Rozdział 4

766 37 9
                                    

Gdy chodziłam po podwórku zauważyłam że jakiś typ grozi jakiejś kobiecie. Przeskoczyłam przez murek i nim rzuciłam o ścianę.

-Radzę pani stąd uciekać. - powiedziałam a ta uciekła

Venom przejął kontrolę a mnie zaćmiło. Po paru minutach byłam już sobą. Facet był bez głowy.

-Nawet nie chcę wiedzieć nic na ten temat. Naprawdę. - powiedziałam i wróciłam do domu

Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku.

~Jestem głodny. - powiedział Venom w mojej głowie

~Chcę mięso. - powiedział po chwili

~Spagetti? - spytałam w myślach

~Tak! - powiedział Venom

Poszłam do kuchni i zrobiłam nam spagetti. Do dużego talerza dałam makaron i sos. Poszłam do swojego pokoju. Oglądałam film i jadłam spagetti.

~Czemu nie lubisz swojej klasy? - spytał Venom

-Są irytujący. - powiedziałam i dalej jadłam

~Może dasz im szansę? - spytał Venom

-Raz im dałam, drugi raz też. Zjebali obie szansy. - powiedziałam obojętnie

~Uwaga. - powiedział Venom

Do mojego pokoju wszedł Leo.

-Z kim gadasz? - spytał

-Gadałam przez telefon. - powiedziałam obojętnie

On spojrzał na talerz.

-Masz okres czy jesteś w ciąży? - spytał zdezorientowany

-Mam depresję. Won. - powiedziałam obojętnie

On poszedł. Po paru minutach talerz był pusty. Odłożyłam go do zmywarki. Poszłam do pokoju i Usiadłam na łóżku.

-Jesteś nawet znośny. - powiedziałam obojętnie

~Nawzajem. - powiedział Venom

-Kto był twoim poprzednim nosicielem? - spytałam od razu

-Nie chcę o tym rozmawiać. Nie teraz. Idź spać. - powiedział Venom

Zrobiłam się senna i zasnęłam.

Gdy się obudziłam to Usiadłam zła.

~NIE MOŻESZ MNIE USYPIAĆ PASORZYCIE JEDEN! - pomyślałam zła

~Nie jestem pasożytem. - powiedział Venom a mnie zabolał brzuch

~Masz mnie więcej nie usypiać. - powiedziałam obojętnie

Poszłam do łazienki się ogarnąć. Ubrałam się jak zwykle i zjadłam śniadanie. Zawiozłam Leo na zajęcia. Znudzona za jechałam do sklepu i zrobiłam zakupy. Co oni się tak na mnie patrzą jak na kretyna?

~Trzymasz 8 torebek po dwa kilko w jednej ręce. 16 kilo na rękę. - powiedział Venom

~Jak? - spytałam zdezorientowana

~Dzięki mnie jesteś silna. - powiedział Venom

~Okej. Dzięki. - powiedziałam obojętnie

Wróciłam do auta i wróciłam do domu. Weszłam do kuchni i zaczęłam gotować. Robiło mi się gorąco.

~Czemu jest mi tak gorąco? - spytałam

~Wybijam bakterie. - powiedział Venom

~Wiesz że nie pociągnie długo s takiej temperaturze? - spytałam rozbawiona

Po chwili było mi już normalnie. Wróciłam do gotowania. Gdy skończyłam poszłam do garażu i pojechałam po brata. Weszłam na boisko. Leo jeszcze ćwiczył. Po paru minutach już był i wszedł do auta. Pojechaliśmy do domu. On wziął sobie obiad i poszedł do swojego pokoju. Po paru godzinach była też Mama. Weszłam do auta i pojechałam na obrzeża miasta. Patrzałam na niebo. Venom znów był w tej mniej upiornej wersji więc dałam mu czekoladę.

~Czemu tu przyjeżdżasz? - spytał Venom

~Lubie to miejsce. Jest tu cicho i jest spokój. - odparłam

~Racja. Cicho tu i spokojnie. - powiedział Venom

Po paru minutach wróciłam do domu. Weszłam do swojego pokoju i położyłam się spać. Obudził mnie Leo.

-Czego chcesz paskudo? - spytałam obojętnie

-Musisz mnie zawieść na zajęcia. Mam dziś wcześniej. - powiedział Leo

-Za 10 minut w garażu. - powiedziałam i poszłam do łazienki

Ubrałam się jak zwykle i poszłam do garażu. Zawiozłam Leo na zajęcia i zajechałam do sklepu odzieżowego. Kupiłam sobie kilka ubrań oczywiście czarnych i kilka granatowych. Wróciłam do domu i zrobiłam obiad i upiekłam ciasto.

~Musisz jechać po brata. - powiedział Venom

~Racja. - powiedziałam obojętnie

Poszłam do garażu i pojechałam po brata. Po paru minutach on skończył trening i wszedł do auta.

-Potrzebuje torbę sportową, piłkę, rękawice, buty i czapkę no i butelkę. - powiedział Leo

Zajechaliśmy do sklepu. Po godzinie byliśmy w domu. Zjedliśmy obiad i trochę ciasta. Po paru minutach była nasza mama a ja poszłam spać. Gdy się obudziłam był wczesny ranek. Poszłam się ogarnąć. Ubrałam się w : czarną bieliznę, czarną sukienkę do kolana i adidasy. Zjadłam tosty i po paru minutach podeszłam do lustra. Na moich biodrach poczułam maź.

~Venom, zabieraj się z moich bioder bo niedostaniesz mięsa. - powiedziałam obojętnie

~Ale wyglądasz tak ładnie. - powiedział Venom ale zabrał się z moich bioder

Zignorowałam go i poszłam zawieść Leo na zajęcia. Nie miałam co robić więc siedziałam w aucie na parkingu i grałam w gry na telefonie. Po jakimś czasie wróciłam do domu z bratem. Zrobiłam obiad i poszłam do swojego pokoju po drodze trochę kłucąc się z Venomem.

👻👻👻👻👻👻👻👻👻👻👻👻👻👻

703 słowa
Brak weny i mało czasu przez szkołę.
Ciągle nudy.

👻👻👻👻👻👻👻👻👻👻👻👻👻👻

Przyjaciel ||Venom      [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz