Gdy byliśmy na miejscu zobaczyłem Julkę leżącą na ławce szybko do niej podbiegłem była cała lodowata trzęsła się z zimna. Zdjąłem z siebie bluzę i przykryłem dziewczynę i wziolem ja na ręce i poszliśmy do Julki i lexy domu. Po drodze usłyszałem cichy i nie spokojny głos blondynki.
J-Przepraszam
K-Za co?
J-Ze musieliście mnie szukać!
K-Przestań!
Gdy byliśmy w domu to położyłem Julkę do łóżka i przykryłem ja kocem i kołdra.
J-Kacper. (Powiedziałam cicho bo nie mam sił na nic)
K-tak?
J-zostań boje się samotności
K-Dobrze.
Gdy się koło niej położyłem nie zdążyłem nic powiedzieć bo Julka się do mnie przytuliła i zasnęła ja po chwili ja też.
Rano!
K-Gdy wstałem to Julka jeszcze spała. Postanowiłem ze zrobię jej ciepła cherbate jak zszedłem na dół to przy stole siedziała zmartwiona lexy.
L-co z nią?
K-jest chyba już lepiej ale jeszcze spi.
L-Ok opiekuj się nią tylko ty jej nie zrań!
K-Wiem!
Zrobiłem ciepła herbatę i zaniosłem Julce położyłem jej na stolik nocny. Ale Julki nie było w pokoju słyszałem tylko płacz w łazience gdy tam weszlem to zobaczyłem.......
Next jutroooo!!🤫
(200 słowa ) ❤️💫 mam nadzieje że się podoba!
