Rozdział XIII

165 6 10
                                    

Grafika w mediach jest zrobiona przez Lady_Mal2

*Evie*

-Evie?-usłyszałam znajomy głos. Obruciłam się w tamtym kierunku. Nie! To niemożliwe!

-Carlos?-wyszeptałam cicho

-Evie!-krzyknął chłopak, a następnie pobiegł w moim kierunku. Następnie mocno się uściskaliśmy. Słyszałam szybsze bicie jego serca. Pewnie to po biegu.

-Muszę Ci opowiedzieć...-zaczął Carlos

-Mam Ci tyle do opowiedzenia!-wykrzyknęłam w tym samym czasie. Zaśmialiśmy się.

-Chodź do reszty.-powiedziałam i pociągnęłam go za rękę. Chwilę później byliśmy już na miejscu.

-Patrzcie. Oto nasza zguba.-powiedziałam wchodząc na boisko z Carlosem

-Nie! To niemożliwe!-powiedział Jay otwierając szeroko usta

-Carlos!-wykrzyknął Stary biegnąc do chłopaka

-Cześć Stary.-powiedział Carlos kucając by pogłaskać psiaka. Potem podeszła do niego Mal

-Myśleliśmy, że nie żyjesz.-powiedziała

-Ja miałbym nie żyć? Mal daj spokój. Przeżyłem czternaście lat na wyspie moją matką to przeżyję i teleportacje w lustrach.

-Zaraz, ale przecież Ci ludzie mówili, że...-zaczął Stary, ale przerwał mu Carlos

-Mówili o mnie w czasie przeszłym? To dlatego, że zniknąłem. W rzeczywistości to dałem im trochę wody i chcieli mnie obwołać królem.

-Cudownie. To my myśleliśmy, że nie żyjesz, a w tym czasie okazało się, że oni chcieli Cię królem obwołać?-spytała Mal nie dowierzając

-No tak. A o co chodzi?

-No jasne. Przecież oni mogli o Tobie mówić w czasie przeszłym, bo Ty przeszedłeś przez lustro, a my nie myśląc już Cię praktycznie pochowaliśmy.-powiedziałam

-Przecież to już mówiłem.-powiedział białowłosy chłopak

-Eee... Carlos... Chciałbym Cię przeprosić... I w sumie to nie tylko ja... Ben i Lonnie też...-zaczął mówić Jay jąkając się jak nigdy w życiu

-Za co?

-Za to, że... Zamiast Cię szukać... Zaczęliśmy jeść słodycze... To nie było zbyt mądre z naszej strony.

-Spoko. Przecież wiem, że jak Ty zobaczysz słodycze to musisz je zjeść.

-Uff...

-A tak przy okazji. Evie. Moglibyśmy porozmawiać?-zapytał Carlos

-Jasne.-odpowiedziałam

-Eee... Tylko, że w cztery oczy.-powiedział Carlos, a reszta zaczęła iść. Założę się, że Jay i Stary zostaną, żeby podsłuchiwać.

-No dobra to o czym chciałeś pogadać?-zapytałam

-Słuchaj, bo...-zaczął Carlos, ale przerwał mu Jay

-Słuchajcie. Wiem, że chcecie porozmawiać, ale napisała do mnie dobra wróżka. Ben już się z nią skontaktował i chce wiedzieć czy wszystko jest w porządku z Carlosem.-powiedział długowłosy

-Ok. To leć. Niedługo się zobaczymy.-powiedziałam

-Jasne. To do Ciebie przyjdę, bo to co chce Ci powiedzieć jest naprawdę ważne.-powiedział Carlos

-Oki. To ja lecę. Paa!-wykrzyknęłam i poszłam w kierunku akademika

~~~

Dwie godziny później

*Carlos*

Jestem już po wizycie u dobrej wróżki. Muszę teraz poszukać Evie. Mam jej coś bardzo ważnego do powiedzenia. Z tego co pamiętam to miała być w swoim pokoju. Po kilku minutach byłem już na miejscu. Zapukałem do drzwi.

-Proszę!-usłyszałem głos Evie

-Cześć.-powiedziałem wchodząc do pokoju

-O hej.-odpowiedziała mi

-Możemy pogadać? Muszę Ci coś powiedzieć?-spytałem

-Jasne siadaj.-odpowiedziała. Usiadłem na jej łóżku, a ona obok mnie.

-No dobra. To o czym chciałeś porozmawiać?-zapytała

-Eee... Nie wiem jak Ci to powiedzieć?-zacząłem

-Spokojnie mi możesz wszystko powiedzieć.-powiedziała i się uśmiechnęła

-Wszystko oprócz tego.

-Czemu?-spytała

-Boję się, że mnie znienawidzisz.

-Czemu?

-Bo ja się w Tobie zakochałem Evie.-powiedziałem patrząc na zszokowaną dziewczynę

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział. Wiem miał być wczoraj, ale mi się nie chciało, więc jest dzisiaj. Mam nadzieję, że wam się podoba. 😊Mam pytanie czy chcielibyście drugą część tej książki (byłaby za 2-3 miesiące)

💕Pozdrawiam💕

💕Julcia082💕

💞Zaginiony💞 💕~Carvie~💕 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz