Rozdział 10

609 30 15
                                    

Minęły dwa tygodnie wkręcania mojego brata. W środę znów spotkałam się z Brockiem. Weszłam do jego mieszkania a on oglądał film kriminalny.

-Cześć. - powiedział Brock i na mnie spojrzał

-Cześć. Myślałam że możemy to skończyć jutro. Ja bym wróciła do domu z smutną miną i bym najwyżej się popłakała i tyle. - powiedziałam obojętnie i poprawiłam bluze

On wyłączył telewizor trochę smutny.

-Em. Okej. Ale Venoma będziesz dalej brać na weekendy? - spytał Brock

-Jeśli chcesz. - powiedziałam i wzruszyłam ramionami

-Okej. - powiedział Brock trochę przygaszony

Usiadłam obok niego.

-Coś się stało? - spytałam

-Nie. - powiedział

-Eddie. - powiedziałam stanowczo

-No po prostu trochę się przywiązałem do ciebie i do naszej relacji co na początku nie było w planach. Było całkiem miło. - powiedział Brock

Westchłam i oparłam się o oparcie kanapy.

-Muszę przyznać że serio było miło. Ja już dawno nauczyłam się że nie warto się przywiązywać. Chociaż trochę do ciebie przywykłam. - powiedziałam

-A do czego najbardziej? Bo ja do twojej obecności. - powiedział Brock

-Ja też do twojej obecności i do przytulania. Polubiłam przytulanie. - powiedziałam obojętnie

-To może nie zmieniajmy naszej relacji? Ty byś jutro odegrała rolę rozpaczonej ale dalej byśmy no wiesz. - powiedział Brock

-No nie wiem. Według mnie powinniśmy to skończyć. - powiedziałam i dałam mu jego klucze od mieszkania

-Zatrzymaj. W końcu będziesz przychodzić po Venoma. - powiedział dając mi klucze

-Okej. W ten weekend nie mogę go zabrać. - powiedziałam

-Dobra. - powiedział

Do wieczora leżeliśmy przytuleni do siebie. Wieczorem wróciłam do domu. Było mi smutno i to na prawdę.

-Czemu płaczesz? - spytał Leo

-Koniec. Ja i Brock, koniec. - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju

Szkoda że to prawda. Nawet nie wiedziałam że płaczę. Ubrałam bluzę od niego i schowałam się pod kołdrę jedząc czekoladę. Rano gdy się obudziłam leżałam w łóżku i objadałam się ciastkami. Depresja aktywowana. Smutek i płacz również. Słuchałam muzyki, oglądałam filmy. W piątek następnego tygodnia wieczorem ubrałam się i zjechałam pod blok Brocka. Weszłam do środka. Na podłodze były porozrzucane butelki. Kilka rzeczy było poprzewracanych. Po prostu jakby przeszło tu tornado. Spojrzałam na podłogę obok Kanapy. Brunet leżał na podłodze i spał. Musiał spaść gdy spał. Podeszłam do niego powoli. Dotknęłam jego ramienia a Venom wszedł na moje ramię.

~Jest taki od tygodnia. Nie słucha mnie ani nic. - powiedział Venom

~Trochę mi go szkoda. - powiedziałam

Nakryłam go kocem. Ogarnęłam salon i kuchnie by wyglądało trochę normalnie. Usiadłam obok niego. Przebudzał się. Venom przeskoczył na niego. Spojrzał na mnie zdziwiony.

-Jest dopiero środa. - powiedział niechętnie i oparł się o kanapę jakby był na mnie obrażony

-Piątek, wieczór. Teraz noc. Piłeś. - powiedziałam

Przyjaciel ||Venom      [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz