Pomysł: Lena wraca do domu z pracy będąc zmęczona i smutna z powodu nie udanego podpisania kontraktu z inną firmą. Kara słysząc 3 słowa, bez słowa wylatuje z apartamentu.
Lena wróciła po długim dniu w firmie ale także poza nią, do swojego domu, który dzieliła wraz ze swoją dziewczyną Karą Danvers, od niedawna znaną jej jako również Supergirl. Lena uśmiechnęła się lekko na wspomnienie o wyjawieniu prawdy przez Karę.
Była to ich druga z kolei randka. Ich związek dopiero co się zaczął ale Kara cały czas miała z tyłu głowy głosy szepczące jej o powiedzeniu prawdy Lenie o byciu bohaterką miasta, o byciu dziewczyną ze stali. Kara przez całą ich randkę mało się udzielała, co smuciło Lenę, bo pomyślała iż Kara się rozmyśliła jeśli chodzi o ich związek. W pewnym momencie przystanęła i puściła rękę dziewczyny po czym odwróciła się w jej stronę i popatrzyła w oczy. Kara zmarszczyła brwi nie wiedząc o co chodzi.
- Co się dzieje z Tobą? Cały dzień jesteś jakaś skryta... Nie mogę dłużej udawać, że nic się nie dzieje.
Odezwała się Lena a Kara ciężko westchnęła wiedząc, że nie ma odwrotu. Musi to zrobić. Lepiej teraz i ma się to skończyć niż miałaby zrobić to w zaawansowanym już związku.- Jest coś o czym muszę Ci powiedzieć Lena. To może zmienić bardzo dużo jeśli chodzi o Twoje nastawienie do mnie. Długo byłyśmy przyjaciółkami... Nie chciałam Ci powiedzieć tylko dlatego by nie narazić Cię na niebezpieczeństwo a i tak w takowym się znajdowałaś. Próbowałam Cię chronić... chciałam też się poczuć człowiekiem, poczuć się po prostu tylko Karą Danvers. Chce Ci to powiedzieć teraz, bo... związek się tworzy na prawdzie i zaufaniu a tego nie będzie gdy będę przed Tobą mieć taką ogromną tajemnicę...
Kara wygłosiła swój monolog a Lena słuchała go uważnie, nie przerywając swojej jeszcze nie oficjalnie dziewczynie.- Um... Lena... J-ja...
Kara zamknęła lekko oczy lecz po chwili je otworzyła i się rozejrzała. Zauważyła, że nikogo nie było więc postanowiła pokazać to co chciała przekazać- Może po prostu to pokażę...
Szepnęła a Lena chciała coś powiedzieć ale Kara poleciała szybko w górę na co ciemnowłosa otworzyła szeroko usta zatykając je po chwili dłonią będąc w szoku. Kara wróciła na ziemię w ciągu kilku sekund i spojrzała się na Luthor- Jestem... nią
Powiedziała stojąc metr od Leny nie bardzo wiedząc co ma teraz zrobić. Czy podejść i przytulić czy uciec.- Proszę Lena, powiedz coś. Przerażasz mnie jak cholera...
- J-ja... Nie wiem co powiedzieć...
Odpowiedziała i przełknęła ciężko ślinę nadal się patrząc na Karę zszokowana- Wystarczy mi tylko oświadczenie czy nie jesteś za to na mnie zła... Że to ukrywałam
Westchnęła blondynka po czym się smutno uśmiechnęła podchodząc powoli w stronę Leny- Poniekąd czuje się zła na Ciebie. Można by było pomyśleć, że nie chciałaś mi powiedzieć, bo jestem Luthorem... ale wiem, że Kara Danvers taka nie jest.
Odpowiedziała na co Kara się delikatnie uśmiechnęła słysząc słowa Leny- Nie, to nie ma nic wspólnego z twoim nazwiskiem Lena.
Położyła dłoń na jej i pogłaskała kciukiem- Wybaczysz mi?
- Muszę się nad tym zastanowić Kara... To nie jest takie łatwe jak się wydaje
Zabrała swoją dłoń z ręki dziewczyny co sprawiło, że jej nadzieja na wybaczenie runęła.- D-dobrze... Dam Ci czas i przestrzeń
Pokiwała głową Kara na co Lena nic już nie odpowiedziała i odeszła w stronę swojego domu.I tak też znajdują się tutaj. W swoim domu, siedząc na kanapie i pijąc w ciszy wino. Kara patrzyła się na swoją dziewczynę chcąc zadać pytanie ale widać było gołym okiem, że Lena nie ma kompletnie humoru. Raz się zdarzyło, że Kara zaczęła zadawać zbyt dużo pytań co przytłoczyło zmęczoną i wkurzoną Lenę a potem krzyknęła na Karę. Nie było to dobre posunięcie, bo dziewczyna zamknęła się w sypialni i nie wychodziła cały dzień przygnębiona. Lena musiała iść do niej i ją przeprosić kilkanaście razy, dodatkowo kupując jej pierożki i pizzę aż dopiero wtedy wyszła i wybaczyła swojej partnerce za ten naskok.
Dlatego też teraz nie zadawała żadnych pytań widząc jaką minę ma Lena.- Smutno mi, Kara...
Odezwała się w końcu i spojrzała na blondynke, która się tylko lekko do niej uśmiechnęła, zdjęła okulary i szybko przebrała w strój i wyleciała przez ich okno balkonowe- Aha. No okey, dzięki za wsparcie.
Powiedziała Lena i wypiła do końca swój kieliszek wina, po chwili nalewając sobie kolejny do pełna.Po 20 minutach Kara wróciła do apartamentu wlatując w ten sam sposób w jaki wyleciała
- kupiłam dla Ciebie jedzenie z Paryża, Milanu i Dublina. Mam nadzieję, że poprawią Ci humor
Uśmiechnęła się szeroko i usiadła obok swojej dziewczyny nadal będąc w stroju Supergirl- Że co?
Zaśmiała się. Jej humor zmienił się w ciągu sekundy kiedy to usłyszała- Kara, jesteś niesamowita kochanie
Powiedziała i cmoknęła ją w policzek z czułością a następnie zaczęła jeść- Wiem
Zaśmiała się i patrzyła jak jej już szczęśliwa dziewczyna je swoje ulubione dania- A tak po za tym, wyglądasz cholernie dobrze w stroju w spodniach
Uśmiechnęła się a Kara ponownie się zaśmiała, bo słyszała już nieraz te słowa z ust Leny.- Słyszałam to już
Powiedziała a potem wstała i poszła się przebrać. Wróciła po chwili na swoje miejsce będąc w poprzednich ciuchach.- Dziękuję Kara.
- Dla Ciebie wszystko skarbie
Uśmiechnęła się Kara a Lena kontynuowała jedzenie.
CZYTASZ
"Supercorp One shots" || Supercorp ||
Fiksi PenggemarPrzesyłajcie mi swoje pomysły na dm a ja postaram się je zrealizować jeśli będę w stanie :)