| 3 |

1.2K 41 6
                                    

P o v  L e x y

L: Ale żeś se przewalił u mamy (Powiedziałam lekko się śmiejąc)
M: Lexy, nie wkurwiaj mnie jeszcze bardziej, proszę.

Nigdy wcześniej nie miałam okazji zobaczyć Marcina takiego wściekłego, pewnie dlatego że mieszkamy razem dopiero od kilku dni ale no jednak sam fakt. Pomyślałam że najlepszym pomysłem będzie wyjście z pokoju bez słowa aby nie denerwować jeszcze bardziej i zeszłam do salonu obserwować jak właśnie Stuart wraz z Kacprem i Blowem nagrywają wykrywacz kłamstw na kanał. Po chwili usłyszałam Marcina schodzącego na dół krzyczącego że wychodzi i po chwili przyszła Ania z domu obok która zabrała mnie do kuchni.

L: Anka fanka możesz mi powiedzieć dlaczego tutaj przyszłyśmy?
A: Słuchaj Lexy, Czarek ma urodziny już za dwa dni a ja mam nie mam pojęcia co mu kupić..
L: Rozumiem że mam Ci pomóc w wyborze prezentu tak? (Powiedziałam uśmiechając się)
A: Doskonale to ujęłaś
L: No to okej jasne, nie ma problemu tylko skocze się przebrać.
A: Okeeej

Dochodziła godzina 18..Wraz z Anią jesteśmy cały dzień na nogach w poszukiwaniu prezentu dla Czarka ale w końcu się udało, kupiła mu nowego laptopa , trochę się zdziwiłam że chciała wydać tyle kasy na chłopaka bo ja natomiast kupiłam mu tylko skarpety. Kiedy wychodziłyśmy z galerii handlowej zauważyłam na parkingu auto Marcina, rozpoznałam odrazu po charakterystycznej rysie na jego szybie a także bo rejestracji. Pomyślałam że przyjechał tutaj z mamą więc to zignorowałam i wsiadłam z Anią do ubera i odjechałyśmy.
     Kiedy już byłyśmy w domu, na telefon Stuarta dzwoniła mama Marcina, ale chłopak był właśnie w łazience i poprosił mnie abym odebrała jego telefon.

L: Dzień dobry z tej strony Lexy, niestety Stuart właśnie wali stolca i nie ma jak odebrać.
M: O jejku Lexy ty to jo (Powiedziała śmiejąc się)
Słuchaj mogłabyś przekazać Marcinowi że ma ode mnie odebrać telefon? Cały dzień się do niego nie mogę dodzwonić. Chciałam aby Stuart przekazał ale skoro ty odebrałaś to możesz ty.
L: Chwila, to Marcin się dziś z panią nie spotkał?
M: Byłam z nim umówiona na 10 ale nie przyjechał, miałam dość czekania na niego wiec wsiadłam w pociąg i wróciłam do domu.

Kiedy to usłyszałam nie wiedziałam co mam o tym myśleć, co Marcin mógłby robić przez cały dzień? I co on robił w galerii.

L: Jasne.. przekaże.

Odłożyłam telefon na stół po czym wytłumaczyłam wszystko Stuartowi i poszłam zjeść kolacje a następnie ogarnęłam swoją wieczorną rutynę. Pomyślałam że poleżę w salonie przeglądając social media i nagrałam krótkie instastory. Była już godzina 22 a Marcina nadal nie było, zrobiłam się śpiąca wiec stwierdziłam że dziś prześpię  się na kanapie pod kocem w salonie.

P o v  M a r c i n
Wróciłem do domu przed godziną 23, kiedy szedłem w kierunku kuchni aby coś przegryźć zauważyłem Lexy śpiąca na kanapie, przypomniało mi się jak rano ją potraktowałem i dopadły mnie wyrzuty sumienia że nawet nie zadzwoniłem. Trudno już nie będę jej budził, rano z nią pogadam.
Wziąłem ze sobą Heńka który spał obok Lexy i udałem się do sypialni, wziąłem szybki prysznic i położyłem się spać.

N a z a j u t r z
P o v L e x y
Była godzina 8 rano, sama się zdziwiłam że wstałam tak wcześnie ale odziwo się wyspałam, wstałam z kanapy kierując się do mojego pokoju po jakieś ubrania ale po drodze na schodach spotkałam Marcina i nie wiedziałam co powiedzieć, po kilkunastu sekundach stania naprzeciwko siebie Marcin zapytał..

—————————————
Siemaaaa, sora za to że rozdziały się nie pokazywały od kilku dni ale no jakoś nie miałem weny 😬
Postaram się ogólnie żeby rozdziały pokazywały się częściej ale no też zbytnio nie mam czasu więc no jolo pa kc
——————————————-
ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZANY
——————————————-

Jak to się rozkręciło| Lexy x MarcinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz