Rozdział III

186 8 11
                                    

*Mal*

i weszłam do środka lustra. Potem weszli pozostali. Po chwili znaleźliśmy się w... Jakimś dziwnym świecie.

-Ej! Gdzie my jesteśmy?-zapytał Jay

-Nie wiem.-powiedziałam

-Okey. To może chodźmy się rozejrzeć, co?-spytała Uma.

-No w sumie. Innego pomysłu nie mamy.-niechętnie musiałam się z nią zgodzić.

-No to idziemy.-powiedziała Evie i wszyscy ruszyliśmy przed siebie.

-Ben. Czy to jest jakaś dziwna dzielnica Auradonu?-spytałam.

-Eee... Chyba nie.-powiedział niepewnie.

-Na "chyba" to my nie możemy się opierać.-powiedziałam.

-No dobra. Na pewno mu to nie przypomina dzielnicy Auradonu.

-Ok. Czyli gdzie my możemy być? -spytał Stary, a ludzie się na nas dziwnie spojrzeli

-Ciiii!-uciszyliśmy go, bo chyba tutaj nikt nie zna magii.

-Ej! Zauważyliście, że ludzie jakoś dziwnie gadają?-spytał Gil.

-Faktycznie.-powiedział Harry.-Tak nie po naszemu.

-O Boże. Carlos. W coś Ty się wpakował.-powiedziała do siebie Evie.

-Ej!-powiedziałam

-Co?-spytał się mnie Jay.

-Ludzie się na nas dziwnie patrzą.

-No. W sumie racja.

-Dobra to co robimy?-spytała Evie

-Najpierw muszę rzucić na nas zaklęcie.-powiedziałam

-Jakie?-spytała Uma.

-Takie, żebyśmy mogli się z tymi ludźmi dogadać.-odpowiedziałam.

-A ok.

-Czekajcie! O! Już mam.-powiedziałam i wyrecytowałam treść zaklęcia.

-Ej! Teraz już rozumiem tych ludzi!-wykrzyknął Jay.

-Dobra. Chodźmy. Musimy się kogoś zapytać czy zna Carlosa.-powiedziała Lonnie, a potem ruszyliśmy w drogę.

-Hej! Mam pytanie.-powiedziałam podchodząc do jednej dziewczyny.-Widziałaś gdzieś pewnego chłopaka? Ma białe włosy z czarnymi odrostami. Ubrania ma w kolorach białym, czarnym i czerwonym. Są takie trochę zniszczone.

-Tak kojarzę go. A o co chodzi?-spytała

-Bo my jesteśmy jego przyjaciółmi i go szukamy.-wtrąciła się Evie.

-Aaaa... To wy jesteście Mal, Evie, Jay, Ben, Lonnie i Stary.-mówiła pokazując na każdego z nas.-Mam rację?-spytała, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.

-Eeee... Tak.-wymamrotałam.

-Mam pytanie.-powiedział Jay.-Jak poznałaś Carlosa?

-Przyszedł do mnie do domu. Zapytał się gdzie jest. Ja nie umiałam zbyt dobrze mówić po angielsku, więc nagrywałam jego wypowiedzi, a następnie tłumaczyłam na google.

-Na czym?-spytał Ben.

-Na google.-odparła nastolatka.

-A ile o nas wiesz?-spytałam

-Jesteście z Auradonu. Świata z magią. Mal. Ty jesteś córką Diaboliny i dziewczyną Bena, który z kolei jest królem. Ty Evie jesteś projektantką mody. Robisz stroje, które są rozchwytywane przez cały Auradon. Z kolei Jay jest gwiazdą sportu. Należysz do szkolnej drużyny szermierki, której kapitanem jest Lonnie. A Ty Stary umiesz gadać. O Carlosie wiem tyle, że jest inteligentny, konstruje wynalazki i kocha zwierzęta.

-Czyli wszystko już wiesz, tak?-spytała Evie.

-Jasne. A i macie świetne ciuchy.-powiedziała dziewczyna.

-Dzięki.-odpowiedziałam

-A ta trójka to kto?-spytała wskazując na Umę, Harrego i Gila.

-Uma, Harry i Gil.-powiedziałam

-A no tak! Z tego co wiem to wy się nienawidzicie. Tak?-spytała

-Można tak powiedzieć.-odpowiedziałam

-Słuchaj, a Carlos jeszcze tu jest.

-Był, ale wszedł do lustra...

-Jakiego lustra?-spytaliśmy chórem.

-Lustra, które jest w moim domu.

-To chodźmy do Ciebie.-powiedziałam po czym wszyscy poszliśmy za dziewczyną w nieznanym nam kierunku.

~~~

Hejka, macie kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. ❤️
     
                              💕Pozdrawiam💕

                               💕Julcia082💕






💞Zaginiony💞 💕~Carvie~💕 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz