Delikatny szept,
W głowie niczym mżawka,
Powoli zalewa,
Całą przestrzeń.Smutek rozchodzący się,
Między łzami,
Zostawia po sobie,
Tylko głębię błękitną.Czasem mam dość,
Chwil istnienia,
Dłużących się w nieskończoność,
Utonąć pragnę w oceanie.Podczas gdy.
Śnisz o kwiecie życia,
Ja modlę się,
O sen wieczny.Krew ciepłą
Oddać mogę,
Za skrawek
Śmierci upragnionej.Kwiat maku,
Piękny niczym księżyc,
W noc gdy świeci,
Otuli odejściem na wieki.
CZYTASZ
Dusza też czasami płacze
PoesíaMoje sekundy chwil istnienia kończą się tak ospale. Zostawię w powietrzu trochę swojego uczucia, może kiedyś je zauważysz.