|3| projekt Increase

295 22 5
                                    

Czerwonowłosy nastolatek podszedł do tablicy stojącej za linią boczną boiska, a cała drużyna Gai skierowała się za nim.
- Nero - przed szereg wystąpił niski chłopak z zielonymi włosami. Xeen kliknął kilka rzeczy na monitorze i bramkarz się zdematerializował. To samo stało się po chwili z resztą drużyny, po wyczytaniu ich ksywki i ustawieniu modulu przez kapitana Gai, dematerializowali się, jakby po prostu rozpływając się w powietrzu. Na sam koniec czerwonowłosy również zniknął, a boisko pozostało puste.

Xeen zmaterializował się w gigantycznej grocie wodnej - stał na przerażająco wysokim, drewnianym słupie, a pod nim znajdowała się rwąca rzeka. Z kamiennej ściany znajdującej się kilka metrów przed nim wyłoniła się postać, aż nazbyt przypominająca jego samego. Miała na sobie biały kostium drużyny Gai, a pod pachą trzymała czarną piłkę z białymi "łatami" (chodzi o to co na ogół w piłce jest czarne xd). Tak właściwie, jedynym czym różniła się od Xeen'a były włosy. Jego czerwona czupryna sterczała do góry niczym choinka, zaś jego avatarowi, bo to właśnie nim była ta postać, włosy opadały łagodnie na uszy oraz czoło.
Przed kapitanem Gai wyświetlił się niebieski "auto-folder", który czerwonowłosy szybko przeczytał.

Twoim zadaniem jest pokonać swojego avatara na pięści, jednocześnie strzelając piłką w pojawiające się i znikające zielone punkty na ścianie za nim. Wolno ci też używać nóg do kopania avatara. Możesz również skakać po drewnianych palach znajdujących się dookoła ciebie, ale uważaj żeby nie spaść do rzeki. Jeżeli uda ci się pokonać avatara i trafić minimum 85% strzałów odblokujesz nowy poziom. Powodzenia.

Czerwonowłosy kliknął "×" w lewym dolnym rogu "auto-folderu", a niebieski ekran zniknął. Avatar stojący dotąd nieruchomo na drewnianym słupie obok ściany opuścił piłkę i kopnął ją mocno w stronę Xeen'a. Zaskoczony tym nagłym atakiem nastolatek w ostatniej chwili przyjął strzał kolanem i pozwolił piłce opaść na drewno, przytrzymując ją od góry stopą.
- S-trze-laj - usłyszał mechaniczny głos avatara, a na kamiennej ścianie wyświetliło się pierwsze zielone koło. Poprawił swoją niebieską opaskę kapitana umieszczoną na lewym ramieniu i wystrzelił piłkę w stronę ściany. W momencie w którym czarno-biały przedmiot zetknął się z kamieniem, przed Xeen'em pojawiła się taka sama piłka, a koło na ścianie zniknęło zastąpione nowym o innym położeniu. Chłopak ponownie wystrzelił piłkę, na chwilę zapominając o obecności avatara. I to był właśnie jego błąd. Jego kopia w jednym skoku znalazła się tuż przy nim i wymierzyła mu błyskawiczny cios w brzuch. Chłopak stracił równowagę i w ostatniej chwili odskoczył do tyłu, mając w głębi duszy nadzieję, że za nim znajduje się kolejny pal. Cicho odetchnął z ulgą gdy jego buty zetknęły się z drewnianą powierzchnią. Kopnął piłkę w stronę kolejnego zielonego punktu jednocześnie spoglądając kątem oka na swojego avatara. Mechaniczny nastolatek ponownie zaatakował, lecz tym razem Xeen był przygotowany i zdążył zrobić unik przed ciosem wymierzonym w jego splot słoneczny. Lewą dłoń zacisnął w pięść i zamachnął się w avatara, lecz jego kopia była szybsza. Odskoczyła lekko w bok blokując jednocześnie dłoń czerwonowłosego swoją dłonią. Nastolatek kopnął ją wtedy instynktownie kolanem w krocze, co spowodowało, że jego przeciwnik przeskoczył na słup obok puszczając jego dłoń. Korzystając z okazji kapitan Gai kopnął mocno piłkę znajdującą się tuż obok w stronę zielonego punktu, lecz niefartownie koło zniknęło sekundę przed zetknięciem się czarno-białego przedmiotu ze ścianą. Po grocie echem poniósł się dźwięk oznajmiający pudło, a chłopak przeklnął cicho pod nosem, broniąc się jednocześnie przed ponownie atakującym go avatarem. Było tak za każdym razem, kiedy pudłował i kiedy spadał w dół zepchnięty przez przeciwnika. Wszystkie mięśnie i kości go bolały kiedy po raz kolejny zmaterializował się wraz z piłką na jednym z pali, a jego kopia ustawiła się w pozycji do ataku. Nie miał pojęcia ile czasu tkwił już w tym programie, a jedynym co jeszcze odczuwał było wyczerpanie. Kiedy w końcu udało mu się strącić avatara w dół do rzeki ponownie rozległ się ten jakże irytujący dźwięk.
- Uzysk-ano 43%. Niezda-ny pozi-om. - rozległ się po grocie mechaniczny głos, a jego mechaniczna kopia pojawiła się ponownie kilka metrów dalej. Chłopak westchnął zrezygnowany, po czym ponownie kopnął czarno-białą piłkę w stronę ściany, jednocześnie broniąc się przed agresywnym atakiem avatara.
Minęło dużo czasu nim czerwonowłosemu udało się ponownie zepchnąć mechanicznego nastolatka do rzeki i tym razem nie usłyszeć irytującego go już dźwięku.
- Pozi-om zda-ny. Uzysk-ano 89%. - usłyszał głos programu i upadł wycieńczony na kolana i podpierając się dygocącymi rękoma o drewno. Nawet nie zauważył kiedy zmaterializował się na boisku, na którym rozstał się z resztą drużyny. Większość z nich już tam była, leżąc na ziemi i ciężko dysząc. Tak jak on byli wycieńczeni przez swoje avatary oraz nieźle poturbowani. Po chwili obok niego zmaterializował się ostatni pozostały w programie zawodnik, którym była Kiwill - śliwkowowłosa dziewczyna w podobnym do niego wieku. Xeen ledwo doczołgał się do monitora i pociagnął za metalową dźwignie tym sposobem dematerializując z boiska siebie i resztę drużyny.

Czerwonowłosy chłopak drżącymi dłońmi zsunął szare gogle z oczu i otarł kroplę potu z twarzy. Rozejrzał się po sali skanując stan każdego z drużyny i oceniając szkody w ich organiźmie. Westchnął głęboko i oparł się o twarde oparcie "fotela" przymykając oczy. Cisza panująca w pomieszczeniu koiła jego zmysły, lecz na jego nieszczęście nie trwała ona długo. Już po kilku sekundach jego uszy zarejestrowały pierwsze sapnięcia i jęki reszty piłkarzy. Westchnął i usiadł próbując utrzymać pion.
- Sądzę, że dobrze byście teraz wszyscy poszli spać. Jutrzejszy trening odwołany. Odpocznijcie sobie. - powiedział starając się ukryć łatwo wykrywalne w jego głosie zmęczenie. Jako kapitan nie mógł sobie pozwolić na jakiekolwiek zauważalne słabości. Wstał z "fotela" podpierając się o platynowy stolik obok i podszedł do mającego problem ze wstaniem Zohen'a - blondwłosego, nieco przysadzistego obrońcy Gai z czarną maską powietrzną na ustach i nosie. Złapał go za rękę i wytężając wszystkie pozostałe mu siły pomógł chłopakowi dźwignąć się do góry. Gdy wszyscy opuścili już salę czerwonowłosy włączył zapisane na panelu przy ścianie nagrania z zadań projektu Increase innych zawodników jego drużyny. W milczeniu analizował ich treningi opierając się dłońmi o platynowe panele i przenosząc ciężar na mniej poturbowaną nogę. Po skończeniu analizy wyłączył cały sprzęt, światło i opuścił salę. Nie miał świadomości, że przez cały ten czas ktoś uważnie obserwował jego poczynania zza przyciemnianej szyby umieszczonej w jednej ze ścian pomieszczenia.

__________________________

I co o tym sądzicie? Zaczyna się już trochę dziać i mam nadzieję, że robi się coraz bardziej interesująco 😁 Rozdział trochę dłuższy, bo (aż) 1025 słów. Jak myślicie, ile czasu zawodnicy Gai spędzili w programie? Co on im tak właściwie da? I kto cały ten czas obserwował Xeen'a? Piszcie swoje domysły w komentarzach, i pozostawcie po sobie gwiazdkę ♥️
Im_only_illusion

𝐛𝐥𝐚𝐜𝐤 𝐩𝐞𝐚𝐫𝐥 𝐚𝐧𝐝 𝐚𝐥𝐢𝐞𝐧; xavier foster. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz