6. Prywatne lekcje z Mayą Mayfield?

1.2K 53 25
                                    

Siedząc i bazgrząc w zeszycie, niechętnie wróciłam myślami do wydarzeń związanych z ziołem. Nie dość, że zwierzyłam się Duran z połowy życia, to moja matka zdecydowała się wrócić do domu nieco wcześniej. Od razu wyczuła podejrzaną woń wychodzącą z mojego pokoju, a gdy już do niego weszła i zobaczyła nasze zaczerwieniałe oczy, załapała co miało miejsce. Jeszcze nigdy nie widziałam jej tak wkurzonej i ani trochę się jej nie dziwię. Dostałyśmy z Elise niezły ochrzan, ale i tak kazała zostać jej u nas dopóki cała faza z niej nie zejdzie. Potem nawet odwiozłyśmy ją pod dom, żeby nie mogła zrobić czegoś głupiego po drodze. Troska mamy nie pozwoliła mi jednak na zachowanie telefonu. Nim go zabrała zdążyłam jedynie napisać do Melanie, że dzisiaj o równej piątej koniecznie musi zjawić się pod lokalem, gdzie stawiałam jej pizzę. Dodałam, że sprawa jest śmiertelnie ważna, dla pewności, że się zjawi. Mam nadzieję, że tego nie olała i rzeczywiście tam będzie. Nawet jak odmówiła, nie dowiem się o tym, więc muszę liczyć na to, że choć trochę mnie lubi. Z Joe i Isaac'iem też nie miałam kontaktu. Mam nadzieję, że niczym się nie martwili. Nie wiedzą co zaszło. Jedyne co pewnie wiedzą to to, że nieźle się zjarałam bo z pewnością wysłałam masę snapów na naszą grupę. Resztę albo wyciągnęli od Elise albo sobie dopowiedzieli. 

— Maya! — zawołała nagle Sarah wbiegając do klasy 

Podeszła do mojej ławki i lekko nade mną nachyliła. 

— Czego? — zapytałam unosząc wzrok 

— Jak ci idzie z Melanie? 

— W porządku. — rzuciłam niedbale 

Nie chcę mi się o tym gadać, a już szczególnie z nią. Sarah Adams to plotkara. Wyciąga od ludzi informacje, po czym następnego dnia wiedzą już wszyscy. Niby przyrzekała całej drużynie, że nie wygada o zakładzie, ale wciąż nie ufam jej na tyle by wiedziała więcej. 

— To jest hit! Szkoda, że to musi być tajemnica, bo byłaby niezła sensacja...

— Sarah, nikomu ani słowa. — przypomniałam jej i podniosłam się z krzesła

Isaac wszedł do klasy i miło się do mnie uśmiechnął. Gdy tylko stanął obok, objął mnie w talii i ucałował w czoło.

— Oj wiem, wiem. Ale pamiętaj Maya, wierzę w ciebie. Nie możesz stracić tej opaski, drużyna potrzebuje twojego dowództwa.

Słodkie słówka Sarah też powinno brać się z dystansem. Ale co poradzę, takie gadanie podnosi mi samoocenę, więc niech kontynuuje.

— Bez obaw, wygram. — powiedziałam po czym obróciłam się i skupiłam całą uwagę na moim chłopaku — Tęskniłam.

Sarah chyba zrozumiała, że nikt jej tu nie chce bo wyparowała z klasy. Przystanęłam na palcach i pocałowałam Isaac'a, gładząc dłonią jego kości policzkowe. Momentalnie przypomniał mi się mój pocałunek z Melanie. Od pocałunku z nią, ja i Isaac nie mieliśmy ani chwili razem. Więc jej usta były ostatnimi jakie moje dotykały. Odepchnęłam od siebie tę myśli, jednak gdy złączył nasze palce, odsunęłam się i usiadłam na swoim miejscu. Widzę, że Isaac jest zdezorientowany, jednak postanowił milczeć. Skupiłam się na tym jaki temat zacząć by ta niezręczność zniknęła.

— Mama złapała mnie zjaraną w pokoju z Duran i zabrała telefon.

— O tym, że nie masz telefonu dowiedziałem się od twojej mamy. Dostałem też wiadomość żebyśmy cię nie odwiedzali bo masz mieć nauczkę. — powiedział, a ja uśmiechnęłam się zadowolona z relacji mojego chłopaka z moją matką — O marihuanie jednak nie wspomniała. Ale to też już wywnioskowałem po twoich snapach.

𝘉𝘦𝘵 𝘈𝘯𝘥 𝘎𝘢𝘮𝘦 ① (nowa odsłona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz