𝓝𝓲𝓷𝓮

1.2K 47 68
                                    




Przerwa zimowa zbliżała się ogromnymi krokami, a tym samym bal oraz kilka tygodni wolnego dla młodego Huanga, który miał już dość szkoły jako placówki, zakuwanie nocami do kartkówek oraz sprawdzianów nie za bardzo mu pasowało, w noc wolałby robić coś innego zamiast ciągle się uczyć. Jednak miało to swoje plusy.

- Tatusiu, jestem zmęczony. - Wszedł do sypialni Jaehyuna (a tak na serio ich wspólnej sypialni), przecierając oczka i usiadł na łóżku blisko mężczyzny, który odkładał swoje zeszyty z notatkami.

Przez Juna, a raczej dzięki niemu, miał wenę, praktycznie cały czas. Wszystko co robił młodszy potrafiło go zachęcić do pisania. To jak słodko kichał, tłukł talerze przez swoją niezdarność i śpiewał w samochodzie wszystkie piosenki z radia bo znał je na pamięć.

- Więc  chodź tu i połóż się jeśli jesteś zmęczony skarbie. - Przesunął się i zrobił trochę miejsca dla chłopca choć i tak wiedział, że ten zmniejszy odległość między nimi by być jak najbliżej. Kochał spać z nastolatkiem.

Renjun wolał natomiast zająć miejsce na kolanach starszego, swoje dłonie zarzucił za kark starszego, a głowę położył na jedno z ramion. Jaehyun od razu poczuł ciepło jakie biło od jego ciała, gorące policzki Chińczyka miło grzały jego skórę.

- Tak ci dobrze, co? - Ucałował głowę chłopca delikatnie głaszcząc jego plecy.

- Dobrze.- Mruknął cicho.

- Masz ochotę na seks?- Odsunął lekko głowę i uśmiechnął się. Widocznie jego zmęczenie już przeszło.

- Pewnie tak, ale byłeś jeszcze chwile temu zmęczony. Już nie jesteś?

- A tam zmęczenie, jak pomęczysz mnie jeszcze chwilę, to nic się nie stanie.- Zaśmiał się cicho, tym samym rozpinając spodnie starszego

- Nie sądziłem, że mówisz serio. - Ściągnął z chłopca jego ulubioną koszulkę przejeżdżając delikatnie po jego brzuchu zimnymi palcami, które przyprawiły nastolatka o dreszcze.

Renjun przyparł starszego do materaca, używając resztek swojej siły i pocałował go namiętnie. Czasem przed ich stosunkiem, zastanawiał się czy napewno powinien to robić. W końcu Jaehyun był byłym chłopakiem jego matki, a teraz to on ją zastępuje.

Jego myśli były bardzo szybko rozwiewanie przez starszego, który swoimi słowami oraz gestami, potrafił sprawić, iż Renjun był pewny, że jest tym jedynym. Tym jedynym, którego mężczyzna kocha i będzie kochał najbardziej. Ich kochanie się za każdym razem było czule i delikatne, dokładnie takie jakie oboje uwielbiali, choć czasem musieli wyżyć się bardziej.

Nastolatek zdenerwowany siedział na sali tanecznej, którą obecnie wynajmowała jego szkoła. Z sufitu zwisały ogromne, białe gwiazdy, śnieżynki oraz serduszka, co według chińczyka nie miało sensu, bo to bal zimowy a nie walentynkowy ani nic w tym stylu. Pijąc już trzeci kubek soku pomarańczowego zaczął tracić nadzieje, że jego ukochany, w ogóle się zjawi. Dalsze minuty mijały, a mężczyzny dalej nie było.

- Może zatańczymy?- Znajomy podszedł do Renjuna z uśmiechem, wyciągając do niego swoją dłoń.

Trzecioklasista, wysoki, przystojny i przede wszystkim miły wobec mniejszego. Huang uśmiechnął się niesmialo, a gdy już chciał złapać odrobine większą dłoń chłopaka, przerwał mu znajomy głos.

- A może nie zatańczycie?- Jaehyun pociągnął chińczyka w swoją stronę i nawet nie dając czasu na odpowiedź znajomego Renjuna, odszedł jak najdalej od swojego „oponenta".

- Czemu się spóźniłeś?

- Były dosyć duże korki, a jak się skończyły to każde kolejne światła postanowiły być czerwone. Bardzo cię przepraszam. - Ucałował dłoń chłopca. Młodszy nie umiał się na niego gniewać, a już szczególnie po tym uroczym geście.

- Zatańczysz ze mną?

- Ja chciałem zapytać, ale tak. Zatańczę z tobą księżniczko. - Dłonie ułożył na biodrach chłopca delikatnie przechylając głowę by patrzeć w jego piękne, ciemne oczy.

Renjun uśmiechnął się i wraz z Jaehyunem zaczął się kołysać delikatnie w rytm muzyki, następnie przytulając się do torsu Jaehyuna. Słuchał bicia jego serca.

- Kocham cię tatusiu.

- Ja ciebie też skarbie, bardzo mocno. - Ucałował czoło chłopca i uśmiechnął się, tak bardzo się cieszył, że Renjun jest i będzie tylko jego.

- Przykro mi, lecz teraz musimy się zbierać. Mam na rano do pracy.

- Myślałem, że zostaniemy tu jeszcze dłużej. - Westchnął. - Wrócimy tu jeszcze kiedyś?

- Oczywiście, jeżeli będziesz tylko chciał.


Renjun opuścił kuchnię i ruszył na taras, gdzie oczekiwał Jaehyuna, jednak mylił się, a znalazł go w zupełnie innym miejscu niż się tego spodziewał.

- No nie wierze, ty sam, dobrowolnie wszedłeś do wody?!- Krzyknął do Koreańczyka, miło się uśmiechając.

- Skąd wiesz, że dobrowolnie? - Zaśmiał się. - Chodź tu do mnie!

Renjun po zdjęciu z siebie całej garderoby, wszedł do wody aż po same ramiona, by następnie zarzucić swoje dłonie za szyje starszego i pocałować go czule i z miłością.

- Więc czemu tu wszedłeś?

- Okulary spadły mi do wody i ich szukałem, a później sobie odpuściłem.

- Mamusia, tatuś, gdzie jesteście?!- Z domku można było usłyszeć krzyki dziecka.

Jaehyun wziął Renjuna na ręce i wyszedł z wody. Postawił chłopca i zaczął się ubierać w suche ubrania.

- Pójdę sprawdzić o co chodzi.

Nie musiał jednak tego robić, od razu po tym gdy oboje się ubrali, z domu wybiegł mały chłopiec, z czarnymi ślicznymi włosami i oczyma, zupełnie jak Renjun.

- Oh tu jesteście.- Zachichotał.

- Coś się stało? - Wziął chłopca na ręce uśmiechając się do niego. Spojrzał na Renjuna.

- Poprostu was szukałem bo nie było was w sypialni.- Przytulił się do swojego taty.

- Byliśmy cały czas tu kochanie.- Renjun zabrał małego z rąk wyższego mężczyzny i przytulił go mocno. Obaj po zaadoptowania dziecka, uważali, że to najlepsze co ich w życiu spotkało, wraz z ich związkiem.

- To co Jiwoonie, pobawimy się?- Jaehyun uśmiechnął się szczypać policzki małego Junga.

- Tak! Ja uciekam, ty gonisz a mama je ciastka!- Zaśmiał się i od razu po zeskoczeniu z rąk Renjuna, zaczął uciekać.

Huang zaśmiał się cichutko i ruszył na taras, podczas gdy jego narzeczony zaczął ganiać się z ich synem.
Rodzina idealna, taka o jakiej zawsze marzył. No, prawie idealna.




 No, prawie idealna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





Heeej, to my. Bardzo dziękujemy za czytanie naszego fanfika. Jest to nasza pierwsza skończona książka w która włożyłyśmy bardzo dużo pracy. Mamy nadzieje, że kazdy rozdział chociaż w małym stopniu się wam podobał. Dużo miłości papaa🥰❤️❤️❤️

Little, Precious Boy/// JaejunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz