12. Historia o tej, która walczyła, aby... zginąć...? Część I. Dziecko

126 10 7
                                    

- Halo?? - odezwał się męski głos w słuchawce telefonu. - Halo?! Ktoś tam jest??

. . .

- No!! Dalej dalej!! Co ty robisz?! Ruchy ruchy!! Co ty jesteś?!? Chłop czy baba??!! No no!!! Ruszaj się!!!

,, Krzyki...

...to coś co towarzyszyło mi od zawsze...

...ale...

...kto?...

...kto to krzyczy...? "

- No już już!!!

,, I ...

...czemu?...

...czemu krzyczy...? "

- On się obija a ty co?!? - cisza... - Mówie do ciebie!!!

- H... Hę? A t... tak... p... przepraszam.

- Znowu bujałaś w obłokach?!?!!!

- J... ja... prze~

Słowa dziewczynki przerwała ręka mężczyzny uderzająca ją z wielką siłą w twarz. Pięciolatka opadła na betonową podłogę, a jej oprawca odwrucił się i ruszył do wyjścia. Stan dziecka w ogóle go nie obchodził.

- Wracaj do pokoju! - krzyknął i zniknął za metalowymi drzwiami.

Dziewczynka nadal siedziała na ziemi, ale nie płakała. To wyglądało jakby się tym nic a nic nie przejmowała.

- Nic ci nie jest?!?? Nie jesteś ranna?!? - usłyszała zmartwiony męski głos. - To nie wygląda dobrze! Trzeba iść z tym do lekarza!!

- Lekarza?

- Tak, lekarza!

- Lekarza?! Chyba sobie żartujesz!! - teraz już widać było wyraźne emocje, a mianowicie pogardę i rozbawienie.

Blondyn nie wiedział co się dzieje. Tak mała istotka...

,, Czy ona teraz udaje czy może to wcześniej było udawane...? Nie!! To niemożliwe!! Jest za mała, aby rozumieć jak to robić!! Jak udawać i oszukiwać. Więc... co jej jest...?? " - pomyślał.

- Nie bądź śmieszny!! - krzyczała śmiejąc się. - Jesteś głupi?! A może chory?!

On zaś nie widział jej twarzy... Główkę miała pochyloną w dół, jednak można było domyślić się, że uśmiech gościł na jej twarzy.

- Dlaczego się śmiejesz?

- Dlaczego?! Dlaczego?! Bo to śmieszne!! Sam walczysz!! Masz wielkie siniaki! A ty...!! A ty... WSPÓŁCZUJESZ mi?!?!!! Nie potrzebuje twojego współczucia!!

- Nie... Ja tylko chcę ci pomóc.

- Kłamiesz!!

- Nie kłamie! Chcę ci pomóc.

Dziewczynka wstała i pobiegła w kierunku drzwi śmiejąc się ze zmartwionego chłopaka.

Error Nanbaka - GirlsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz