Dzisiaj był mój ukochany piątek. Najlepszy dzień tygodnia, bo przecież jutro sobota, nie trzeba iść do szkoły, można jutro wstać po 14 i nie musze wstać o 6, żeby iść do pierdolnika zwanego szkołą. Mimo wszystko nie cieszyłam sie aż tak bardzo, bo nawet nie miałam jakichkolwiek ciekawych planów, oprócz spania, jedzenia czy jakiegokolwiek normalnego funkcjonowania. Prawdopodobnie będe leżeć i jeść paczkami żelki, czy pić energetyki. To jest mój sposób na życie. Do końca życia będe sama, ale ważne jest to aby mieć żelki i energetyki. To jest dopiero plan na życie.
——
Szłam sobie spokojnie chodnikiem, byłam właśnie w drodze do domu. Pisałam właśnie z Joshem; moim chłopakiem. Pisał mi, że będzie dzisiaj szedł na imprezę ze swoimi znajomymi. Nie spodobało mi sie to, ponieważ wiem, że jeśli Josh sie upije; nie będzie fajnie. Raz mnie zdradził, ale pomimo wszystkiego wybaczyłam mu to. Za bardzo mi na nim zależy, żeby to od tak kończyć. Nagle przed sobą usłyszałam znajomy głos. Uniosłam wzrok znad telefonu i zobaczyłam moją ukochaną, najlepsiejszą przyjaciółkę; Pannę Carolyne Morrone. Przytuliłyśmy sie na powitanie.
- Hej ty mała sroczko - na jej słodkiej piegowatej twarzy znajdował się uśmiech od ucha do ucha - a ty co? w piątek do szkoły?
- tsa, mama mi kazała - zaśmiałam sie pod nosem - a ty, czemu cie zwiało?
- a wkręciłam ojca, że sie żle czuje, no to zostałam!Pokręciłam z udawanym zażenowaniem głową. Wiem, że Carolyne ma dużo nieobecności, ale mimo wszystko za takie głupie pomysły ją cholernie szanuje.
- Masz jakieś plany na dzisiaj? Lucas mnie wystawił, miałam nocować u niego ale jego chłopak przyszedł na weekend.. - burknęła pod nosem - Wkurzył mnie.
- Nie mam - wzruszyłam ramionami - a co? chcesz spać ze mną?
- Tak, mam taka ochote żeby dzisiaj sie z tobą zabawić - zawarczała zabawnie
- Jestem dzisiaj wolna
- Wpadnij do mnie wieczorem, mój tata wróci dzisiaj później, to zostaniesz sobie u mnie na noc - dziewczyna uśmiechnęła sie delikatnie i dała mi buziaka w policzek - to do wieczora..Delikatnie sie uśmiechnęłam i odprowadziłam wzrokiem Carolyne. Kiedy zniknęła mi z pola widzenia, odwróciłam się i udałam się w strone domu.
——
Kiedy przekroczyłam próg drzwi zostałam oblężona przez moje psy. Demon i Shela to moje dwa ukochane dobermany. Odstawiłam torebke na bok i udałam się do drzwi balkonowych, które wychodziły na ogród, aby wypuścić na zewnątrz moje dwa potworki. Rozglądnęłam się po kuchni i zobaczyłam małą karteczkę;
„ Ja i tata wyjechaliśmy do ciotki. Będziemy jutro koło 23, zostawiliśmy Ci pieniądze na biurku na górze, a obiad masz w lodówce, więc go odgrzej. Chcesz to możesz zaprosić sobie Lucka, ale nie rozpieprz mi domu.
Kocham Cię, mama „
No i dobrze. Mamuśka wraz z tatą wyjechali, więc nie musze sie przejmować dosłownie niczym. Szybko zjadłam obiad, wstawiłam naczynia do zmywarki i udałam się na góre do pokoju. Zmyłam makijaż i wyciągnęłam kosmetyki. Zaczęłam malować się od nowa, tylko że mocniej. Bo kiedy jestem wraz z Carolyne nigdy nie wiadomo czy pójdziemy na dupy. Kiedy skończyłam; spakowałam potrzebne rzeczy; kosmetyki, ubrania, maseczki i inne pierdoły. Chwyciłam za telefon, po czym od razu napisałam do Carolyne, że będe u niej około 18. Miałam jeszcze dwie godziny. Otworzyłam okno na drugim końcu pokoju, odpaliłam xboxa i zaczęłam grać.
——
Wybiła godzina W. W tym przypadku 17;30. Wstałam z wygodnego łóżka i udałam sie do szafy. Otworzyłam ją i rozglądnęłam sie po ciuchach, które się wysypały ze środka.
- Trzeba będzie to poskładać - zasyczałam pod nosem - ale to później.
Po tym jakże krótkim stwierdzeniu machnęłam tylko ręką i zaczęłam grzebać w szafie w poszukiwaniu zacnego odzienia na dzisiejszy wieczór. Dogrzebałam się do czarnych, obcisłych jeansów i krótkiej bluzki. Rzuciłam to wszystko na łóżko po czym wyjęłam z szuflady kabaretki i czarne stopki. Ubrałam się w to, co przygotowałam, a do tego związałam włosy w wysokiego kucyka. Szybko wzięłam torbę i wyszłam z domu, zakluczając drzwi. Udałam się w strone domu Carolyne.
——
CZYTASZ
Miss To Mrs. // Michele Morrone [ ZAWIESZONE ]
Short StoryPOPRZEDNIA NAZWA: BEST DAD EVER. 16-letnia Vanessa Shakur prowadzi normalne życie. Chodzi do szkoły, ma chłopaka i wielu wspaniałych przyjaciół. Pewnego razu na nocowaniu u swojej dobrej przyjaciółki; spotyka kogoś, kto wywraca jej życie do góry no...