6

2.1K 39 15
                                    

Od razu jak wróciliśmy do domu Lee Jong Suk opatrzał moją ranę. Patrzałam co robi ze spuszczoną głową. Cicho syknęłam z bólu. Nagle mocno chwycił mój podbródek. Zlękłam się. Nie mam pojęcia kiedy tak mocno zaczęłam bać się tego człowieka. Pff, człowieka? Chyba bardziej potwora!

- Boisz się mnie? - Zapytał śmiejąc się pod nosem.

- B-bardzo. - Odpowiedziałam cicho.

Przyciągnął mnie do siebie bliżej. Zaczął całować moją szyję. Zostawiał na niej mokre ślady. Nic nie zrobiłam, nic nie zareagowałam. Bałam się że jeśli mu przeszkodzę to mnie zgwałci. Zagryzłam dolną wargę.

- Przestań w tej chwili ją zagryzać. - Rozkazał.

- Co? - Spojrzałam na niego zbita z tropu.

- Nawet nie wiesz jak to działa na facetów. - Mruknął pod nosem.

Jego pocałunki zaczęły być co raz bardziej nachalne. Gdy Lee przegryzł moją skórę i zaczął robić malinkę, nie wytrzymałam i odepchnęłam go od siebie.

- Przestań! - Krzyknęłam a w oczach pojawiły się łzy.

- Powinnaś się już przyzwyczajać do tego, kotku. - Powiedział, przecierając moje łzy.

- Jesteś okropny...

- A ty dziwką. Pamiętasz tego rudego z hurtowni? Zapytał się mnie czy mógłbym pożyczyć mu Ciebie, zgodziłem się. Wkurwiasz mnie, wiesz o tym?

- A jedna z twoich zasad nie brzmiała że należę tylko do Ciebie? - Zapytałam.

- Tak, ale inna zasada brzmiała że masz wykonywać wszystkie moje rozkazy. Więc idź się przebrać, zaraz Cię zawiozę. - Rzucił mi ubranie.

Natychmiast uciekłam do łazienki. Przemyłam twarz wodą i spojrzałam na swoje odbicie lustrzane. Zeszmaciłam się... On ma rację. Jestem dziwką. Jak ja mogłam do tego dopuścić? Zrezygnowana zaczęłam powolnie się ubierać. Następnie robiłam makijaż. Co chwilę go zmywałam przez łzy.

***
Jedyne co pamiętałam to impreza, alkohol, dotykanie mnie wszędzie gdzie popadnie, gwałt, narkotyki i poniżenie.


Poczułam jak ktoś delikatnie kładzie mnie na materacu. Chciało mi się płakać. Z jakiegoś powodu chciałam aby był obok mnie Jong Suk.

- Jong Suk?

- Co jest? - Zapytał, a ja odechnęłam z ulgą.

- Nie zostawiaj mnie nigdy samej. - Przytuliłam się do torsu chłopaka.

Pocałował mnie w czoło. Zastanowiłam się dlaczego od razu nie odepchnęłam chłopaka. Teraz chciałam mieć go wyjątkowo blisko siebie. Nie wiedziałam dlaczego. Jednak przypomniało mi się, że alkohol powoduje, że człowiek staje się odważniejszy.

- Chcę Ciebie, Jong. - Powiedziałam bez wahania.

Podniósł się gwałtownie z materacu i  zaskoczony moimi słowami stwierdził:

- Słonko, jesteś pijana. Jutro będziesz tego żałować.

- Mam to gdzieś - Uśmiechnęłam się.

Chłopak zawisł nade mną. Patrzał na mnie pożądliwym wzrokiem. Złączył nasze usta w pocałunku. Nie przeszkadzał mu nawet zapach alkoholu. Żarliwie oddawałam każdą jego pieszczotę, mimo iż pewna część mnie kazała mi przestać. Jego chłodne dłonie powoli rozpinały guziki od mojej koszulki. Gdy ją rozpiął odrzucił gdzieś na bok. Nie pozostawiając dłużna, jednym ruchem  dosłownie zerwałam z niego koszulę. Usta chłopaka szybko przywarły do mojej szyji. Czułam wilgoć w dolnych częściach ciała, kiedy ten ścisnął i zaczął masować moją pierś. Pozbyliśmy się dolnych części ubioru, zostając w bieliźnie. Wplotłam swoje ręce w jego gęste włosy. Bardzo chciałam poczuć go już w sobie. Błądziłam rękoma po jego nagim torsie, aż chwyciłam za skrawek jego bokserek.

- Jesteś niegrzeczna. - Uśmiechnął się zawiadcko, na co wywróciłam oczami.

Złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Chciałam mu przekazać wszystkie moje emocje. Później poczułam tylko falę niewyobrażalnej przyjemności.

To było niezgodne, nieodpowiednie, niewłaściwe, to było złe...

To było niezgodne, nieodpowiednie, niewłaściwe, to było złe

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


...

Try to Love me | Lee Jong Suk |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz