Rozdział 1

2.2K 47 40
                                    

Mam na imię Lidia Rea Zoe Blood, mam 16 lat. Mam włosy koloru toffi, oczy szare z przebłyskami zieleni i niebieskiego a o ramówki tęczówek są prawie czarne, jasna cera jak śnieg, malinowe usta i lekkie piegi na policzkach i nosie. Mieszkam w miasteczku przez które przejeżdżają auta i inne pojazdy do większego miasta. Moja mama nazywa się Thalia Blood ale ona ciągle pracuje, ojca nie znam. Mam jeszcze 14 letniego brata, nazywa się Leo Blood. Gdy się obudziłam to poszłam do łazienki się umyć i ogarnąć. Ubrałam się w :czarną bieliznę, czarne leginsy, czarną przylegającą koszulkę, czarne adidasy, zieloną bluzę do połowy uda. Zjadłam śniadanie i wzięłam plecak.

-Lidia! Spóźnimy się do szkoły! - krzyknął Leo z swojego pokoju

-Wyluzuj, masz dziś na 10 a ja na 9:30. - odkrzyknęłam mu

Wyrobimy się.

-Jest już 9:10! - powiedział Leo

-Co kurwa?! - powiedziałam szybko i spojrzałam na zegarek

Jest 9:11.

-Ruszaj się! - powiedziałam szybko

Napisałam do mamy że biorę czarne BMW a ta się zgodziła. Poszliśmy do garażu i Weszliśmy do auta.

-To ty umiesz prowadzić?! - spytał Leo

-A ty myślisz że kto o 1 w nocy jeździ po osiedlu? Jasne że umiem! - powiedziałam szybko

Po paru minutach jazdy byliśmy pod szkołą. Zaparkowałam i wyszłam z auta. Leo pobiegł do swoich kolegów a ja do klasy. Usiadłam na swoim miejscu w pierwszej ławce przy drzwiach. Mam dziś 5 lekcji bo dwóch nauczycieli nie ma. Weszła nauczycielka.

-No wyjmujemy karteczki! - powiedziała radośnie

Kurwa a ja nic nie wiem. Napisałam to szybko i dostałam 3+.

-Całkiem nieźle. - powiedziałam cicho pod nosem

Po lekcjach zawiozłam Leo na zajęcia z piłki nożnej. W drodze powrotnej zajechałam do sklepu. Weszłam do sklepu i zaczęłam wrzucać do koszyka zakupy. Wzięłam 2 mleka, płatki, mąke, 20 jajek, proszek do prania, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, czekoladę , kakao, 3 wody po 1,5 litra, smarowanie, dwa chleby i coś na kanapki. Zakupy jak dla dużej rodziny. Jeny, co oni się tak na mnie patrzą? Przecież to jest lekkie. Po zrobionych zakupach dałam wszystko doo bagażnika. Pojechałam do domu. Znają mnie tu więc mogę jeździć na luzie autem czy motorem. Policja mnie głównie zna z tego że ciągle mnie porywano ale od trzech lat jest spokój. A spróbowali by znów a by oberwali. Wjechałam do garażu i wzięłam zakupy. Poszłam do kuchni i je rozłorzyłam. Zdjełam bluzę i zaczęłam robić babeczki. Po ich zrobieniu dałam je na blachę i na wyspę kuchenną. Kurwa mać, poparzyłam się. Wstawiłam brudne naczynia do zmywarki i poszłam do garażu.  Weszłam do auta i pojechałam po Leo bo zajęcia trwają 3 godziny. A ja jestem spóźniona o 10 minut! Podjechałam na parking, Leo rozmawiał z kolegami zatrąbiłam i wyszłam z auta.

-Leo! Jedziemy! - powiedziałam

-Twoja siostra prowadzi już auto?! - spytał jego kolega Aron

-No, od jakiegoś roku. - powiedziałam z wrednym uśmiechem

Jego rówieśnicy patrzeli na auto no bo w końcu czarne, pół sportowe i pół terenowe, mojej roboty. Tak zrobiłam to auto sama, robiłam je z pół roku! Za to chłopacy w moim wieku patrzeli na mnie no ale smutek bo ja ich nie lubię ha. Weszłam do auta razem z Leo. Pojechaliśmy do domu. Weszliśmy do salonu. Leo od razu na tależ wziął sobie spagetti które też robiłam wcześniej i poszedł do swojego pokoju. Dałam na tależ 5 babeczek i my zaniosłam. Drzwi były otwarte więc weszłam. Młody ogląda film o kosmitach i siedzi na łóżku jedząc obiad.

Przyjaciel ||Venom      [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz