#3#

112 5 2
                                    

Jimin pov.

Minęły już trzy dni odkąd pracuje w tym szpitalu. Ci ludzie mnie irytują, nie rozumieją prostego polecenia, a w dodatku ten cały Taehyung powiedział, że chce się ze mną zakolegować.

Ten cały dyrektor Jeon jest niczego sobie, od razu mi się spodobał kiedy go zobaczyłem u niego w biurze. Ale niestety, nie jestem pewny co do jego orientacji, oczywiście chciałem zaprosić go na jakąś kawę, bądź lunch, ale zawsze kiedy chciałem do niego podejść  ktoś musiał mi przeszkodzić.

Seokjin jest w porządku. Bardzo go polubiłem. Jest miły i zupełnym przeciwieństwem Taehyunga. Z tego co pamiętam, ma męża Namjoona, który również jest uprzejmy. Poznałem go kiedy Jin zaproponował mi lunch.

Chciałbym aby Jeon także był gejem, miałbym może u niego jakieś szanse....Ah marzenia.

 
********

Wstałem o godzinie 9, ponieważ mam operację i muszę być wypoczęty. Nie mogę popełnić żadnej pomyłki, a wiem że dzisiaj będą mnie obserwować nie tylko prezes, ale również sam Jeon.

Poszedłem do toalety w celu wykonania porannej rutyny. Kiedy skończyłem udałem się do kuchni zrobić sobie śniadanie, które było jajecznicą z herbatą.

Wszedłem do szpitala i już na wejściu zobaczyłem Jina rozmawiającego z moim przełożonym. Zauważył mnie i przywołał ruchem ręki, pewnie byli w trakcie jakiejś rozmowy.

-Cześć Jiminie. Jak ci mija dzień?-Odezwał się najstarszy.

-Cześć Jinnie, bardzo dobrze. Wyspałem się i przygotowałem psychicznie i fizycznie na dzisiejszą operację.-Odpowiedziałem z uśmiechem, po czym spojrzałem na Jeona, który na mnie patrzył.-Dzień dobry ordynatorze.-ukłoniłem się.

-Dzień dobry Jiminie. -uśmiechnął się do mnie, również się uśmiechnąłem.

- Zostawię was samych, bo Namjoon miał mi przywieźć ważne papiery, których zapomniałem z domu.-Powiedział i odszedł od nas. Chwilę staliśmy, w takiej ciszy, ale starszy ją przerwał.

-Może chciałbyś po operacji pójść ze mną na obiad?-Zapytał a ja w duchu skakałem i piszczałem z radości jak jakaś nastolatka.

-W porządku. Nic wtedy nie robię, więc będę miał chwilę czasu.-odezwałem się lekko uśmiechając.

-W takim razie będę czekać u mnie w gabinecie na ciebie. Będę wiedział kiedy skończysz, ponieważ również będę uczestniczyć w twojej operacji.

-Tak, wiem. Pan jak i sam prezes będziecie mnie obserwować.

-Zobaczymy się na sali. Do zobaczenia, Jiminnie.

-Tak, do zobaczenia.- Pożegnałem się z Jeonem i ruszyłem do swojego gabinetu.

Kiedy wszedłem do środka zdjąłem płaszcz i odłożyłem swoją teczkę. I nie wytrzymując chwili dłużej zacząłem skakać jak głupi po pomieszczeniu.

Trwało by tak o wiele dłużej gdyby nie ciche pukanie do drzwi. Szybko się ogarnąłem i usiadłem na kanapie przy której stała mała ława, na której była filiżanka kawy.

-Proszę.-powiedziałem, próbując uspokoić swój oddech po skakaniu.

-Dzień dobry, Jiminie. Jak się czujesz przed operacją?- Pan prezes wszedł do mojego biura trochę mnie tym zadziwiając.

-Dzień dobry. Sądziłem, że spotkamy się przed salą operacyjną.

- Stwierdziłem, że chce się dowiedzieć jak się czujesz.
Czujesz stres ?

Doctors --kookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz