Biała fizjonomia

20 2 0
                                    

Blada twarz, pośród mroku nocy,
Włada duchem masy śpiących.
W pobrzasku pełni śmierci,
Znajdzie się umysł prosty.
Nie słyszy wzywania i płaczu,
Z doliny łez rozbrzmiewającego.
Indywiduum w matki postaci,
Tak chłodne dla całego zamieszania,
Chce tylko duszy jednej.
Delikatnej poświaty, ledwo żywej,
W mroku lasu, gdzieś na skraju,
Istności ślepych głupców.

Dusza też czasami płacze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz