się, że wciąż mnie nie ma kiedy już wróciła z pracy. Dlatego spędziłam drogę do domu w poczuciu, iż zaraz pożegnam się z życiem. Przed domem Isaac dopytał się jeszcze czy na pewno wszystko w porządku, po czym pocałował mnie na pożegnanie. Jego usta wciąż miały smak malin które jedliśmy, co uczyniło pocałunek słodkim. Jednak szybko cała scena stała się gorzka w momencie gdy mama wybiegła z domu, by otworzyć drzwi od samochodu i nakrzyczeć, że mam iść do domu.

- Co ty sobie myślisz? - rzuciła, gdy przekroczyłam próg domu

W kuchni ujrzałam Blake'a, popijającego coś z kubka, w trakcie przeglądania gazety. Trochę zamurowało mnie na ten widok, a krzyk mamy został wyciszony przez mój umysł. To tatę zawsze zastawałam w takiej scenerii.

- Maya! - usłyszałam nagle mamę i aż przeszył mnie dreszcz - Słuchasz mnie?!

- Tak, przepraszam. Wiem, że przesadziłam.

Powiedziałam to mając gdzieś pretensje mamy. Gdybym miała przejmować się każdym ochrzanem od niej, to już dawno skończyłabym w jakimś zakładzie psychiatrycznym.

𝘉𝘦𝘵 𝘈𝘯𝘥 𝘎𝘢𝘮𝘦 ① (nowa odsłona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz