Chłopcy u Jeamsa są już pięć dni, dziś i ja zostaje na reszte wakacji u niego ponieważ moi rodzice pojechali do Włoch w sprawach Ministerstwa. Wstałam z łóżka w moim pokoju i podeszłam do śnieżno białej szafy, mój pokój jest w kolorach pudrowego niebieskiego szarego i białego, wyciągnęłam z niej czarny podkoszulek i do tego czarne spodenki z wysokim stanem. Weszłam do łazienki wykonując poranną rutynę. Kufer do Hogwartu mam już spakowany ponieważ dwa dni temu byłam z chłopakami na pokątnej po szate, książki i nową różdzke machoń pióro Feniksa 11 i pół cała dość giętka. Spakowana i ogarnięta wyszłam z domu i po chwili byłam już w domu Pottera, jego rodziców nie było jak zawsze o tej godzinie weszłam bez pukania jak do siebie.
- Hejjj!
Cisza, oni śpią czy co?? Kufer odłożyłam na przedpokoju i weszłam najpierw do pokoju Jeamsa i Syriusz po cichu otworzyłam drzwi i zobaczyłam straszny bałagan ciuchy były wszędzie podeszłam do kufra Syriusza i go otworzyłam, pusto
- Łapa! Czy ty wyrzuciłeś na podłogę wszystkie rzeczy z twojego bagażu?!
- Matko kobieto nie drzyj się tak ludzie chcą spać jest jeszcze za wcześnie
- Za wcześnie? Jest już 14 jak wy możecie spać tak długo?
- Dobra dobra już wstajemy tylko proszę cię nie krzycz tak bo będziesz miała zmarszczki.
- haha ale śmieszne
Wyszłam z ich pokoju aby się ogarneli i tym razem poszłam do pokoju który zamieszkiwali Remus z Peterem otworzyłam drzwi i weszłam do środka ku mojemu zdziwieniu Remus czytał książkę a Petigriu spał przytulony do czekolady (ślinił się) brzydki widok.
-Hej Remi nie śpisz już?
- Cześć niziołku no jak widać już nie
Uśmiechną się wesoło po czym wstał z łóżka i podszedł do mnie gdzie musiałam zadrzeć głowę do góry aby patrzeć mu w oczy.
- Chodź do kuchni pomyślimy co będziemy robić jak oni wstanął.
Zeszliśmy po schodach i weszliśmy do wcześniej wspomnianego pomieszczenia
- Chcesz herbatę czy kakao?
- kakao poproszę
- już się robi
Z lodówki wyjełam mleko, a na kuchenkę półożyłam garnuszek do którego wlałam białą ciecz no to teraz wystarczy poczekać aż mleko się ugotuje z szafki wyjełam kakao, po schodach dało się usłyszeć bardzo głośne kroki.
- Skylerrr kochana ty moja prawda że mi też zrobisz kakauko ( nie wiem jak się to pisze dop. autr)
- Zrobię ale za to ty potem sprzątasz haha
Syriusz zrobił oburzoną minę ale i tak się zgodził, do dwóch kubków nalałam ciepłego napoju i dokładnie wymieszałam oraz dodałam po kilka pianek. Parujące napoje postawiła przed chłopcami którym na ten widok zaświeciły się oczy. Do kuchni po chwili zeszła pozostała dwójka Peter jak to Peter odrazu otworzył lodówkę wyciągając z niej mase rzeczy, a James usiadł razem z mną i chłopakami przy stole.
- No chłopcy to jakie mamy plany na dziś?
- Hmm może chodźmy nad jezioro jeszcze nacieszyć się ciepłym słoneczkiem co wy na to?
Zaproponował James z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Jestem za, to za 15 min widzimy się gotowi na dole.
Każdy oprócz Petera poszedł do pokoju się przebrać on pewnie zrobi masę jedzenia na dzisiejsze wyjście.
Weszłam do pokoju i z kufra wyciągnęłam dwuczęściowy strój kompielowy o kolorze czarnym w białe fale. Na to ubrałam białe spodenki z wysokim stanem oraz podkoszulek moro do worka ( plecak) spakowałem krem do opalania, ręcznik, kocyk oraz książkę a na oczy założyłam okulary przeciw słoneczne. Weszłam jeszcze do łazienki i zmyłam resztki mojego porannego makijażu, rozczesałam włosy i szczotkę wrzuciłam jeszcze do plecaka. Różdzkę wsadziłam do buta i podążyłam do drzwi następnie poszłam do salonu jak się okazało wszyscy już na mnie czekali.
- Gotowi?
Przed wyjściem zapytał Syriusz na co wszyscy zgodnie pokiwali głowami na tak. Jeziorko nie było daleko od domu Potter'ów, przy drzewie rozłożyłam koc na którym usiadłam opierając się o pień drzewa, wyjełam książkę o "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" lektóra bardzo mnie wkręciła ponieważ od małego interesowałam się magicznymi zwierzętami. Po bardzo długim czasie proszenia chłopców abym weszła do wody na co wogóle nie reagowałam zdenerwowali się i to porządnie.
- Skoro nie chce po dobroci to nie.
I po tych słowach znalazłam się w powietrzu.
- Syriusz nie puść mnie
- Według rozkazu księżniczko
Szybko zamknęłam oczy i wstrzymałam oddech czując jak uderzam o tafle wody, z racji że bardzo dobrze pływałam i potrafiłam długo wytrzymać pod wodą popłynęłam głębiej oddalając się od brzegu.
- Chłopaki gdzie ona jest?!
Zaczą panikować Syriusz
- A co jak zaczęła się topić?! Nie wybaczę sobie jak coś jej się stanie.
Po usłyszeniu tych słów ukradkiem wyszłam z wody i idąc koło brzegu jeziora tak aby oni mnie nie zauważyli, gdy już stanęłam za Syriuszem wskoczyłam mu na plecy ach ta zła ja haha chłopak na początku nie wiedział co się dzieje i się lekko zachwiał po czym złapał równowagę.
- Nie ładnie to jest tak mnie wrzucać do wody hahaha.
Jego mina jak się dowiedział że to ja była bezcenna ulga wraz z dezoriętacją wymalowaną na jego twarzy wygląd dała wspaniale.
.
.
.
Dwa tygodnie wakacji minęły nam bardzo szybko na różnych grach i zabawach zaś już jutro jest pierwszy września co wiąże się z tym że idę po raz pierwszy do Hogwartu jestem tak podekscytowana już nie mogę się doczekać.
************************************
Za kilka dni pojawi się następny. ❤
CZYTASZ
W blasku mroku... R.L
FanfictionNazywam się Skyler Jones i jestem czarodziejem półkrwii. Mam 14 lat i do tej pory uczyłam się w Instytucie Magii Durmstrang. Niestety za pomalowanie i wysadzenie gabinetu dyrektora zostałam wywalona ze szkoły. Teraz moją Historię rozpoczynam w szko...