Usłyszałyśmy nagle narzekania Hajime. Szedł korytarzem i najwyraźniej coś lub, co gorsza, ktoś, go bardzo wkurzył.
- Tyle pracy, tyle pracy, a oni jeszcze mi jej dokładają!!!! Żyć tu normalnie nie można!!
- To chyba pewne! To przecie więzienie, ciołku!! - krzyknęła podirytowana Mei.
Chyba jej jednak nie usłyszał, był tak zajęty użalaniem się nad sobą, że nie zwracał na nikogo uwagi.
Dwie godziny później, przyszedł po mnie Hajime, przynajmniej tak przypuszczałam. Domyślałam się o co chodzi.
- Kin, chodź, pójdziesz teraz ze mną! - oznajmił rozkazująco.
- Nooo... Dobraa... Wyluzuj stary, bez spiny. Już idę.
- Pośpiesz się!!!
Wyszłam z celi i ku mojemu zaskoczeniu nie założył mi kajdanek. Podążałam za nim, a on co chwilę zerkał, czy nie robie czegoś podejrzanego. Szliśmy jakieś 10 minut. Spłuczka od kibla otworzył drzwi i... to był najzwyklejszy gabinet doktora. Ehh... Faktycznie, muszę brać pewne leki, raz na tydzień, ale bez przesady. Tak od razu??
Nagle Hajime zrobił się prawie cały czerwony ze złości. Miał naprawdę niewyraźną minę.
- Poczekaj tu, idę zobaczyć gdzie znów szwęda się ten cholerny Otogi!!! - krzyknął i szybkim krokiem wyszedł.
W pomieszczeniu nikogo nie było, kompletna cisza. Tylko jedyne co słyszałam, to wskazówki zegara, tykające co sekundę.
Pomyślałam, że to może być moja jedyna szansa. W pokoju było 5 kamer, a na stoliku stał komputer. Wypatrzyłam od razu kąt, do którego wzrok kamer nie ma prawa dojść. Poszłam tam, odczekałam 5 sekund i wróciłam na środek pomieszczenia. Zaczęłam przeszukiwać wszystkie szawki, w każdej na koniec zostawiając idealny porządek.
Przeszukiwałam wszystko, w końcu dotarłam do biórka, na którym leżały jakieś, nie interesujące mnie, dokumety, no, jak to u doktora. Otworzyłam kolejną szufladę i gdy już miałam ją zamknąć, zauwarzyłam, iż na jej dnie jest ukryta skrytka. Otwarłam ją z wielką starannością, a zarazem łatwością. Po okiełznaniu zabezpieczeń zobaczyłam...
. . .
Spokojnie siadłam przy komputerze, obeszłam program rozpoznawczy, w tym hasło. Po chwili włamałam się do systemu kamer i usunęłam moment moich poszukiwań. Wszystko doskonale dopasowałam, posprzątałam po sobie, zarówno jak w pokoju, tak i w komputerze. Zatarłam wszystkie ślady.
Hajime ani ten cały Otogi, nie dawali oznak życia. Z dziecinną nadzieją pomyślałam, że nie wiem, na przykład, ta spłuczka od kibla poślizgnęła się z własnej głupoty, walła głową o ścianę z osobistej naiwności co do dobroci tutejszych, więziennych ścian, a potem wykrwawiła się na śmierć, bo w końcu zrozumiała, że nikogo nie obchodzi jej los. Tak właśnie wyobrażałam sobie koniec tego śmiecia, Hajime. No, ale nagle ktoś wpadł przez drzwi.
- No nareszcie ktoś się pojawił!! Czekałam 15 minut, aż któryś z was, śmierdziele, się tu łaskawie pofatyguje!!!!
- Oo przepraszam, naprawdę wybacz. Miałem już o to utarczkę z Hajime, więc ty mnie już nie katuj. Tak w ogóle jestem lekarzem, nazywam się Okina Otogi. - powiedział znudzonym, bez życia głosem. W ogóle wyglądał na starszego, zepsutego mężczyznę.
- Ehh... Miło mi cię poznać, ja jestem Kin. I ogólnie tyle tu z wami wszystkimi zamieszania!!!!!!! - wykrzyknęłam. - Gdzie ja jestem??!! W więzieniu czy może przedszkolu?!!??!?
- W sumie ja nie wiem. Jak co, to obstawiałbym to drugie.
- Ja też. - wzdychłam.
- No to co, teraz lekarstwa. - oznajmił i podał mi różową tabletkę.
Połknęłam ją, była o smaku trustawkowym. Dostałam też drugą, z nią uczyniłam to samo - był to smak kiwi.
- Jak się czujesz?? - nagle spytał.
- Dobrze. Raczej nic mi nie dolega. Od czasu przyjazdu wszystko jest okey.
- Rozumiem. W takim razie się cieszę.
Uśmiechnęłam się miło, ale nawet jeśli był to fałszywy uśmiech, a właśnie tak było, to dziad powinien się cieszyć, że chociaż udaję.
- A tak w ogóle to jak mnie ani strażnika nie było, to niczego nie dotykałaś, prawda?!?!?! - spytał, podkreślając ostatnie słowo.
- Jaa?? A skąd niby ten pomysł??
- A tak normalnie. Dobra, idź w stronę celi, powinnaś napotkać Hajime.
- Oke, to idę, narka!
- Tak, do następnego.
Wyszłam i szłam korytarzem, gdy nagle jak z podziemi wyrusł przede mną Hajime.
- Co ty, drzewo?!?! Rzeby tak wyrastać?!!? - naprawdę jego nagła obecność bardzo mnie zaskoczyla.
- No nareszcie! Chodź, idziemy do celi!!
- Już już, idę, okey!! Nie żądź się tak, bo opowiem ci wizję twojej śmierci!!!!!
- Coo??? Jakiej śmierci?!
- Aaa... Nieważne...
- Ehh... Co ja z wami wszystkimi mam?? Chodź już do tej celi, bo mam o dużo za dużo pracy!!!
- Nie spinaj się tak, bo ci rzyłka pęknie!!
Szliśmy dalej korytarzem, w ciszy. Spłuczka od kibla szedł dumnie, a ja biedna za nim... Pomyślałam wtedy, że najwyraźniej wszyscy są tu chorzy!!
-----------------------------------------------------------------
Naprawdę wybaczcie za tak długą przerwę , miałam dość spore problemy techniczne. Mam nadzieję, że nikt się na mnie nie obraził :-)
Temat rozkręcenia tego kanału będzie poruszony w książce:
,,INFORMACJE <3 Konto i Książki".Chodzi o dodanie innych książek z innymi anime. To nie musi być opowiadanie, ale np: zodiaki itp.
Ale ten temat w książce z informacjami.
Proszę tam koniecznie zajrzeć. To mi naprawdę bardzo pomaga :-DDziękuję <3
CZYTASZ
Error Nanbaka - Girls
HumorMei, Ayane oraz Kin to młode dziewczyny z różniącą się od siebie przeszłością. Łączy je jednak przyszłość, w której są przyjaciółkami i razem wkraczają na ścieżkę przestępstwa, okradając innych, czasem bardzo bogatych, ludzi, w szczególności mężczyz...