Wróciliśmy z dziupli i byłem mega wkurzony zabrali prawie wszystko musieli mieć od kogoś cynk odrazu skierowałem się do gabinetu.
- Kurwa daliśmy się okraść jak małolaty i to drugi raz. Jak ja mam to przekazać Albertowi - ciskam się po całym gabinecie.
- Znajdziemy ich przecież łatwo nie opchną takiej ilości towaru - Mike siada na fotelu przy biurku.
- Igor wszyscy ludzie mają ich szukać, a ja muszę jakoś odwrócić uwagę Alberta od tego gówna i dać nam czas, aż znajdziemy frajerów którzy nas okradli - mówię i podchodze do barku, żeby nalać sobie alkoholu muszę się uspokoić i przemyśleć co teraz zrobić. Siadam spowrotem przy biurku wyciągam telefon muszę zadzwonić chociaż wiem, że mam przesrane.
Albert zaraz odbiera postanawiam nie owijać w bawełnę mówię mu wszystko odrazu. Zapada cisza wyczuwam, że jest wkurzony.
- Musisz się dowiedzieć kto to zrobił Zane nie możemy sobie ma coś takiego pozwolić wiesz, że rodzina nie będzie zadowolona - informuje mnie Albert.
- Zdaje sobie z tego sprawę, ale mam nadzieję, że nie powiesz im odrazu pozwolisz mi najpierw spróbować to załatwić na własną rękę - Niestety. Ale informuje mnie, że oni się szybko o tym dowiedzą zniknęła za duża ilość naszego towaru więc nie może tego ukrywać rodzina się martwi tym, że jestem za młody i brak rodziny stabilności wieczne imprezy mnie rozpraszają.
- Wiesz, że rodzina oczekuje od Ciebie pilnowania wszystkiego, ale też żebyś się ogarnął znalazł żonę i przestał zaliczać panienki z Mikem - ostrzegł mnie.
I wtedy wpadł mi do głowy pewien plan.- Albert, a jeśli mam narzeczoną i wezmę ślub to odciągnę ich uwagę od tego wszystkiego. Potrzebuje trochę czasu nim znajdę tego skurwiela co nas okradł - liczę, że się zgodzi, a ja zyskam potrzebny mi czas i odwrócę uwagę rodziny od tego, że dałem ciała. Albert był tak zaskoczony tym co zaproponowałem, że przez chwilę w słuchawce panowała cisza.
- Ok ...!! poinformuje ich o ślubie skoro tak stawiasz sprawę i to może odciągnąć ich uwagę, ale tylko na chwilę nie licz na wiele. Mam nadzieję, że nie wprowadzisz nam do rodziny żadnej dziwki Mika? - zgodził się. Trochę mnie zaskoczył, że zrobił to tak odrazu.
- Zane stawiam warunek muszę poznać tą dziewczynę zanim ją wprowadzisz do rodziny - odrazu się spinam bo wiedziałam, że przestawienie mojej przyszłej żony Albertowi nie będzie łatwe on nie da się oszukać tak łatwo.
- Ok poznasz ją - zgodziłem się nie pewnie.
- Masz trzy dni wtedy będę w Nowym Jorku i mam nadzieję poznać tą dziewczynę jeśli okaże się godna wejście do rodziny to ogłoszę wasz ślub - rozłączył się.
Igor i Mike przyglądali mi się siedziałam i nie mogłem nic powiedzieć tylko myślałem w co ja się do jasnej cholery pakuje.- Zane jaki kurwa ślub co ty pierdolisz - Mike nie wytrzymał i aż wstał wydzierając się na mnie.
- Muszę odciągnąć uwagę rodziny i ich uspokoić pokazać, że nie tylko imprezy mi w głowie, a żonka ich skutecznie uspokoi - sam nie wierzyłem w to co mówię, ale postanowione nie dam się wyjebać z fotela tylko dlatego, że Mike to kretyn i spaprał sprawę, a jakiemuś frajerowi wydaje się, że może nas bezkarnie okradać.
- ALE KURWA ZANE !!! Żona co Cię pojebało babę sobie chcesz wziąść na kark co... - Mike przerwał i otworzył szeroko oczy - O szlak..., ale skąd ty weźmiesz taką laskę.
- Nawet nie myśl o tych twoich dziwkach Mike tak się składa, że jedną całkiem do rzeczy mamy w piwnicy - odwrociłem się z uśmieszkiem do Igora powiedziałem, żeby ją do mnie zaprosił mam dla niej propozycje. Wyglądał na zdziwionego, ale skinął głową odwrócił się i wyszedł.
Po chwili usłyszałem straszne krzyki na korytarzu otworzyły się drzwi i zobaczyłem jak Igor wnosi dziewczynę przeżuconą przez ramię, która się szarpie, bije go i wydziera okropnie. Igor cisnął ją na fotel przed biurkiem odrazu popatrzy na mnie.- A ty z czego się kurwa cieszysz - zakrywam usta dłonią widzi, że aż podniosłem się z oparcia fotela i uspokaja się więc postanawiam jej przedstawić moja propozycję nie do odrzucenia.
**************************************
Witam
Zmieniłam troszkę kolejność i dodałam nowy rozdział mam nadzieję, że się wam spodoba. Życzę miłego czytania.Ps. Przepraszam za błędy.
CZYTASZ
Korekta perspektywy
RomanceDwudziestoletnia Marcelina nie wiedziała, że wymarzony kurs fotografii zmieni całe jej życie. Pozna miłość i cierpienie. Zane nie był wychowywany na miłego faceta tylko głowę rodziny mafijnej w Nowym Jorku. Czy przypadkowe spotkanie z piękną Marcelą...